Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mało kulturalni żacy? Ależ skąd...

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
pogoski
Kongres Kultury poruszył wiele tematów, między innymi kondycję życia studenckiego. Co z tego wynikło?
Czytaj też:
» Autobusy nie dla studentów zza granicy?

Bydgoszczanie narzekają, że niewiele się w naszym mieście dzieje. Że życie kulturalne nie rozkwita tu tak, jak w Krakowie czy Poznaniu. I mimo, że mamy uniwersytety i uczelnie artystyczne, kultura studencka praktycznie nie istnieje.
Kiedyś to się działo...

- To pojęcie zaciera się powoli w naszej świadomości - twierdzi Jerzy Serwiński, kierownik byłego klubu studenckiego Beanus 70. - Kultura studencka, jaką pamiętam to były prężnie działające środowiska twórcze, ścieranie się poglądów, dyskusje. Teraz nam chyba tego brakuje.

Przedstawiciele największych uczelni w Bydgoszczy są innego zdania.
- W tej chwili zakładamy dwa kluby studenckie, w Fordonie i na Błoniu - opowiada Sebastian Kamiński, przewodniczący samorządu studenckiego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. - Działa u nas chór akademicki, koła teatralne, naukowe. Organizujemy koncerty i wystawy. A wszystko dla studentów, którzy mają duży apetyt na takiego rodzaju rozrywki.

Potwierdza to Agnieszka Kowalkowska, dyrektor działu marketingu i informacji Wyższej Szkoły Gospodarki. - Z uporem próbujemy pokazać bydgoszczanom, że ta kultura istnieje i ma się dobrze - mówi. - Nasi studenci angażują sie w rozmaite projekty, jak np. wolontariat przy Festiwalu Prapremier czy Camera Obscura. Poza tym sami się zrzeszają, bo mają taką potrzebę.

Co to jest kultura studencka?

Wśród studentów, czyli najbardziej zainteresowanych tematem, zdania są podzielone.
- Mierzi mnie pojęcie kultury studenckiej, bo co teraz właściwie znaczy - twierdzi Justyna, studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego. - To, że ludzie idą do Kubryka na karaoke, albo raz na rok na imprezę organizowaną przez uczelnię? A gdzie twórczość, pomysły, kreatywne spędzanie czasu? Może gdyby istniała tu Akademia Sztuk Pięknych byłoby lepiej.
O to właśnie apeluje Serwiński. - Kiedyś studenci kreowali artystyczną rzeczywistość - mówi. - Rewolucja jazzowa z lat 50., awangardowy teatr, kabarety. Teraz już tego nie ma, być może dlatego, że nie ma gdzie.
Proponuje zatem utworzenie Akademickiego Centrum Kultury, które zrzeszałoby żaków, wykładowców i absolwentów wszystkich bydgoskich uczelni i dałoby szansę na rozwój artystyczny.

- Takie centrum to dobry pomysł i myślę, że nawet realny - twierdzi Kamiński. - Ale musiałoby funkcjonować w miejscu neutralnym - niezwiązanym z żadną uczelnią, aby rzeczywiście było dla wszystkich. A to niestety wiąże się z kosztami.

- Nie mogę już słuchać tego marudzenia. Prawda jest taka, że jeżeli student chce, to znajdzie coś dla siebie - uważa Kamil, absolwent politologii na UKW. - Przed laty działał Uczelniany Klub Turystyczny Róża Wiatrów, który zrzeszał naprawdę dużo osób. A teraz? Zawsze może być lepiej, ale myślę, że nie ma na co narzekać.

Zobacz też:

Ewelina w Strefie Jogi - ciekawi bydgoszczanie

Pies też człowiek - felieton Marty Megger

POKA POKAzuje się w Bydgoszczy. Gdzie znajdziesz?

Blogi MM: Jesień nad bydgoskim kanałem
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto