Zakopali się w Ostrowie

Obie drużyny do meczu przystąpiły w swoich najsilniejszych składach. Pierwsza linia zawodników ostrowskiej drużyny wygląda imponująco, więc przewagi w bydgoskiej drużynie należało upatrywać w wyrównanym składzie.

Pierwsze dwa biegi na bardzo przyczepnym ostrowskim torze zakończyły się zgodnie z przewidywaniami. Zwycięstwo polonistów w wyścigu młodzieżowców i remis w drugim wyścigu, w którym wygrał Lukas Dryml. Trzeci bieg pokazał, że skandynawscy obcokrajowcy z Intaru będą ważnym punktem w składzie gospodarzy i to oni mogą przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść. W kolejnych startach nie zawodzili liderzy obu ekip, Jonsson, Harris, Nermark, i pewnie wygrywali swoje wyścigi. Niestety w czwartym, fatalny błąd popełnił Emil Sajfutdinow. Uślizg na jednym z wiraży pozbawił go pewnego punktu (nie jechał już zawodnik gospodarzy Maciej Piaseczyński). W tym meczu mylił się także sędzia zawodów. W siódmym wyścigu podczas zaciętej walki na pierwszym z wiraży upadł lekko potrącony Jędrzejewski, ale Zdzisław Fyda zamiast powtórki w czteroosobowym składzie nakazał zawodnikom jechać dalej. Poloniści jednak nie protestowali i postanowili udowodnić swoją wyższość na torze. Już w kolejnym wyścigu uzyskali pięciopunktową przewagę, korzystając z pecha Harrisa, któremu na prowadzeniu na czwartym okrążeniu zdefektował motocykl. W 9. biegu swój jedyny dobry występ zaprezentował Simon Stead i dzięki jego zwycięstwu i zażartej walce z Lukasem Drymlem Polonia utrzymywała przewagę nad gospodarzami. 10. i 12. gonitwa udowodniła, że od fińsko-szwedzkiej pary Kylmaekorpi-Nermark może zależeć wynik tego meczu. 4:2 oraz 5:1 dla ostrowian i gospodarze wyszli po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie. Przyczyniła się do tego także słaba postawa Okoniewskiego i Jędrzejewskiego, którzy nie radzili sobie na ostrowskim torze. Na szczęście, w drużynie bydgoskiej także skandynawski duet Jonsson-Davidsson szybko odpowiedział Intarowi zwycięstwem 5:1 i tuż przed biegami nominowanymi Polonia wróciła na prowadzenie w meczu. Te jednak padły łupem gospodarzy. Pierwszy z nich to wyśmienita jazda Drymla i Harrisa, szaleńcza walka Sajfutdinowa oraz dziwna decyzja sędziego, który po upadku Rosjanina i nie zejściu z toru nie przerwał wyścigu. Tym samym Jonsson i Davidsson stanęli przed arcytrudnym zadaniem w ostatnim biegu, gdyż musieli go wygrać, aby Polonia wywiozła z Ostrowa 2 punkty. Niestety, najlepszy (i nastarszy) tego dnia zawodnik - Nermark - nie dał szans bydgoszczanom i pewnie wygrał ostatnią gonitwę, pieczętując pierwsze w historii zwycięstwo Ostrowa nad Bydgoszczą.

Minimalna przewaga drużyny Intaru sprawia, że Polonia stanie w Bydgoszczy przed dużą szansą odrobienia strat w dwumeczu i zdobyć punkt bonusowy, co może się okazać bardzo ważnym elementem w walce o awans do ekstraligi. Niemniej dzisiejszy mecz pokazał, z jakimi problemami może się borykać bydgoska drużyna w wyjazdowych spotkaniach. Na pochwałę zasługuje tylko Andreas Jonsson. Dobre występy zaliczyli także Davidsson i Sajfutdinow (pomimo dwóch szkolnych błędów). Lecz pozostali zawodnicy muszą mocno popracować nad sprzętem oraz formą sportową. Na wymagającym, przyczepnym torze zupełnie sobie nie radzili i jedynym dla nich usprawiedliwieniem może być fakt, że stawali do walki z jednymi z najlepszych zawodników w pierwszej lidze. Niemniej Simon Stead, po trzecim słabym występie, już w kolejnym meczu (derbowe spotkanie z Grudziądzem) powinien ustąpić miejsca Christianowi Hefenbrockowi.

Każdy z Was może być reporterem MMBydgoszcz.pl. Czekamy na Wasze
newsy, zdjęcia, relacje, reportaże, filmiki. Zapraszamy do tworzenia
wirtualnej Bydgoszczy! Pokażmy, czym żyje Miasto!