Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film "Sny Mani" w MCK-u

Redakcja
Marta Filipiak, malarka, założycielka grupy artystycznej Czarny ...
Marta Filipiak, malarka, założycielka grupy artystycznej Czarny ... materiały rozmóczyni
Marta Filipiak, malarka, założycielka grupy artystycznej Czarny Karzeł opowiada nam o premierze swojego niezwykłego filmu „Sny Mani”, który można zobaczyć w piątek o godz. 19.00 w Miejskim Centrum Kultury.

Skąd wziął się pomysł na realizację filmu-performance’u „Sny Mani”?

Powstał podczas mojego pobytu w domu zaprzyjaźnionej malarki Dody Walickiej na Kaszubach. Siedziałyśmy przy podwieczorku, piłyśmy herbatę i wtedy pomyślałam, że chciałabym zrobić taki performance. Z długim stołem, gośćmi i piciem herbaty, pomysł był taki, że aby zmienić miejsce przy stole trzeba zmienić kostium. Kostiumy były zainstalowane na stałe, to znaczy nie zmieniały miejsca.

I od tego się zaczęło...

Tak. Postanowiłam to nakręcić, a ponieważ nie miałam ani kamery, ani pojęcia o filmie, poprosiłam o pomoc Macieja Cuske, który zgodził się nam pomóc. Zaprosiłam do udziału przyjaciół i znajomych. Pierwszą część filmu-performance’u realizowaliśmy w moim mieszkaniu, w starej kamienicy. Scenografia była wykonana z folii malarskiej, kostiumy pożyczyliśmy z teatru, fryzury wykonała Julia Hercka, a makijaże Małgosia Klonecka. Jako wielbicielka Felliniego naiwnie wierzyłam, że nasza scenografia będzie choć trochę przypominała klimat jego filmów. Rzeczywistość okazała się inna.

Było lepiej czy inaczej?

Bardziej realistycznie. Maciej w cudowny sposób zarejestrował nas takimi, jakimi byliśmy, czyli dziwną grupę, która siedzi przy stole w teatralnych kostiumach i dyskutuje o snach, a dookoła wiszą folie malarskie.
Taki był początek, okazało się także, że „robienie filmu” jest bardzo przyjemne. W związku z czym postanowiliśmy nakręcić część drugą. Naszym scenariuszem był mój sen.

Tu już było trudniej?

Tak, ale tu właśnie zaczęła się nasza przygoda z prawdziwym filmem. Musieliśmy zorganizować miejsce, sprzęt, wyżywienie, aktorów. Tworzyliśmy plan zdjęciowy korzystając z wyobraźni, ponieważ nikt z naszej grupy nie był zawodowo związany z filmem poza Maciejem Cuske. Który ponownie zechciał współpracować.

Efekt zaowocował jeszcze czymś...

Tak. „Sny Mani” są w pewnym sensie manifestem Czarnego Karła. Chociaż nie znaleźliśmy odpowiedzi na postawione tam pytanie, to odkryliśmy coś znacznie cenniejszego.
Radość i moc wspólnego działania. Właśnie wtedy pojawiła się idea, aby kręcić niezależne filmy oraz właśnie wówczas powstała nazwa Czarny Karzeł.

Jak długo kręciliście „Sny Mani”?

W sumie było około 6 dni zdjęciowych. Pierwsza część w moim mieszkaniu, druga, kilka miesięcy później w Ostromecku. Autorem zdjęć jest Maciej Cuske, natomiast kostiumy, fryzury, scenografia, oświetlenie, muzyka, efekty specjalne to zasługa wspólnej pracy całej grupy, która również wystąpiła w filmie.

Jaka duża była ekipa?

W sumie było nas około pięćdziesięciu osób. Każdy miał jakieś zadanie związane z planem zdjęciowym np. kierownikami planu były Beata Opic i Roxana Matecka, oświetleniem zajęli się Maciej Szymborski, Sławomir Szudrowicz i Łukasz Owczarzak, muzykę stworzyła grupa DagaDana, animacje Tomasz Dzidziejko, gotowała dla nas Karolina Hajdasz, fryzury to dzieło Julii Herckiej, a reżyserowałam ja. Nie sposób wymienić wszystkich ludzi zaangażowanych w projekt. Było ich naprawdę bardzo wielu.

Jakie były największe trudności, jakie napotkaliście w czasie realizacji? Pojawiły się po drodze jakieś niespodzianki, nieprzewidziane komplikacje?

Największym wyzwaniem podczas tego projektu było oświetlenie planu. Zdjęcia odbywały się w nocy, a plan był w środku parku. Ekipa wykonała ogromny wysiłek i wykazała się wielką pomysłowością, aby sprostać temu zadaniu. Do dzisiaj to zresztą wspominamy jako wielki sukces „ekipy oświetleniowej”.

Dzisiejszego wieczoru w Miejskim Centrum Kultury będziemy również mogli obejrzeć zwiastun kolejnego filmu...

Tak. Będzie można zobaczyć zapowiedź baśni „Mała Syrenka” realizowanej wspólnie z Fundacją Bez Nazwy. Zdjęcia były kręcone w Lubostroniu oraz pod wodą, głównie w Brdzie. Film jest w trakcie montażu i był dla naszej grupy największym z dotychczasowych wyzwań między innymi z powodu trudnych zdjęć podwodnych, których wykonania podjeli się Arkadiusz Wojtasiewicz i Wiesław Sławiński.
Dzisiaj będzie można również usłyszeć kilka utworów z filmu, wykonanych na żywo przez Adelę Konop i Sławomira Szudrowicza, który skomponował całą muzykę do filmu.

A od czego zaczęła się pani pasja filmowa? Przecież nie zajmowała się tym Pani na co dzień?

Jestem malarką. Jednak w pewnym momencie poczułam potrzebę, aby wyjść poza ramy płótna. Nasze filmy są takimi trochę ruchomymi obrazami, ponieważ moje myślenie nie do końca jest filmowe.
Na początku, zanim namalowałam obraz zapraszałam przyjaciół, których prosiłam o stworzenie sceny, którą malowałam. Następnie to fotografowałam i przenosiłam na płótno. W pewnym momencie te obrazy zaczęły żyć własnym życiem...
I tak z pracowni przeszliśmy na plan filmowy. Podczas jednej z sesji poznałam fotografa Łukasza Owczarzaka, który teraz jest głównym operatorem naszych filmów.
W czasie tych spotkań dojrzewała w nas idea samodzielnego realizowania filmów. Okazało się, że nie było to tylko moje marzenie.

Wszystko robicie sami - począwszy od scenariuszy przez dekoracje, aż po samą realizację. Potrzebujecie ludzi? Do Czarnego Karła może dołączyć każdy?

Tak, nasze plany zdjęciowe mają charakter społeczny. Najpierw jest pomysł, który później wspólnie rozwijamy i realizujemy.
Wiele projektów powstało przy współpracy z Fundacją Bez Nazwy, Fundacją Kultury Rozruch, wspiera nas grupa Czerwie, zespół DagaDana, Trouble Hunting i wiele osób bez których te projekty by nie powstały. Tak, do Czarnego Karła może dołączyć każdy, bo tak naprawdę jest to bardziej stan ducha, idea niż organizacja.
Nie mamy siedziby, stałego składu ani programu, ale jak pojawia się pomysł to okazuje się, że Czarny Karzeł istnieje i potrafi świetnie działać.

Rozmawiała Joanna Pluta


Zobacz też:

Bydgoszcz na Start

Merida Mazovia MTB

Bydgoski Festiwal Nauki

Bajkowa Bydgoszcz

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto