MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zawisza remisuje z Rakowem

Maciej Łyk
Maciej Łyk
Piłkarze bydgoskiego Zawiszy mimo dwukrotnego prowadzenia nie odnieśli pierwszego zwycięstwa w rundzie wiosennej remisując na własnym boisku z Rakowem Częstochowa 2:2 (1:0).

Piątkowe spotkanie poprzedziła miła uroczystość na płycie boiska, gdzie kibice i zarząd podziękowali Jackowi Sierantowi za wkład w sukcesy bydgoskiego zespołu. Znakomity przed laty piłkarz otrzymał klubowe gadżety i owację na stojąco od kibiców zgromadzonych na stadionie.

Spotkanie rozpoczęło się od niemrawej gry obu zespołów. Sytuacja na boisku zmieniła się od 23 minuty. Wtedy to Zawisza wykonywał rzut wolny i po dośrodkowaniu Rafała Piętki, obrońca Rakowa Paweł Kowalczyk skierował głową piłkę do własnej bramki. Po stracie gola Raków śmielej ruszył do ataków, ale większość akcji albo nie kończyła się strzałem na bramkę Gajewskiego, albo były to strzały bardzo niecelne. Zawisza w tej części spotkania skupił się bardziej na obronie, niż na ataku, czego efektem była tylko jedna sytuacja podbramkowa, w której to Krzysztof Szal w walce o piłkę padł w polu karnym. Sędzia nie dość, że nie doszukał się winy obrońcy Rakowa, to jeszcze ukarał bydgoskiego napastnika żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego. Jak się później okazało, była to pierwsza z wielu kontrowersyjnych sytuacji autorstwa sędziego Artura Ciecierskiego.

Po zmianie stron Raków jeszcze bardziej zdeterminowany ruszył na bramkę Zawiszy. Pierwsze 5 minut to oblężenie bramki gospodarzy. co w końcu dało zamierzony efekt. Przed polem karnym faulowany został gracz częstochowskiej jedenastki, a skutecznym egzekutorem rzutu wolnego okazał się Artur Lenartowski. Wyrównująca bramką uskrzydliła gości, ale i zdeterminowała do aktywniejszej gry gospodarzy. Od tego momentu gra zrobiła się ciekawsza i wydarzenia na boisku pozwalały oczekiwać kolejnych bramek.

Niebiesko - czarni niesieni dopingiem czterech tysięcy kibiców dosyć szybko odzyskali prowadzenie. W 58 minucie celnym dośrodkowaniem popisał się Tarnowski, co znakomicie wykorzystał najbardziej doświadczony w bydgoskim zespole Bajera i precyzyjną główką pokonał bramkarza gości Pyskatego. Po stracie gola Raków ponownie przycisnął wojskowych, w czym wydatnie pomagał gościom sędzia, odgwizdując każde najmniejsze przewinienie. W pewnym momencie sędzia rozdając żółte kartoniki na lewo i prawo przestał chyba kontrolować wydarzenia na boisku. Coraz mniej cierpliwości wykazywali także bydgoscy piłkarze, którym bardzo nie podobały się decyzje głównego arbitra. Raków skrzętnie wykorzystywał prezenty w postaci licznych rzutów wolnych i coraz bardziej zagrażał bramce wojskowych. Gwoździem do trumny okazało się zagranie ręką Szala, za które bydgoski zawodnik otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Po starcie zawodnika gospodarze skupili się na obronie rezultatu. Jednak już kilka minut później Raków ponownie doprowadził do wyrównania. W 88 minucie Bajera sfaulował przed polem karnym zawodnika Rakowa, a rzut wolny na bramkę zamienił Maksymilian Rogalski w pięknym stylu pokonując bramkarza Zawiszy Gajewskiego. Wyrównująca bramka i strata Szala wyraźnie podcięła skrzydła gospodarzom, którzy nie mieli pomysłu na zdobycie kolejnego gola i mecz zakończył się remisem 2:2.

Po tym spotkaniu sytuacja Zawiszy w tabeli nie jest ciekawa i wojskowi muszą zacząć wygrywać kolejne mecze, jeśli chcą spokojnie utrzymać się w środkowych rejonach tabeli II ligi. Gra bydgoskiego zespołu daleka jest od idealnej, trenera Kurasa czeka na pewno sporo pracy, aby to wszystko dobrze poukładać. Zawodnicy są przygaszeni, brakuje im pomysłu na grę, z kondycją też nie jest najlepiej. Okazją do poprawienia nastrojów będzie kolejny mecz przed własną publicznością już w następną środę o godz. 19.30 , kiedy to Zawisza podejmować będzie szczecińską Pogoń.

Zawisza Bydgoszcz - Raków Częstochowa 2:2 (1:0)

12' - Kowalczyk (sam.), 52' - Lenartowski, 58' - Bajera, 88' - Rogalski

Zawisza: Gajewski - Tomczak, Dąbrowski, Rogalski, Łukaszewski - Brzeziński (90' Gajkowski), Bajera, Piętka, Tarnowski (71' Kozłowski) - Krzywicki (61' Cielasiński), Szal.

Raków: Pyskaty - Kowalczyk, Mastalerz, Bukowiec, Kisiel (64' Zachara) - Gliński (85' Witczyk), Lenartowski, Rogalski, Foszmańczyk - Orzechowski, Bański (25' Korytkowski).

Sędzia: Artur Ciecierski (Warszawa).

Widzów: 4000 (w tym 154 z Częstochowy)


od 12 lat
Wideo

Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto