Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikt tej śmierci nie przeskoczy - reportaż radiowy na Festiwalu Camera Obscura

Redakcja
Łukasz Nowaczyk /studioimagine.pl
Codziennie na małej Sali Teatru Polskiego prezentowanie są artystyczne formy radiowe. W zaciszu ciemnych ścian wzruszyć się można słuchając niejednej historii.
Czytaj też:
» Camera Obscura 2011 - relacja z drugiego dnia festiwalu

Historia pana Jana – ojca samotnie wychowującego czwórkę dzieci, który zdając sobie sprawę ze swojej śmiertelnej choroby, starał się przygotować je na swoje odejście, ale i zapewnić im możliwie najlepsze warunki. Odwiedzał ośrodki opiekuńczo-wychowawcze i rozmawiał z tamtejszymi pracownikami, a dzieciom starał się przypominać o tym, co w życiu jest najważniejsze – rodzina.


Prezentacje Artystycznych Form Radiowych

18-21 października, od godz 14.00
Mała sala Teatru Polskiego

program i info o konkursie

Żenata Walentyn z Polskiego Radia Pik odwiedziła pana Jana z dziećmi; towarzyszyła im przy zwykłych pracach domowych. Porozmawiała z jego siostrą. Spotkała się z pracowniczką ośrodka opiekuńczo-wychowawczego, do którego pan Jan chciał, by jego dzieci trafiły - jeśli nie znajdzie się rodzina, która by je wszystkie pokochała. Z rozmów tych powstał przejmujący reportaż pt „ Pana Jana umowa z Bogiem”.

Reportaż ma jedną szczególną zaletę – siłę. A raczej zdolność do przekazywania tej siły innym. Siedząc w ciemnej, małej sali; będąc lekko podekscytowanym możliwością wygrania netbooka, coś zaczyna do nas docierać. Coś więcej niż „wysokiej klasy netbook”, wypisany dużymi, czerwonymi literami na chwile wcześniej wręczonej nam ulotce. Dociera do nas, że w człowieku drzemie wielka siła i wielka dobroć. Jesteśmy w stanie pogodzić się z losem i nie poddając się depresji, pielęgnować nadzieję.

Cofnę się do pierwszego dnia Festiwalu Camera Obscura i premierowego pokazu filmu Marcina Sautera „Hakawati”. Opowiada on o tych, co opowiadają – Hakawatich, snujących na Bliskim Wschodzie bajki o Antarze – niestety dziś już zniknęli, a wraz z nimi nadzieja. Tak przynajmniej twierdzi jeden z bohaterów filmu, który idąc dalej w swoich wnioskach, mówi: wojnę spowodował brak nadziei w sercach ludzi.

Pan Jan pokazuje, że nadzieja jest ważna. On walczył o dalsze życie swoich dzieci. Miał, o co. A co ze śmiercią? – Nikt tej śmierci nie przeskoczy – tłumaczył. No, przecież nikt.


Po śmierci Jana Szwedy udało się znaleźć rodzinę zastępczą, która zechciała przyjąć do siebie czwórkę jego dzieci, w tym niepełnosprawnego Norberta. Na tym panu Janu najbardziej zależało – by jego dzieci nie rozdzielać, by utrzymywały ze sobą kontakt i dalej pozostały rodziną.

Zobacz też:

Historia na Wzg. Dąbrowskiego

Oryginalny mandat za złe parkowanie

El Schlong w Mózgu [foto]

Blogi MM: Była sobie Dworcowa
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto