Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy ochotnicy z Gzina spod Bydgoszczy potrzebują pomocy, żeby pomagać. Trwa zbiórka na wóz ratowniczo-gaśniczy

Dorota Witt
Dorota Witt
Wymarzony wóz czeka na druhów z OSP Gzin w Toruniu. To mercedes z 1991 roku. - Ma wyciszoną kabinę, a miejsca tyle, że nie tylko bez trudu pomieścimy w nim nasz sprzęt, ale chyba nawet będziemy musieli co nieco dokupić - mówi Andrzej Gierlicki.
Wymarzony wóz czeka na druhów z OSP Gzin w Toruniu. To mercedes z 1991 roku. - Ma wyciszoną kabinę, a miejsca tyle, że nie tylko bez trudu pomieścimy w nim nasz sprzęt, ale chyba nawet będziemy musieli co nieco dokupić - mówi Andrzej Gierlicki. OSP Gzin
Wymarzony mercedes już czeka. Rocznik zacny, 1991. Ale strażacy lat mu wypominać nie będą. Ma inne cenne dla druhów zalety: wyciszoną kabinę, a w niej wieszaki na butle tlenowe, a także wystarczająco dużo miejsca na sprzęt do ratowania i gaszenia. Strażacy gotowi do akcji są nieustannie. Brakuje niespełna 64 tysięcy złotych, by efektownie mogli pomagać mieszkańcom Gzina.

Zobacz wideo: Nowe przepisy dotyczące spacerów z psem. Mandat za brak smyczy!

- Chcemy nieść pomoc w każdej sytuacji i o każdej porze. Aktualnie mamy tylko wypożyczony wóz. Bardzo prosimy o pomoc. Liczy się każda złotówka, abyśmy mogli ruszyć do akcji w każdym momencie - tak strażacy ochotnicy z OSP Gzin w gminie Dąbrowa Chełmińska proszą o wsparcie zbiórki na nowy (choć nienowy) wóz gaśniczy.

Strażacy zbierają na wóz gaśniczy

Na wyposażeniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Gzinie są dwa wozy. W czym więc problem i po co zbiórka na kolejny?

- Powiem obrazowo: wsiadając do naszych wysłużonych wozów, czujemy się tak, jakbyśmy po podróży zwykłą osobówką przesiedli się do syrenki... Są do granic wyeksploatowane. Sprawne, ale w kabinach jest tak głośno, że komunikacja między strażakami jest niemal niemożliwa. Brakuje miejsca na załadowanie podstawowego sprzętu - mówi Andrzej Gierlicki z OSP Gzin. - Chcemy stworzyć naszym strażakom dobre warunki do niesienia efektywnej, szybkiej pomocy. Obecnie dysponujemy samochodem marki Star z 1986 roku i samochodem marki Renault z 1990 roku. Wystawiliśmy je na sprzedaż, by w ten sposób zebrać niewielką choć część pieniędzy potrzebnych na upatrzony samochód gaśniczy. Jak na razie do akcji jeździmy wozem wypożyczonym z innej jednostki.

Druhom z Gzina marzą się wyciszona kabina wozu gaśniczego i haki na butle tlenowe

Wymarzony wóz czeka na druhów z OSP Gzin w Toruniu. To mercedes z 1991 roku. - Ma wyciszoną kabinę, a miejsca tyle, że nie tylko bez trudu pomieścimy w nim nasz sprzęt, ale chyba nawet będziemy musieli co nieco dokupić - mówi Andrzej Gierlicki.

  • Upatrzony wóz wyceniono na 65 tysięcy złotych.
  • Dla strażaków z Gzina to kwota ogromna. O pomoc zwrócili się do mieszkańców, którym na co dzień niosą pomoc.
  • Zbiórka odbywa się na stronie zrzutka.pl

Według danych zgromadzonych przez urząd gminy w Dąbrowie Chełmińskiej tylko w 2020 roku strażacy z OSP Gzin wyjeżdżali do akcji (bardzo wysłużonym sprzętem) 19 razy. Sześć razy gasili pożary, pozostałe przypadki to wyjazdy do miejscowych zagrożeń. Mieszkańcy doceniają niesioną przez strażaków ochotników pomoc. Szybko zareagowali na uruchomioną zbiórkę, ale wciąż potrzeba 64 tysięcy złotych.

- Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni reakcjami, wiele osób chętnie nas wspiera, co tylko dodaje nam energii do działania - mówi Andrzej Gierlicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Strażacy ochotnicy z Gzina spod Bydgoszczy potrzebują pomocy, żeby pomagać. Trwa zbiórka na wóz ratowniczo-gaśniczy - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto