Sudan Południowy - nowe państwo na mapie świata

Oddzielenie się Sudanu Południowego od Sudanu może zakończyć krwawe wojny, jakie mieszkańcy północy toczyli z mieszkańcami południa od rozpadu brytyjsko-egipskiej kolonii w 1956 roku. Szacuje się, że przez 50 lat walk mogło zginąć nawet 2 miliony ludzi. O tym, że Sudan Południowy będzie niepodległy, jego mieszkańcy zdecydowali w styczniu 2011 w referendum. Za niepodległością opowiedziało się aż 98,82% mieszkańców terytorium południa. Północ i południe to dwie różne kultury: północ jest zasadniczo arabska i biała, południe zaś czarne i chrześciańsko-animistyczne.

Na uroczystości 9 lipca pojawi się 30 prezydentów z Afryki oiraz przedstawiciele dyplomacji z całego świata, w tym sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, oraz przedstawiciele MSZ niemal wszystkich krajów europejskich. Polskę reprezentować będzie podsekretarz stanu Krzysztof Stanowski i ambasador Polski w Etiopii - Jarosław Szczepankiewicz. Uroczystości będą miały miejsce w stolicy nowego Państwa - Dżubie. Co ciekawe, podczas imprezy pojawi się prezydent Sudanu Omar el-Baszir, który od 2003 roku ścigany jest listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w Darfurze.

Czytaj też: Katastrofa samolotu w Kisangani

Sudan Południowy będzie jednym z najbiedniejszych państw świata. W kraju prawie dwa razy większym od Polski (640 tys. km 2) jest mniej niż 100 km asfaltowych dróg. Kraj ma olbrzymie problemy z dostępem do wody pitnej, Umieralność dzieci do lat 5 wynosi 112 na 1000 osób. Szacuje się, że nawet 4% populacji zarażona jest Aids. Szansą dla Sudanu Południowego mogą być złoża ropy naftowej obecne pod ziemią, jednak aby je wykorzystać należałoby wybudować infrastrukturę do jej wydobycia. Istniejące rurociągi przystosowane były bowiem do wysyłki surowca na północ.

Prezydentem nowego kraju jest Salva Kiir Mayardit, językiem urzędowym jest angielski.