Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca w USA – czym różni się od pracy w Polsce? W Europie pracownik może liczyć na więcej przywilejów

Mikołaj Wójtowicz
Mikołaj Wójtowicz
Stany Zjednoczone są państwem federacyjnym. Każdy ze stanów może posiadać swoje własne prawo.
Stany Zjednoczone są państwem federacyjnym. Każdy ze stanów może posiadać swoje własne prawo. unsplash
Emigracja zarobkowa to zjawisko, które na szerszą skalę pojawiło się dopiero w połowie XIX wieku. Chcąc poprawić swój los i sytuację majątkową – Polacy wyjeżdżali w kierunku innych krajów. Jednym z takich kierunków były Stany Zjednoczone w Ameryce Północnej, które w tamtym czasie wielu jawiły się jako „ziemia obiecana”. Czy dzisiaj także tak jest i czy osoba przyzwyczajona do pracowniczych przywilejów w Europie może się odnaleźć w systemie amerykańskim? Na co nie może liczyć pracownik w Ameryce, a w Europie jest to standard?

Spis treści

Przywileje pracownika są nieodłącznym elementem stosunku pracy, czyli specyficznej, prawnej więzi pracownika z pracodawcą. To sytuacja, w której pracownik zobowiązuje się do świadczenia pracy w czasie oraz miejscu wyznaczonym przez pracodawcę. W zamian za to pracownik otrzymuje wynagrodzenie. I właściwie na tym kończą się podobieństwa między pracą w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Jakie są różnice i czy w Polsce żyje się lepiej niż w USA?

Stany Zjednoczone a Polska – podstawowe różnice w systemie prawnym

Stany Zjednoczone są państwem federacyjnym. Każdy ze stanów może posiadać swoje własne prawo. Konkretne rozwiązania są zależne od stanu, w którym chcemy podjąć się pracy, jednak są pewne cechy wspólne, z które będą podobne w całym kraju.

Obecnie stanów jest 50. 48 leży na kontynentalnej części kraju, jeden z nich, czyli Alaska – jest stanem oddzielonym od reszty przez terytorium państwa kanadyjskiego. Hawaje są stanem znajdującym się na terenie wysp na Oceanie Spokojnym. Osobny obszar administracyjny tworzy ponadto Dystrykt Kolumbii obejmujący stolicę kraju, czyli Waszyngton.

Ochrona zdrowia w Stanach Zjednoczonych. Czy system jest publiczny?

Odnośnie systemu ochrony zdrowia w USA możemy usłyszeć wiele różnych stwierdzeń, często sprzecznych ze sobą. Jednymi z nich są np. „w Stanach nie ma systemu ochrony zdrowia” albo „za każdą wizytę u lekarza trzeba płacić”. To jednak dość duże uproszczenie i nie do końca tak jest.

Ochrona zdrowia nie jest standardem, tak, jak ma to miejsce w Europie. W Polsce zatrudniony w oparciu o umowę o pracę może liczyć na to, że będzie mieć odprowadzane m.in. składki:

  • emerytalne,
  • rentowe,
  • chorobowe,
  • zdrowotne,
  • wypadkowe.

Daje to gwarancję, że w przypadku choroby pracownik może przebywać na płatnym zwolnieniu lekarskim lub np. nieodpłatnie korzystać z publicznej służby zdrowia. W Stanach Zjednoczonych nie jest to już takim oczywistym standardem.

W USA bezpłatna ochrona zdrowia jest ochroną, za którą płaci ubezpieczyciel lub pracodawca. Możemy również samodzielnie wykupić ubezpieczenie, z którego będą pokrywane nasze wizyty u lekarza. Wtedy jednak będziemy płacić ubezpieczycielowi.

Z tego powodu, jeżeli jakiś pracownik ma zapewnioną ochronę zdrowia przez pracodawcę, jest to już pewien rodzaj benefitu, podobnie, jak benefitem może być praca zdalna. Do takich dodatkowych gratyfikacji zaliczyć można także np. płatny urlop.

Możemy również spotkać się z sytuacjami, że pracodawca płaci (lub sami będziemy płacić) za prywatne ubezpieczenie, które pokrywa droższe koszty wizyt u lekarza. Za wizyty tańsze, do pewnej ceny – trzeba zapłacić samemu.

Koszty leków mogą być również refundowane z takiego ubezpieczenia – w całości lub częściowo.

Dodatkowo, za rządów Baracka Obamy wprowadzono tzw. Obamacare, czyli Ustawę o Ochronie Pacjenta i Dostępnej Opiece. Jest to program ubezpieczenia zdrowotnego stworzony z myślą o Amerykanach, którzy nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego. W 2020 r. było to 30,4 mln osób. System ten działa w ten sposób, że wybrane gabinety prywatne mają podpisaną specjalną umowę z rządem.

Zwolnienie lekarskie w USA. Nie pracujesz – nie zarabiasz

– Jeżeli jesteś chory, masz prawo nie przyjść do pracy. Tylko że wtedy również nie zarabiasz. Siedzisz w domu i mogą cię zwolnić. Nikt nie zwalnia za 2 czy 3 dni choroby, ale za dłuższy okres. Ja pracowałem jako nauczyciel. Kiedy byłem chory, dzwoniłem do emerytowanej nauczycielki, która dorabiała sobie do emerytury, zastępując chorych nauczycieli. Wynagrodzenie, które ja miałbym otrzymać za czas mojej choroby, trafiało do niej – tłumaczy Mateusz.

Jak zaznacza nas rozmówca – podstawowa różnica jest już widoczna w podejściu do pracy.

– Ludzie wiedzą, że „jeśli nie pracujesz, to nie jesz”. Dla nich jest to naturalne, że ktoś, kto ma 16 lat, pracuje jako np. sprzedawca lodów – dodaje.

Ponieważ edukacja jest płatna, wiele osób łączy naukę z pracą. Szacunki uniwersytetów należących do Ligi Bluszczowej mówią o tym, że średni koszt dla studenta za rok akademicki 2022-2023 wyniesie ok. 80 tys. dolarów. Wlicza się w to m.in. czesne, zakwaterowanie, wyżywienie i inne koszty.

Warto pamiętać, że to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce jako gwarantowana podstawa dla każdego pracownika – w USA może mieć charakter dodatkowego benefitu zależnego od dobrej woli pracodawcy. Bez względu na rozwiązania prawne obowiązujące w konkretnym ze stanów – za pracę zawsze jednak otrzymamy wynagrodzenie pieniężne. To jedna z tych rzeczy, co do której możemy być pewni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Praca w USA – czym różni się od pracy w Polsce? W Europie pracownik może liczyć na więcej przywilejów - Strefa Biznesu

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto