Obecnie w schronisku przy ul. Grunwaldzkiej na bydgoskiej Osowej Górze przebywa 148 psów i 101 kotów.
W upalne dni psy szukają ochłody w wodzie. Chociaż pracownicy schroniska robią wszystko, aby kąpiel przyniosła psom ulgę, to pojawił się problem. Liczba psich basenów nie jest wystarczająca.
W schronisku przydałyby się dedykowane psom baseniki
- Mamy muszelki z tworzywa do kąpieli jednak szybko się one zużywają, bo psy je niszczą, a poza tym są małe - mówi Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy. - W mniejszych boksach wykorzystujemy też niemowlęce wanienki, by psy mogły się ochłodzić, ale nie zaspakaja to w pełni tych potrzeb.
W schronisku przydałyby się dedykowane psom baseniki. Potrzeby w tym względzie są większe niż możliwości azylu.
- Dlatego prosimy mieszkańców, by nas wsparli - mówi Izabella Szolginia. - Koszt tańszego basenu to wydatek ok. 70-100 zł. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc. Niektóre schroniska w Polsce stosują kurtyny wodne i byłoby to dobre rozwiązanie, ale rachunki za zużycie wody byłyby zbyt duże, jak na możliwości schroniska. Wielkie baseny, które są marzeniem schroniska, byłyby także zbyt kosztowne.
Edukacja przynosi efekty. W Bydgoszczy masowych porzuceń psów nie ma
Niedawno Polskę obiegła wiadomość o blisko 30 psach porzuconych zaledwie w ciągu dwóch czerwcowych tygodni, które trafiły do schroniska w Szczecinie. Jak sytuacja wygląda w Bydgoszczy?
- Latem w Bydgoszczy nie odnotowujemy masowych porzuceń psów - mówi Izabella Szolginia. - To pewnie także efekt edukacji społeczeństwa. Od lat pracuję w Schronisku dla Zwierząt w Bydgoszczy i mocno postawiłam na edukację humanitarną. Prowadzimy pogadanki w szkołach, rozdajemy ulotki, ale też edukujemy bydgoszczan podczas licznych akcji, które organizujemy w ciągu roku, np. podczas "Parady psów adoptowanych", "Drzwi otwartych w schronisku". To przynosi naprawdę dobre efekty. Oczywiście, latem zdarzają się porzucenia, ale nie ma ich więcej niż w ciągu całego roku.
Ostatnio sporo zamieszania wywołała informacja o tajemniczej śmiertelnej chorobie kotów.
- Należy zachować spokój i czerpać wiedzę wyłącznie z rzetelnych i sprawdzonych źródeł - mówi Izabella Szolginia. - Absolutnie nie należy niepotrzebnie panikować. W związku z tą sytuacją trochę obawiam się o przyszłość kotów. Oby nie doszło do tego, że z lęku o własne zdrowie, ludzie zaczną je porzucać. Narracja mówiąca o zagrożeniu dla zdrowia ludzi ze strony kotów, jak do tej pory, nie ma żadnego uzasadnienia. Są to tylko spekulacje.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?