Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przekazać bilet czy nie przekazać?

Marta Konkol
Marta Konkol
Drogowcy informują, że nie mają nic wspólnego z akcją ...
Drogowcy informują, że nie mają nic wspólnego z akcją ... Agata Wodzień/archiwum MM
Drogowcy informują, że nie mają nic wspólnego z akcją przekazywania biletów między pasażerami. Co o akcji sądzą sami pasażerowie?


Ktoś się podszywa pod bydgoskich drogowców


Zdaniem wielu użytkowników komunikacji miejskiej ceny biletów są zbyt wysokie. Reakcją na taką opinię był pomysł przekazywania sobie skasowanych biletów. Osoba, która skasowała bilet w autobusie lub tramwaju, wysiadając podaje go osobie wsiadającej do pojazdu. Niedawno także w Bydgoszczy pojawiły się głosy, by do akcji się przyłączyć. Czy to jest legalne?

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wydał w tej sprawie oświadczenie:

Pojawiające się w miejscach publicznych apele, z wykorzystaniem logo i nazwy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, nawołujące do przekazywania biletów między pasażerami, nie pochodzą od Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Apele te w sposób nielegalny posługują się logo i nazwą ZDMiKP w Bydgoszczy i wprowadzają w błąd pasażerów.

Mimo wszystko, pasażerowie próbują podawać sobie bilety. Na Facebooku powstają fanpage akcji w wielu miastach Polski. W taki sposób protestowali już m. in. mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Poznania.

Niektórym użytkownikom komunikacji miejskiej w Bydgoszczy pomysł się podoba.

- Że bilety są drogie, to jest fakt, że ludzie mają mało pieniążków, to jest drugi fakt. Każdy kombinuje. Dla tych, co mają mało pieniędzy to jest dobre rozwiązanie, każdy się ratuje jak może - twierdzi Romuald.

- Przekazałam i dostałam bilet. Ludzie są biedni i trzeba im pomóc Nie powinno się za to karać, bo to jest moja wola, mój bilet i ja decyduję, że chcę go komuś dać - uważa Bożena.

Jednak doświadczenia związane z przekazywaniem biletów są różne.

- Byłem świadkiem kiedy to dwóch kanarów sprawdzało bilety i jechali przez kilka przystanków i na każdym "polowali" na tych, co wsiadają bez skasowania. Jedna dziewczyna wysiadając z autobusu przekazała drugiej bilet (kanary całą akcję widziały) no i od razu podchodzą do tej dziewczyny, żeby pokazała bilet i niestety przyczepili się i wystawili mandat, bo był to bilet jednorazowy i stwierdzili, że ma nieskasowany poprawnie bilet, bo dopiero wsiadła, a skasowany był 10 min wcześniej. Ludzie zaczęli ją bronić, że nr autobusu i kurs się zgadzają, ale to nic nie dało i mandat wypisany - pisze Mateusz Lutwin na fanpage'u "Podaj dalej bilet".

Niektórzy są zdania, że akcja przekazywania biletów może przynieść więcej strat niż zysków dla mieszkańców.

- To akcja okradania Bydgoszczan, bo potem, to ich pieniądze z budżetu miasta będą musiały pokryć tą stratę (albo pozostali pasażerowie będą płacić droższe bilety). W ekonomii, tak jak w przyrodzie nic nie ginie! - pisze Jakub Mikołajczak w komentarzu na Facebooku.

Regulamin korzystania z komunikacji publicznej zamieszczony na stronie ZDMiKP wyraźnie zabrania przekazywania biletów kolejnym pasażerom:

Pasażerowi nie wolno odstępować skasowanego biletu jednorazowego innej osobie.

Przekazywanie biletów nie jest nowym pomysłem. To forma prostestu lub zwykła chęć pomocy, która jednak nie jest zgodna z ustalonymi zasadami. Obowiązkiem każdego użytkownika komunikacji miejskiej jest opłata za odpowiedni bilet.

Jakie jest Wasze zdanie na temat akcji? Zachęcamy do pisania komentarzy i dzielenia się swoimi opiniami.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto