Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa metoda protestów rolniczych w Kujawsko-Pomorskiem: Obornik i słoma w biurach posłów

AR
Nie wszystkie biura poselskie były otwarte, ale niektórzy posłowie spotkali się z protestującymi. Krzysztof Szczucki z PiS stwierdził: "Nie pochodzę z terenów wiejskich i tym bardziej staram się wyborcom i mieszkańcom przypominać, że wszyscy powinniśmy solidaryzować się z rolnikami, bo to, o co walczycie, to bezpieczeństwo żywnościowe nas wszystkich".
Nie wszystkie biura poselskie były otwarte, ale niektórzy posłowie spotkali się z protestującymi. Krzysztof Szczucki z PiS stwierdził: "Nie pochodzę z terenów wiejskich i tym bardziej staram się wyborcom i mieszkańcom przypominać, że wszyscy powinniśmy solidaryzować się z rolnikami, bo to, o co walczycie, to bezpieczeństwo żywnościowe nas wszystkich". PPG
Rolnicy z Kujawsko-Pomorskiego wprowadzili nową taktykę protestów. Zamiast tradycyjnych blokad, odwiedzają biura poselskie i zostawiają tam obornik, gnojowicę i słomę. Najnowsza manifestacja miała miejsce 4 kwietnia 2024 roku.

"Obornik w doniczce, gnojowica w butelce i symboliczny snopek słomy na znak tego, ile nam zostaje z naszej ciężkiej pracy" - wyjaśnił Michał Sass, rolnik z powiatu bydgoskiego, który w tym dniu odwiedził biura dwunastu posłów w Bydgoszczy.

Różne formy protestu: od rozmów do bezpośredniej akcji

"Mamy teraz miesiąc poselski, wkrótce przyłączymy się do pomocy kolegom na naszym terenie" - zapowiedział Marcin Bereźnicki ze Słębowa pod Żninem, organizator protestów rolniczych na Pałukach. Formy protestów są różnorodne.

"Jedni chcą dać posłom szansę i najpierw z nimi porozmawiać, zapytać o ich pomysły na realizację naszych postulatów i odwiedzić z obornikiem dopiero wtedy, gdy będą głosować przeciw naszym sprawom" - wyjaśnił rolnik. "Ale niektórzy już są tak tym zbulwersowani, że nasi posłowie nic nie robią, że od razu pojechali do nich z gnojowicą."

Nie wszystkie biura poselskie były otwarte, ale niektórzy posłowie spotkali się z protestującymi. Krzysztof Szczucki z PiS stwierdził: "Nie pochodzę z terenów wiejskich i tym bardziej staram się wyborcom i mieszkańcom przypominać, że wszyscy powinniśmy solidaryzować się z rolnikami, bo to, o co walczycie, to bezpieczeństwo żywnościowe nas wszystkich".

Cel protestów: wpływ na decyzje władz

Rolnicy z Kujawsko-Pomorskiego chcą wykorzystać kontakt z lokalnymi posłami, aby wpłynąć na zmianę prawa.

"Minister rolnictwa zaprosił do rozmów przedstawicieli związków zawodowych, którzy akurat w naszym województwie nie powinni nas reprezentować, bo nie uczestniczą w naszych protestach" - wyjaśnił Bereźnicki. "Nasza inicjatywa jest oddolna, a nie żadnej organizacji. Wybraliśmy swoich reprezentantów, jednak nikt nas nie zaprosił do rozmów. Myśleliśmy, że armagedonem z 20 marca zmusimy jakiegoś wiceministra do wizyty i że ktoś wreszcie usiądzie z nami do stołu."

Plan rolników obejmuje odwiedzanie posłów wszystkich ugrupowań, a także wpływanie na sposób myślenia mieszkańców miast. "Zielony Ład to nie tylko ekologia" - wyjaśnił rolnik ze Słębowa. "Politycy mają taki program polityczny, jakie są wyniki ankiet społecznych. Jak ludzie zrozumieją, że ta ekologia może też być zła i zaczną dyskutować z Zielonym Ładem, to partie zmodyfikują swoje programy wyborcze, żeby tylko zostać przy władzy."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto