O wysokiej porażce w poprzedniej kolejce z Legią Warszawa (0:5) gracze Górnika Łęczna chyba już zapomnieli, gdyż w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz prezentowali się dużo lepiej niż goście. Na potwierdzenie przewagi beniaminka T-Mobile Ekstraklasy nie trzeba było długo czekać i już w 10 minucie wynik meczu otworzył Grzegorz Bonin. Po nieco ponad półgodzinie gry łęcznianie podwyższyli prowadzenie, a tym razem na listę strzelców wpisał się Fiodor Cernych. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy kontaktowego gola strzelił Jakub Wójcicki, lecz Górnik po chwili ponownie wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Drugie trafienie w tym spotkaniu zaliczył Bonin i do przerwy miejscowi schodzili do szatni przy wyniku 3:1.
W drugiej odsłonie w dalszym ciągu trwał napór zawodników Jurija Szatałowa. Na efekty nie trzeba było długo czekać i w 50 minucie swoją drugą bramkę zdobył Cernych. Trzy minuty później Zawisza starał się jeszcze wrócić do gry po golu Kamila Drygasa. Niestety ostatnie słowo należało do gospodarzy, a wynik spotkania ustalił wprowadzony z ławki rezerwowych Sebastian Szałachowski. Ostatecznie bydgoszczanie przegrali w Łęcznej 2:5 i obecnie plasują się dopiero na 14. miejscu w tabeli.
Górnik Łęczna - Zawisza Bydgoszcz 5:2 (3:1)
Górnik: Silvio Rodić - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Marcin Kalkowski, Patrik Mraz - Grzegorz Bonin, Lukas Bielak, Przemysław Kaźmierczak, Tomasz Nowak (90. Wojciech Kalinowski), Miroslav Bozok (84. Sebastian Szałachowski) - Fedor Cernych (79. Shpetim Hasani).
Zawisza: Andrzej Witan - Anestis Argyríou, Paweł Strąk, Andre Micael (52. Samuel Araujo), Sebastian Ziajka - Luis Carlos, David Fleurival, Kamil Drygas, Jakub Wójcicki (66. Jorge Kadu), Alvarinho (46. Wagner) - Rafael Porcellis.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?