Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice zamordowanego Dawida wyznają Taki grzeczny kuzyn

jar, mż
- Wydało mi się dziwne, że krótko po śmierci Dawida Jacek uciekł z domu. Jego ojciec powiedział mi potem: "Reniu, gdyby nie pan prokurator B., to nie wiem jak ucieczka Jacka by się skończyła" - zeznała wczoraj Renata ...

- Wydało mi się dziwne, że krótko po śmierci Dawida Jacek uciekł z domu. Jego ojciec powiedział mi potem: "Reniu, gdyby nie pan prokurator B., to nie wiem jak ucieczka Jacka by się skończyła" - zeznała wczoraj Renata Kwasińska, matka 14-letniego Dawida, jednej z dwóch ofiar Jacka B. Na wczorajszej rozprawie zeznawali też ojciec i siostra chłopca oraz sąsiadka, która słyszała krzyki mordowanego Dawida.
Pierwszym świadkiem drugiego dnia procesu 20-letniego Jacka B., mordercy 14-letniego Dawida i 16-letniej Dominiki, była Katarzyna Kwasińska, siostra Dawida. Dziewczyna jest rówieśniczką oskarżonego, chodziła z nim do jednej klasy w podstawówce. Jej matka i matka Jacka B. to dalekie kuzynki. Do 1995 roku obie rodziny mieszkały blisko siebie: B. przy placu Wolności, Kwasińscy przy Gdańskiej. - W szkole Jacek zawsze był wesoły, nie przejawiał agresji w stosunku do innych dzieci. Myślę, że brat z oskarżonym się lubili - dodała siostra Dawida.
Katarzyna Kwasińska opisała też dzień, kiedy znalazła w mieszkaniu zamordowanego Dawida. 1 października 1996 roku wróciła ze szkoły ok. godz. 12. Zaniepokoiły ją zatrzaśnięte drzwi i chodnik w przedpokoju wsunięty pod szafkę. Zaczęła wołać brata myśląc, że tego dnia nie pojechał do szkoły. Potem go zauważyła - leżał na dywanie w pokoju, na prawym boku. - Na skroni miał jakby wgniecioną czaszkę, wokół była krew. Nie wyczułam pulsu, brat był cały zimny. Pobiegłam do cioci, ale nie zastałam jej. Wracając od niej zadzwoniłam do sąsiadki. Pobiegła do domu razem ze mną. Jak zobaczyła brata popłakała się i powiedziała: "ja coś słyszałam" - zeznała K. Kwasińska.
Sąsiadka, Sylwia C., zeznała wczoraj, że rano usłyszała przez okno kilkakrotnie powtórzone słowo "boli". Myśląc, że to dzieci na ulicy, wyszła sprawdzić na balkon, ale nic nie zauważyła. - Dopiero potem skojarzyłam, że wtedy musiał zginąć Dawid - dodała.
Świadkami byli też rodzice zabitego chłopca. Zbigniew Kwasiński wspominał jak zabierał swoje dzieci i Jacka B. do Opławca nad wodę, jak Jacek B. jeździł z Dawidem na wycieczki rowerowe. Oskarżony według niego był "grzecznym i wesołym chłopcem". - 13 maja 1999 roku policjant powiedział, że sprawcą zabójstwa jest oskarżony. Trochę mną zatrzęsło, choć wcześniej myślałem, że sprawcą może być Jacek B. Ta myśl powstała we mnie jak wrócił z Francji. Powiedziałem o tym żonie. Odparła, że Jerzy B. (ojciec Jacka) jest ławnikiem i "gdzie u niego w rodzinie takie rzeczy mogły się zdarzyć?" - zeznał ojciec Dawida.
Matka chłopca, Renata Kwasińska opowiedziała, że o tragedii dowiedziała się telefonicznie , będąc w pracy. Z zeznań kobiety wynika, że Jacek B. był na pogrzebie Dawida, na mszy żałobnej, a po niej w mieszkaniu Kwasińskich w Fordonie. Drugi raz odwiedził ich po narodzinach ich najmłodszego dziecka, Bartosza, pod koniec 1998 roku. Jacek B. wziął malucha na ręce. Renata Kwasińska zrobiła im zdjęcie.
13 kwietnia ub.r., miesiąc przed zabójstwem Dominiki, R. Kwasińska odwiedziła mieszkanie B. - Wtedy Jacek dał mi album ze zdjęciami, na których trzyma mojego Bartusia. Zapytałam czy kochał Dawidka, ale nic nie odpowiedział. "A czy kochasz Bartusia?" - "Tak". Wtedy matka Jacka zaczęła płakać. Powiedziała, że dzieje się z nim coś złego, że będzie trzeba go leczyć - zeznała matka Dawida.
Wcześniej kobieta opowiedziała także o swojej wizycie w domu B., krótko po śmierci Dawida i po tym, jak Jacek B. wrócił do domu po kilkudniowej ucieczce.
- Jego ojciec powiedział mi: "Reniu, gdyby nie prokurator B., to nie wiem jak ucieczka Jacka by się skończyłaÓ - wyznała przed sądem. Renata K. zapytana na sądowym korytarzu przez dziennikarzy o okoliczności tego zdarzenia dodała:
- Powiedział, że Jacek, gdy zniknął, zabrał ze sobą jego broń. Gdyby to wyszło na jaw, Jacek mógłby mieć kłopoty. A tak, prawdopodobnie ktoś pomógł mu ten fakt zatuszować - dodała.
Dziś przez sądem zeznawać będzie tata zamordowanej Dominiki oraz ojciec jej oprawcy, Jerzy B.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto