MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przezorny zabezpieczony... prądem

ann
W piątek śródmiejska część Bydgoszczy przez blisko 10 godzin była pozbawiona prądu. Awaria sieci trakcyjnej dała się wszystkim we znaki. Najmocniej tym, którzy nie mają awaryjnego zasilania.

W piątek śródmiejska część Bydgoszczy przez blisko 10 godzin była pozbawiona prądu. Awaria sieci trakcyjnej dała się wszystkim we znaki. Najmocniej tym, którzy nie mają awaryjnego zasilania. Czy brak prądu mógł stać się bezpośrednim zagrożeniem dla życia ludzkiego? Jak na przykład szpitale są przygotowane na taką ewentualność?
Dyrektorzy szpitali uspokajają, że jest dobrze i z powodu przerw w dostawie prądu nie może być żadnego zagrożenia dla pacjentów..

- Mamy agregaty prądotwórcze i paliwo, które w sytuacji awaryjnej wystarczy na dwie doby zasilania. W miarę potrzeby można oczywiście dowieźć więcej paliwa. Nie możemy sobie pozwolić na sytuację, by z powodu braku prądu nie odbyła się operacja. Dlatego szczególnie sale operacyjne, OIOM są podłączone do systemu awaryjnego - uspokaja dyrektor ds. administracyjno - eksploatacyjnych w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy, Krzysztof Stodulny.

Takie samo przygotowanie deklaruje Szpital im. dr E. Warmińskiego.

- Mamy dwa źródła zasilania i dodatkowo agregat prądotwórczy zasilany silnikiem spalinowym. Paraliż z powodu braku prądu zatem nam nie grozi, chyba że zostaniemy go pozbawieni na kilka dni - stwierdził dyrektor ds. administracyjno - eksploatacyjnych w tej placówce, Tadeusz Kaczmarek.

Gorzej jest w innych instytucjach - placówkach bankowych i sklepach, o czym mogli przekonać się w piątek bydgoszczanie. Tam jednak kłopoty są jednak zupełnie innego kalibru.

- Nie działał bankomat, ale staraliśmy się obsługiwać klientów ręcznie. Dane sprawdzaliśmy telefonicznie w bazie centralnej. Jednak w takiej sytuacji powinniśmy zamknąć placówkę, bo chociaż zabezpieczenia systemu mamy bardzo dobre i konta klientów były bezpieczne, to jednak praca była mocno utrudniona - mówi zastępująca dyrektora w oddziale Invest Banku w Bydgoszczy, Maria Cieśniewska.
Na każdą ewentualność, podobnie jak szpitale, jest przygotowany bank PKO BP. Dwa źródła zasilania i tzw. system UPS, zabezpieczają dopływ prądu do placówki.

- Jeśli jedno zasilanie pada, drugie automatycznie przejmuje pracę. Poza tym posiadamy system UPS, podtrzymujący działanie komputerów. Dzięki niemu mamy czas na zaksięgowanie i dokończenie wszystkich operacji realizowanych w danej chwili. Pracujemy nad zainstalowaniem własnego generatora prądu. Mogę więc spokojnie stwierdzić, że jesteśmy przygotowani na prawie każdą ewentualność. Pieniądze na kontach również są bezpieczne. wyjaśnia Janusz Grygorkiewicz z wydziału obsługi własnej PKO BP w Bydgoszczy.

Problem miały jednak wszystkie placówki handlowe, nie działały kasy fiskalne. Niektórzy właściciele sklepów zamknęli je, inni szczególnie w sklepach spożywczych, obsługiwali klientów, obliczając rachunki na kartce.

- Taka obsługa jest niedopuszczalna, jeśli podatnik należy do systemu fiskalnego. Nie wchodzi w rachubę uzupełnienie danych, ponieważ kasa nalicza podatek vat, ewidencjonuje kolejność operacji. Jeśli sklep nie posiada rezerwowej kasy na baterie, wówczas zgodnie z ustawą ministra finansów dotyczącą używania kas fiskalnych, sklep należy zamknąć - mówi komisarz skarbowy w II Urzędzie Skarbowym w Bydgoszczy, Wojciech Kiedrowicz.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto