Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub "Lotnik" w 2009 roku

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Klub Garnizonowy "Lotnik" na Błoniu potrafi zaskoczyć swoją otwartością – nie jest to miejsce wyłącznie dla wojskowych, lecz silny, lokalny ośrodek kultury, oferujący dzieciom i młodzieży bezpłatne zajęcia.

Klub "Lotnik" powstał w 1952 roku. Po kilkunastu miesiącach w klubie zaczęły odbywać się pierwsze zajęcia kół zainteresowań. W kolejnych latach funkcjonowało tam m.in. liceum wieczorowe, klub mikrofalowców, koło szachowe, modelarnia oraz kino, powstała też biblioteka i kawiarenka.

O tym jak "Lotnik" działa w 2009 roku, MM-ka porozmawiała z panią Aleksandrą Podżerek, instruktorką tańca.

Ewa Stołowska: Jakie koła działają obecnie w klubie?
- Aleksandra Podżerek: W "Lotniku" odbywają się zajęcia koła wokalnego, trzech grup tanecznych, dwóch teatralnych oraz trzech grup wiekowych w ramach koła plastycznego. Mamy też koło filatelistyczne i koło brydżowe oraz bibliotekę, czynną i rano, i po południu, co pozwala na korzystanie z niej także osobom pracującym. "Lotnik" nie działa wyłącznie dla osób związanych z wojskiem, ale dla każdego, kto ma ochotę wziąć udział w zajęciach.

Jako nastolatka marzyłam o tym, by spróbować gry na skrzypcach. W "Lotniku" uczyła wtedy pani Anna Mik i dzięki jej bezpłatnym zajęciom mogłam pozwolić sobie na lekcje. Kilka lat później szukałam sali na działalność teatru – znalazłam ją tutaj. Skąd taka otwartość,skąd środki finansowe na taką postawę?
- Ośrodek finansuje wojsko. Wszystkie zajęcia są bezpłatne i z tego, co mi wiadomo od dziewczyn z kół tanecznych czy wokalnych, bardzo nas to wyróżnia, bo opłaty za zajęcia w innych ośrodkach są zazwyczaj dość wysokie. Nie zawsze można nauczyć się czegoś, nic nie płacąc. Jeśli chodzi o otwartość, nasze założenia obejmują współpracę z ośrodkami i organizacjami, powiedzmy, „cywilnymi”. W tym roku nawiązaliśmy kontakt z Federacją Chórów Caecilianum, który korzysta z jednej z naszych sal, a w zamian za to zobowiązał się do przygotowania dla nas koncertu. Jesteśmy otwarci na takie właśnie rozwiązania. Współpracujemy także z Młodzieżowym Domem Kultury nr 2, na zasadzie wymiany warsztatu.

A jak wygląda wyposażenie ośrodka? Jacy twórcy mogą się tutaj odnaleźć?
- Posiadamy bez wątpienia świetnie wyposażoną scenę, bogate zaplecze wokalno-sceniczne: sprzęt muzyczny, nagłośnienie, oświetlenie. Wiele domów kultury mogłoby nam pozazdrościć, tymczasem mało osób w ogóle wie, że odbywają się u nas koncerty okolicznościowe dla mieszkańców Bydgoszczy, np. z okazji Dnia Dziecka, Bożego Narodzenia, karnawału, zabawy – nie tylko dla dzieci wojskowych, ale dla wszystkich dzieci z okolicy. Staramy się zapewnić co najmniej kilka takich otwartych wydarzeń w ciągu roku.

Czy klub prezentuje dokonania swoich podopiecznych poza miastem?
- Tak, nasze zespoły jeżdżą na festiwale odbywające się poza Bydgoszczą, np. toruńskie Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej. Jeździmy m.in. na dwa ważne festiwale wojskowe: Przegląd Amatorskiej Twórczości Artystycznej i Festiwal Twórczości Dziecięcej, w którym nasze zespoły biorą udział i przyznam nieskromnie, że z reguły wygrywają.

Kiedyś odbywały się tu studniówki.
- Tak, studniówki i wesela. Od dwóch lat jednak nie dysponujemy już zapleczem kulinarnym, nie wypożyczamy więc sali na tego typu imprezy.

Jakie są plany klubu na ten rok?
- Jeśli chodzi o najbliższe plany, to jest to zabawa karnawałowa dla dzieci: 7 lutego w godz. 11.00-14.00, wstęp wolny, mile widziany strój karnawałowy. Ponadto nasze grupy teatralne i taneczne przygotowują się do konkursów wojskowych, ale spektakle będące efektem tej pracy będzie też można zobaczyć podczas wielu innych konkursów w Bydgoszczy, Toruniu i w innych miastach. W ferie zimowe zorganizujemy dodatkowe zajęcia warsztatowe dla zespołów działających w klubie. Niestety nie posiadamy zaplecza, które pozwoliłoby nam organizować półkolonie. Na zajęcia naszych zespołów przychodzą jednak czasem dzieci z zewnątrz i oczywiście mogą one brać udział w spotkaniach.
Być może wspólnie z Pomorskim Okręgiem Wojskowym zorganizujemy w tym roku większą imprezę z okazji ŚwiętaWojska Polskiego. W zeszłym roku była to impreza na lotnisku, niestety mało wypromowana; tym razem chcielibyśmy zrobić imprezę z większą „pompą”, żeby pojawiło się na niej więcej osób.

Jak do zajęć podchodzą dzieci i ich rodzice? Czy zainteresowanie jest duże?

- Duże. W zespołach tanecznych było tak zawsze, ostatnio musiałam wręcz przeprowadzić taki mały, w cudzysłowie, casting. W kole plastycznym w tym roku po raz pierwszy mamy bardzo dużo dzieci, najmniej natomiast jest w kole wokalnym. Frekwencja na pewno wzrosła po likwidacji Młodzieżowego Domu Kultury nr 3. Na moich zajęciach zawsze było dużo osób i czasami muszę się bardzo starać, żeby nie przekroczyć optymalnej ilości, jaką jest 18 osób. Dzieci dojeżdżają praktycznie z całej Bydgoszczy i z okolicznych mniejszych miejscowości. Dodam, że bardzo mnie cieszy obecność dorosłych osób w kołach plastycznych.
W Bydgoszczy chyba brakuje przekonania, że osoby dorosłe, pracujące czy emeryci, mogą zajmować się tworzeniem, mieć jakąś pasję…?
- Zgadza się. Dlatego prowadzimy takie zajęcia plastyczne, bo z tanecznymi pewnie byłby problem, chociaż ja wierzę, że na taniec nigdy nie jest za późno. Na razie jednak proponujemy dorosłym jedynie zajęcia plastyczne. A i tak kiedy jeździmy po Polsce, ludzie są za zwyczaj zaskoczeni, że istnieje tu taki twórczy ośrodek, bo myślą, że jest to zamknięty klub wojskowy.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto