Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarmark w Bydgoszczy. Intruz na scenie. Robi, co chce - obok prezydenta miasta i biskupa

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Podczas jarmarku świątecznego w Bydgoszczy na scenę wszedł mężczyzna i niezatrzymany przez nikogo podszedł do biskupa bydgoskiego. Obok znajdował się prezydent Rafał Bruski.
Podczas jarmarku świątecznego w Bydgoszczy na scenę wszedł mężczyzna i niezatrzymany przez nikogo podszedł do biskupa bydgoskiego. Obok znajdował się prezydent Rafał Bruski. Robert Sawicki
Podczas jarmarku świątecznego w Bydgoszczy na scenę wszedł mężczyzna i niezatrzymany przez nikogo podszedł do biskupa bydgoskiego. Obok znajdował się prezydent Rafał Bruski. Jak to się stało, że nikt nie pilnował osób publicznych?

Zobacz wideo: Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy

Sobota, 18 grudnia, scenka przy ul. Mostowej w centrum Bydgoszczy. Na podwyższeniu stoją nieco w tyle m.in. biskup bydgoski, ks. Krzysztof Włodarczyk, przy mikrofonie życzenia bydgoszczanom składa Rafał Bruski, prezydent miasta.

- Zamarłem - relacjonuje świadek zdarzeń, które nastąpiły chwilę potem. - Na scenę jakby nigdy nic wchodzi mężczyzna w zielonej kurtce z kapturem i idzie w kierunku duchownych. Nikt go nie zatrzymuje i nie zastanawia się, kim jest. Przed oczami stanęły mi sceny z tragedii w Gdańsku, kiedy w 2019 roku nożem śmiertelnie zaatakowano prezydenta Adamowicza. Okoliczności identyczne...

Coraz bliżej biskupa...

Mężczyzna podchodzi do biskupa Włodarczyka na wyciągnięcie ręki i zaczyna z nim rozmawiać. Mijają kolejne sekundy i nikt nie reaguje.

Na wprost podwyższenia przy skwerze im. Leona Barciszewskiego stoi dwuosobowy patrol policji. - Policjanci widząc, co się dzieje, zaczęli zbliżać się w kierunku sceny - zaznacza kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Tymczasem mężczyzna wciąż rozmawia z duchownymi, a prezydent Bydgoszczy składa życzenia. W końcu stojący obok biskupa proboszcz katedry pokazuje, żeby mężczyzna się oddalił. W tym samym czasie na podwyższenie wchodzą policjanci i zajmują się intruzem.

20 długich sekund

- Minęło może ze 20 sekund, w których mogło stać się wszystko - mówi świadek.

- Mężczyzna został odprowadzony na bok przez patrol policji i tam sprawdzony pod kątem posiadania materiałów zabronionych. Niczego takiego przy sobie nie posiadał. Tłumaczył, że nie wiedział, iż nie może tam wchodzić, a chciał tylko podziękować biskupowi za pomoc, której udziela mu Kościół. Został pouczony na podstawie artykułu 51 Kodeksu wykroczeń - mówi kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Art. 51 mówi o zakłócaniu spokoju i porządku publicznego "hałasem, alarmem lub innym wybrykiem"

Organizator odpowiada za bezpieczeństwo

Kom. Kowalska podkreśla, że za bezpieczeństwo podczas takich imprez odpowiada organizator. - Przepisy są jasne i się nie zmieniły - mówi.

Nieoficjalnie wiemy, że wejście prezydenta Bruskiego na podwyższenie było spontaniczne. Nie wiadomo, jak organizator imprezy - Urząd Miasta Bydgoszczy - zadbał o bezpieczeństwo, bo na nasze pytania nie odpowiedziano.

Strażników nie było

Do pilnowania porządku na pewno nie skierowano strażników miejskich, bo ci od 10 grudnia najczęściej zajmują się kontrolą noszenia maseczek w sklepach wielkopowierzchniowych albo komunikacji publicznej.

Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej, mówi: - Zgodnie z decyzją wojewody strażnicy miejscy zostali dysponowani do zadań zlecanych przez policję. Mamy codziennie tylko 2-3 patrole, które reagują na najpilniejsze zgłoszenia z miasta, trafiające do nas pod numer alarmowy 986. W sobotę było tak samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto