Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mini apel do znieczulonych

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
Dobro zniknęło wraz z tolerancją i szacunkiem. Ze łzami w oczach i smutnymi minami zniknęło z teraźniejszego życia. Nie ma Polaków szanujących się nawzajem, przyjrzyjmy się sobie i ludziom obok nas. Co widzimy?

Sympatyczną dziewczynę lubiącą pastelowe kolory czy różową laleczkę nie mającą nic do powiedzenia? Chłopaka, który dużo ćwiczy na siłowni czy agresywnego dresa, do którego lepiej się nie zbliżać. Jak nas widzą ludzie zza granicy?

Polacy to złodzieje, kłamcy, oszuści. Polacy zawsze zrobią burdę i nawet nie przeproszą. A co z ludźmi, którzy są wzorowymi pracownikami, nikomu nigdy nie sprawiają problemów i uśmiechają się codziennie? Są traktowani tak jak chuligani, są pakowani do tego samego worka, bo to przecież jedna narodowość.

Przechodząc ulicą i widząc jakąś sytuację, na którą powinniśmy zareagować, opuszczamy głowę nisko i nie wychylamy się, żeby to nam się nic nie stało. Ufamy ludziom, licząc na to, że całe zło świata ominie nas wielkim łukiem i nigdy nas nie dotknie. Czekamy na jakieś zbawienie, licząc, że nie zostaniemy zaczepieni przez naćpanych młodych ludzi lub obrabowani po zmroku. Modlimy się o to, by nam się nic nie stało, jednak modlitwy na nic nie pomogą.

Zagrożenie czeka na odpowiedni moment. Zagrożenie jest wszędzie, wystarczy że po prostu nie zwrócimy na nie uwagi, a ono to wykorzysta. Nie sądźcie że przesadzam, spotykam się z wieloma ludźmi i słyszę wiele historii. Dzisiaj znalazłam się w sytuacji, która zmroziła mi krew w żyłach i z której do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Właśnie ona sprowokowała mnie do tego, żebym napisała to co piszę, chociaż to na pewno i tak nic nie zdziała.

Gdy wracaliśmy ze sklepu z moimi dwoma kolegami, do jednego z nich podbiegł jakiś koleś, najwidoczniej naćpany, co można było stwierdzić po rozszerzonych źrenicach. Na sam krzyk „ty, koleś, chcesz oberwać?” przyspieszyliśmy kroku, jednak chłopak się nie poddawał, podbiegł do mojego kolegi i zaczął okładać go pięściami po głowie, po brzuchu, potem zaczął go kopać. Ja, stojąc i patrząc na to wszystko, zapytałam mojego drugiego kolegi, czy nic z tym nie zrobi, on tylko wzruszył ramionami, sama zaczęłam krzyczeć do napastnika, żeby go został i nie bił, odciągając kolegę, usłyszałam tylko „wypierdalaj”. Zostawił go po kilku minutach i uciekł. Pewnie nikogo to nie szokuje, dla niektórych to prawie codzienność, właśnie... Ludzie chodzili niedaleko i nikt nie pomógł, nikt nawet nie zareagował. Jak można mieć taką znieczulicę, jak można tak traktować obcych ludzi i jak można bez powodu kogoś bić?!

Wiele takich sytuacji miało miejsce w Polce, jak i za granicą, ale dlaczego nic z tym nie zrobimy? Dlaczego nie zrobimy czegoś ze sobą? Dlaczego po zmroku boimy się wychodzić, a gdy widzimy grupkę chłopaków pijących piwo, serce podchodzi nam do gardła?
Przecież nie wszyscy tacy jesteśmy, chłopcy spod sklepu mogą okazać się wspaniałymi chłopcami, ale równie dobrze mogą być groźnymi napastnikami, którzy bardzo nas poturbują.

Apeluję, zwracajmy uwagę na krzywdę innych, reagujmy, gdy dzieje się coś niebezpiecznego, bo możemy komuś uratować skórę. Może ktoś kiedyś nam pomoże, nie oceniajmy się po pierwszym wrażeniu, nie atakujmy nie zaczepiani. Jesteśmy ludźmi, nie pragnącymi krwi zwierzętami, więc traktujmy i szanujmy się jak ludzie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto