Bydgoszcz. Kończy się spór o hałas między hotelem a Józefem Eliaszem. Sąd oddalił sprawę. - To wielka ulga - mówi właściciel klubu

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Odcinek 1

- Kamień z serca, że po tylu miesiącach ta sprawa jest zakończona i załatwiona formalnie. Cieszę się, że sąd w taki sposób orzekł. Choć przyznam, że nie wyobrażałem sobie innego postanowienia - mówi Józef Eliasz, muzyk, prezes Stowarzyszenia Artystycznego Eljazz i właściciel klubu przy ulicy Krętej w Bydgoszczy.

Dodaje, że sędzia "wziąwszy pod uwagę wiele elementów i okoliczności stwierdziła, iż nie doszło do żadnego wykroczenia" - Sąd orzekł, że działalność koncertowa, którą prowadzę w klubie odbywa się zgodnie z prawem - mówi Eliasz. - Sędzia wskazała, iż Eljazz działa w tym miejscu od wielu lat, a jego działalność polega, m.in. na organizowaniu koncertów. Postanowienie kończące sprawę to dla mnie wielka ulga.

Rozstrzygnięcia zapadło w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, gdzie sprawa trafiła z zawiadomienia policji. Sprawa ma swój początek w grudniu ubiegłego roku, kiedy do policji wpłynęło zawiadomienie przedstawicieli Rezydencji Sowa, nowego hotelu mieszczącego się przy ulicy Grodzkiej. Chodziło o hałas, który zakłóca spokój gościom hotelowym. Sąsiedztwo klubu muzycznego miało być szczególnie uciążliwe, kiedy odbywały się w nim koncerty.

- Wprawdzie bywa u nas głośno, jak to w klubie jazzowym. Organizuję festiwal, są koncerty. Wiem jednak na pewno, że poziom dźwięku jest dopuszczalny prawem. Kiedyś nawet sam to sprawdzałem. Zrobiłem test, okazało się, że hałas nie przekracza 40 decybeli. Grałem wtedy na perkusji - mówił Eliasz w czasie, kiedy jeszcze sprawa była w toku.

Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami strony skarżącej, ale niestety bezskutecznie. W sprawie już wcześniej oświadczenie wydała firma Sowy.

"Działalność klubu ElJazz prowadzonego przez Pana Józefa Eliasza nie tylko szanujemy i doceniamy, ale i polecamy naszym gościom zarówno w rozmowach bezpośrednich, jak i na stronie internetowej naszego obiektu. Od początku istnienia naszej Rezydencji sąsiedztwo Centrum Artystycznego Eljazz nie stanowiło i nie stanowi problemu dla nas oraz dla naszych Gości. Poziom hałasu w przypadku standardowej działalności tego miejsca nie przekracza dopuszczalnych norm i nie zakłóca ciszy nocnej" - czytamy w oświadczeniu Rezydencji Sowa dotyczącym sprawy.

"Niestety, inaczej jest jednak w przypadku wydarzeń plenerowych, które odbywają się w namiocie postawionym obok sąsiadującego z naszym obiektem Klubu ElJazz. Namiot ten nie zapewnia odpowiedniego wyciszenia, a podczas wydarzeń muzycznych do Gości naszego hotelu docierają dźwięki przekraczające dopuszczalny poziom hałasu o 21,1 dB. Dźwięki te zakłócają obowiązującą od godziny 22.00 ciszę nocną."

Od tego czasu też wiele się zmieniło, ponieważ Józef Eliasz postanowił wygłuszyć namiot stanowiący część klubu Eljazz. Wynajęta przez niego ekipa fachowców nałożyła specjalną piankę, która wnika z strukturę materiału namiotu.

W oświadczeniu hotelu zaznaczono, iż pracownicy hotelu doceniają starania właściciela klubu w zakresie prób wyciszenia namiotu.

"Mamy świadomość, że jest to rozwiązanie prowizoryczne, jednak traktujemy je jako ważny krok w kierunku rozstrzygnięcia tej kwestii spornej i stworzenia przestrzeni dedykowanej wydarzeniom. To z pewnością przyczyni się do poprawienia komfortu wypoczynku Gości naszego obiektu" - brzmi dalsza część oświadczenia zarządu hotelu.