Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Być i nie bić. Przemoc wobec dzieci i zwierząt

Redakcja
Każdy kat był kiedyś ofiarą, ale nie każda ofiara będzie kiedyś katem. To słowa światowej sławy psycholog Alice Miller. Redakcja poprosiła o komentarz lekarza weterynarii i behawiorystkę Dorotę Sumińską, ponieważ bliski jest nam wszechobecny problem stosowania przemocy wobec dzieci i nieumiejętności zarządzania emocjami przez ludzi "dorosłych".

Nie od parady mawia się, że najlepszą obroną jest atak. Tyle, że tego typu obrona dotyczy sytuacji, gdy zagrożenie jest realne, a my nie mamy wyjścia – on, albo ja. Aby atakować trzeba wyzwolić w sobie minimum, a lepiej maksimum agresji. Ale po co atakować? Wśród ludzi, tak jak i wśród innych zwierząt agresja jest wpisana w szlak przeżycia grupy, społeczności, rodziny. Wojny, podboje, zbrodnie, terroryzm. Zagrożenie i obrona. Walka o byt. We własnym domu rzadko musimy walczyć o byt. Wykluczając więc sytuacje ekstremalne i choroby psychiczne atakujemy z trzech powodów. Ze strachu, z irytacji i z „braku argumentów”.

Kiedy boimy się, że współmałżonek nakryje nas na kłamstwie atakujemy go słowami – A gdzieś ty był tak długo? Ok. Ale po co było kłamać? Gdy zupa kipi, telefon dzwoni, a migrena rozrywa głowę, kopiemy w stołek. Ok. Jemu nic nie będzie, tylko noga boli. Głowa też. A co kiedy zamiast stołka kopniemy kogoś żywego? Jak mocny to „odkopnie”. I słusznie. Ale my „kopiemy” takiego, który nie odda. I tu kryje się przyczyna wielu domowych tragedii. O przemocy wobec dzieci napisano już tomy. Wszyscy wiedzą, że przemoc wobec dziecka jest porażką rodzica. Dodam, że każda przemoc wobec słabszej istoty jest porażką tego kto ją stosuje. Jeszcze częściej niż dzieci, obrywają psy. A przecież pies to też „dziecko”. Nawet jeszcze bardziej, bo zależny w stu procentach od swojego „rodzica”. On nie ma komu się poskarżyć. Nie chodzi do szkoły, ani kółka zainteresowań. Jego można walić bezkarnie, bo nikt się za nim nie ujmie. A jak ugryzie, to i tak będzie jego wina i gazety rozpiszą się na ten temat. On nie czyta gazet. On nawet w domu musi walczy o byt. Tyle, że zawsze przegrywa.

Już od dawna twierdzę, że człowiek na psa nie zasłużył. Ta piękna, dumna istota od tysięcy lat zbiera razy. Za co? A za to, że jest psem. Tylko psem. Kim więc jesteśmy? Najgorszej maści kanaliami. Tylko kanalia może znęcać się nad słabszym, a przecież robimy to na co dzień. Spacer. Pies nie chce wracać. Tak mało ma ruchu i nie rozumie, że spieszymy się do pracy. Dla nas to nie ma znaczenia i smycz idzie w ruch. Kupa na dywanie. Nie mógł wytrzymać, a przecież nie umie korzystać z toalety. Znowu smycz. Za co? To przecież tylko kupa, a nie napad na bank. Można dawać tysiące takich przykładów. Zastanówmy się jednak, jaki jest efekt takiego postępowania. Dokładnie odwrotny niż się spodziewamy. Pies zaczyna się bać. Wróćmy do początku. Strach jest jednym z powodów agresji. I kółko się zamyka. Przemoc zawsze rodzi przemoc. Bite dziecko będzie bić swoje dzieci. Bity pies kiedyś ugryzie. Jeśli się odważy. Są jedna takie, które strach paraliżuje. Boją się nie tylko oprawcy, ale i własnego cienia. Znam ich wiele. Niektóre mieszkają, lub mieszkały w moim domu. Upływało wiele czasu zanim zrozumiały, że wolno im być sobą. Wybiegać się do woli, a kupa na dywanie nie jest ich winą, tylko moim niedopatrzeniem psiego komfortu. Z czasem przestały bać się ludzkiej ręki i kulić na widok smyczy. Zapamiętaj człowieku – przemoc to nic więcej jak objaw wszystkiego co w tobie złe.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto