Czytaj też: » EastWest Rockers w Estradzie |
Gracie razem już prawie 10 lat. Skąd wziął się pomysł,żeby założyć kabaret?
Bartek Gajda: Nie wiem jak to powiedzieć. Po prostu...
Bartek Góra: Bo odpowiedzi na to pytanie tak naprawdę jest kilka...
Sławek Szczęch: Bieda!
Bartek Gajda: To zależy, w moim przypadku bieda. Mamy duże poczucie humoru. To taka najprostsza odpowiedź. Nasze poczucie humoru wpływało tak dobrze na innych znajomych, że rozbawiając ich pomyśleliśmy sobie: a może oprócz znajomych jeszcze kogoś uda nam się rozbawić? Okazało się, że czasami się to udaje. To miłe bardzo.
Sławek: Zupełnie obcych!
A pomysł na nazwę kabaretu?
Mariusz Kałamaga: To jest właśnie wielka tajemnica, którą chcemy pozostawić sobie na zawsze i z nią pogrzebać się!
Zdobyliście bardzo dużo różnych nagród...
Bartek Gajda: Dokładnie! Dokładnie...
Macie jakąś swoją ulubioną? Taką, która jest dla Was najważniejsza?
Bartek Góra: Tutaj znowu można by odpowiedzieć szablonowo, ale nie!
Sławek: PaKA była dla nas przełomem ... Z perspektywy czasu można powiedzieć, że były to dla nas najważniejsze nagrody, bo zdobyliśmy tam kilka nagród no i to jest koniec odpowiedzi.
Bartek Góra: Teraz szablonowo Bartosz, no!
Bartek Gajda: Nie, ja nie powiem szablonowo bo bardzo dobrze wspominam wygranie festiwalu w Zielonej Górze. To była nagroda Patisohna. Srebrnego albo...Srebrnego Patisohna! I pamiętam, że bardzo się dobrze bawiłem wygrywając tę nagrodę.
Sławek: Generalnie to wszystkie nagrody sobie cenimy i bardzo cieszymy się, że udąło nam się je zdobyć ale taką właśnie...
Bartek Góra:... i uwaga! Tu będzie szablonowo teraz!
Sławek:...najbardziej ważną nagrodą, taką, która odmiemiła nasze życie to jest PaKa!
Jest coś co Was inspiruje do pisania skeczy? Skąd bierzecie pomysły?
Bartek Gajda: Ja mam taką szafkę w domu, że jak otwieram tę szafkę, to tam jest taka piącha na sprężynie! I jak ja ją otwieram to dostaję z tej piąchy i wtedy mówię: "O! Pach! Przecież można wymyślić skecz o gosplu!" Tak jest w moim przypadku, nie wiem jak reszta.
Bartek Góra: Ja mam to samo tylko, że z kijem baseballowym.
Żółty sweterek Mariusza jest już, można powiedzieć, kultowy. Stał się wręcz Waszym znakiem rozpoznawczym. Czy on ma jakąś swoją historię czy tak po prostu wziął się znikąd?
Mariusz: On już, jak ja go dostałem, był kultowy. Bo w nim chodził Kazik z Kultu i jak mi go dał to mówi: "Pamiętaj ten swetr będzie kultowy". No i wraz z nim otrzymałem pytanie. Kazik dał mi ten sweter a potem powiedział: "Oprócz tego swetra daje Ci jeszcze pytanie: gdzie masz ten żółty sweterek?" I tak sobie z tym swetrem jeżdżę i z tym pytaniem.
Czy są jakieś tematy, z których najbardziej lubicie żartować?
Bartek Gajda: Tak, ale nie możemy powiedzieć, bo się obrażą Żydzi... Ups! Przepraszam!
Dużo czasu spędzacie ze sobą w trasach. Udaje Wam się wygospodarować go na tyle, żeby od siebie odpocząć i pobyć ze swoimi najbliższymi?
Bartek Gajda: Mamy czas. Mamy i na to i na to. Da się pogodzić ten żywot kabaretowy z żywotem rodzinnym. Czego przykładem jest kilka osób z naszego grona, które prowadzą ten i ten żywot mając szczęśliwą rodzinę. Nie boję się użyć tego słowa, bo przecież byłem w domu u Dżola.
Jesteście ostatnio jednym z najpopularniejszych kabaretów co wiąże się ze sporą rozpoznawalnością. Odczuwacie tą popularność? Czy ludzie zaczepiają Was na ulicy czy w markecie na zakupach?
Bartek Gajda: Odczuwamy i jest to miłe, naprawdę. Człowiek jest tak skonstruowany, że jest gdzieś tam w środku próżny. Przynajmniej ja tak mam. I każde takie podejście do kogoś, mimo że czasem jest ono w bardzo nieodpowiednim momencie i człowiek jest zdenerwowany, że mu się przeszkadza, to gdzieś tam w środku jest to jednak fajne. Ale wczoraj we Wrześni, w takiej kręgielni było bardzo dużo pijanych osób, które nas bardzo irytowały tym, że podchodzą i robią sobie zdjęcia. Robią zdjęcia nam! Przed nosem!
Czy ludzie w Polsce umieją się bawić? Jak Wy odbieracie publiczność na swoich występach?
Sławek: No myślę, że jakby nie umieli to by sobie odpuścili te nasze występy, no nie?
Bartek Gajda: No ale no... No tak... No tak...
Bartek Góra: No ale pewnie są też takie osoby, które przychodzą na nasze występy i tak naprawdę do końca nie wiedzą czy umieją czy nie. I się przekonują potem.
Bartek Gajda: Niektórzy umieją a niektórzy nie umieją, no. I muszą się nauczyć.
Bartek Góra: I się uczą.
Bartek Gajda: No, a niektórym się w ogóle nie podoba to co my robimy, bo jest to charakterystyczne. I ich też trzeba zrozumieć. Przecież nie każdy może być doskonały...
Czy któryś z Waszych występów zapadł Wam szczególnie w pamięć? Był ważniejszy od innych, wyróżniał się czymś?
Sławek: Tak... na PaCE! A.. NIE! Jeszcze Honda.
Bartek Gajda: Graliśmy kiedyś firmówkę dla Hondy.
Sławek: To był jeden z naszych najgorszych występów, ponieważ większość publiczności była obcojęzyczna.
Bartek Góra: Japońce po prostu!
Bartek Gajda: Tak. Graliśmy dla Japończyków w Polsce.
Sławek: Ja wiem,że na wikipedii jest napisane, że mamy elementy pantomimy, ale bez przesady.
Bartek Gajda: No ale nie aż tak!
Mariusz: Bez przesady, nie jesteśmy Irkiem Krosnym.
Bartek Gajda: Było bardzo mało osób na widowni wtedy i duża część była z Japonii. I naprawdę zrobiono nam wtedy baaardzo dużo zdjęć.
Bartek Góra: Bo każdy Japończyk miał po 3 aparaty.
Bartek Gajda: I to nie jest przesada. To nie jest stereotyp. Tak, oni po prostu tak mają.
Bartek Góra: Ich pogięło.
Bartek Gajda: Ale na szczęście ich już pokarało za to...
Przygotowujecie się jakoś specjalnie do występów?
Bartek Gajda: Tak właśnie... jak widać.
Mariusz: Ja muszę przejść... planszę... Jestem ostatnim grającym w Angry Birds i muszę skończyć to w końcu...
[wchodzi Paweł Pindur]:Marian! Przez Ciebie już trzeci raz rozkładamy zastawkę.
Mariusz: Czemu?
Paweł: No bo znowu ją źle poskładałeś.
Bartek Gajda: Mariusz rozkłada zastawkę z Pawłem, Sławek chodzi...
Mariusz:<śmiech> Ale co? Co tam źle było?
Bartek Gajda:... udzielamy wywiadu i tak oto się przygotowujemy.
Macie jakiś swój ulubiony skecz w repertuarze?
Bartek Gajda: Tak, mamy. Mamy takie fazy. Z tym,że to się średnio co pół roku zmienia. Co pół roku inny jest naszym ulubionym. Nie wiadomo jak to wytłumaczyć.
A jakie macie plany na ten rok?
Bartek Gajda: Sławek... Sławek chciałby dorobić się drugiego dziecka...
Sławek:... I ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! Na basie.
Bartek Gajda: Ja to chciałbym przeczytać książki. Wszystkie.
Mariusz: Na całym świecie, wszystkie.
Bartek Gajda: No i napisać bardzo dużo skeczy!
Zobacz też: | |||
WOŚP w Bydgoszczy | Do Bydgoszczy przyleci Sputnik | MOK otwarty dla KoLibra | Marcin Masecki & Macio Moretti |
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga! | |||
» dodaj artykuł | » dodaj zdjęcia | » dodaj wydarzenie | » dodaj wpis do bloga |
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?