Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Stwórca" Teatru Pantomimy Dar. Wiara, ale też nadzieja

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
mat. prasowe
16 i 18 marca w Operze Nova zobaczyć można było spektakl bydgoskiego Teatru Pantomimy Dar "Stwórca". Kolejne pokazy 28 i 29 marca o 19.00. Bilety: 10 i 15 zł. O spektaklu pisze radny Stefan Pastuszewski.

Pantomima wymaga precyzji. Ograniczona ilość środków wyrazu (ruch, mimika, kostium. maska, muzyka) bez pomocy słowa, które jest najdoskonalszym i najbardziej skondensowanym środkiem międzyludzkiej komunikacji, wymaga dokładnego i czystego skomponowania spektaklu. Podobnego do kompozycji utworu muzycznego.

Pantomima wymaga też umiejętności gry na emocjach. Musi, zaskoczonego milczeniem widza, wciągnąć w swą magię i poprowadzić ku rozjaśnieniu jakichś sensów, zrozumieniu jakichś prawd. Często oczywiście zrozumieniu bezsłownemu, jako że i myślenie bywa bezsłowne. O takie zrozumienie jest dzięki niej często łatwiej niż w pełnowymiarowym teatrze, bowiem widz pobudzony jest do wzmożonej uwagi poprzez wysiłek odczytywania gestów i mimiki, tudzież ruchu scenicznego. Zmysły i mózg pracują wówczas intensywniej na przekór naszej naturalnej gnuśności.

Spektakl „Stwórca” w wykonaniu Teatru Pantomimy „Dar” z Bydgoszczy wszystkie te wymogi spełniał. Ukazując w niezwykłej kondensacji drogę człowieka od wyklucia się z niebytu poprzez eden i Chrystusowe odkupienie do apokalipsy, a potem szczęścia wiecznego przekazał optymistyczną wiarę w pozytywny sens naszej egzystencji. Ale nieoczekiwanie najbardziej sugestywny był Mateusz Kiełtyka w roli Szatana, tym bardziej, że to on - wznosząc zamieszanie do tego świata - musiał być najbardziej dynamiczny (walka z Bogiem). Bardzo płciowo, eksponując cechy swego gatunku, zagrali Monika i Jarosław Siech (Kobieta i Mężczyzna). Zresztą inaczej być nie mogło, skoro podzielony na dwie części rodzaj ludzki jest bardzo zróżnicowany w stosunku do zjawisk dobra i zła, siły i słabości (kobieta bardziej wiąże się z drugimi stronami tej koniunkcji).

Niestety, niezbyt interesująca rola przypadła Agnieszce Szolc w roli Anioła według mnie, choć być może czegoś, w pantomimie nie bywały, nie zauważyłem, Anioł w zasadzie tylko machał skrzydłami w geście bezradności i lamentował mimiką. A może tak już w życiu jest, że dobro na pozór, nam widzom tego świata, wydaje się mniej atrakcyjne i mdłe.

Bardzo hieratyczny, zresztą większość czasu chodząc na szczudłach, był Sławomir Stawiarz w roli Boga (Chrystusa), choć w walce z Szatanem, pozornie mało dynamicznej, porażał swą mocą.
Szczególną pochwałę należy wygłosić pod adresem Pawła Lucewicza- kompozytora. Jego ścieżka muzyczna świetnie prowadziła akcję i wiele wyjaśniała, boć przecież pantomima jest ze swej natury zagadką.

Trzeba przyznać, że premiera Teatru Pantomimy „Dar” w bydgoskiej Operze Nova to wielki sukces i wielka nadzieja dla bydgoskiego życia teatralnego. Bo wiary i to w szczerym chrześcijańskim wydaniu na scenie i w głowach aktorów było dużo, bardzo dużo. Spełnili swą wewnętrzną misję. Teraz czas na misję artystyczną, której nasze miasto sparaliżowane sztampą kulturalną lokalnych instytucji artystycznych, i ogłuszone występami znakomitych, choć bardzo kosztownych gości z zewnątrz, na gwałt potrzebuje.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto