Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Takie statki, barki i jachty można zobaczyć na bydgoskiej Brdzie i Kanale Bydgoskim. Zobaczcie zdjęcia!

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Symbolem związków Bydgoszczy z wodą i żeglugą jest zabytkowa barka "Lemara" przycumowana w pobliżu spichrzów. Na kolejnych zdjęciach prezentujemy cała flotę większych i mniejszych jednostek pływających bydgoską Brdą i Kanałem Bydgoskim.
Symbolem związków Bydgoszczy z wodą i żeglugą jest zabytkowa barka "Lemara" przycumowana w pobliżu spichrzów. Na kolejnych zdjęciach prezentujemy cała flotę większych i mniejszych jednostek pływających bydgoską Brdą i Kanałem Bydgoskim. Marek Weckwerth
Żegluga na dolnym, bydgoskim odcinku Brdy, ma tak długą tradycję jak historia osady, która wyrosła na znane nam dziś 350-tysięczne miasto, a może nawet – kto wie - dłuższą.

Nikt nie wie kto i na czym pływał z nurtem Brdy w czasach narodzin osady nad Brdą, bo nie było tu jeszcze kronikarzy, nie zachowały się także z czasów tak dawnych żadne zapiski.

Zaczęło się od pnia drewna

Z badań archeologicznych wynika, że na terenie dzisiejszej Bydgoszczy stałe osady funkcjonowały dopiero od epoki brązu, a to ok. 2200 lat p.n.e. Tutejsza ludność z pewnością korzystała z zasobów Brdy – z samej wody jako niezbędnej do życia, a także łowiła ryby. Być może już wtedy – jak dowodzi światowa historia rozwoju żeglugi – korzystano z pni drzew albo wiązano je w tratwy, by z nich właśnie łowić ryby i transportować je do domów.

Podobnie doraźnie ścięte pnie drzew mogły służyć do przewożenia innych dóbr, choćby zwierzyny upolowanej przez myśliwych kilka – kilkanaście kilometrów przez Bydgoszczą, aby z nurtem rzeki dotrzeć do domu.

Reminiscencją odległych czasów, choć nie aż tak odległych, są tratwy jakie można jeszcze oglądać na wodzie na wysokości Bydgoskich Zakładów Sklejek „Sklejka - Multi” SA, bowiem już tylko to miejscowe przedsiębiorstwo korzysta z surowca czekającego na obróbkę w Brdzie. A kiedyś takie tratwy płynęły dziesiątkami i setkami z Borów Tucholskich oraz z Wisły.

W bardzo dawnych czasach korzystano też z dłubanek, czyli prostych łodzi zbudowanych z jednego wydrążonego pnia. Takich jednak, nawet ich rekonstrukcji, na bydgoskiej Brdzie dziś nie zobaczymy, bowiem technika budowy łatwa nie jest, a i rekreacyjne pływanie byłoby dość trudne.

Baty i galary

Za to można zobaczyć rekonstrukcje dawnych drewnianych łodzi wiślanych, które pojawiały się także na Brdzie. Pierwsze wzmianki o żegludze na Brdzie pochodzą z XIV wieku. Wtedy z ujścia tej rzeki na Wisłę i dalej do Gdańska pływały drewniane statki charakterystyczne przede wszystkim dla Wisły. Wożono nimi przede wszystkich produkty z pól Kujaw, głównie zboże.

To też może Cię zainteresować

Spójrzmy na „Bydgoszczankę”, łódź pływającą dziś po Brdzie. Zbudowano ją na wzór wiślanego bata (to nazwa typu łodzi). Jednostka ma 12 metrów długości i ponad 2 szerokości, i służy do rekreacyjnego przewożenia do 12 osób. Napęd nie stanowią wszakże – jak w oryginale - żagle rozprzowe ani wiosła, a współczesny silnik spalinowy. Oryginalny bat miał zwykle ok. 15 m długości i 2,5 szerokości.

Po Brdzie pływają też repliki, choć także w zmniejszonej wersji, wiślanych galarów. Dawny galar nie był tak śmigły jak bat, nie miał tak dobrego współczynnika długości do szerokości, za to był bardziej stabilny i ładowny. Miał też do 20 metrów długości. Po dopłynięciu do celu, a zwykle był to port w hanzeatyckim Gdańsku, łódź była rozbierana na części i sprzedawana jako drewno.

Rewolucja przypłynęła kanałem

Czasy się zmieniały, a wraz z nimi pływające jednostki transportowe. Rewolucja nastąpiła po wybudowaniu w czasach zaboru pruskiego Kanału Bydgoskiego. Powstał w rekordowym tempie w latach 1773-1774, by połączyć system wodny Odry z Wisłą, a przez to zachodnią część ówczesnego królestwa Prus ze wschodnią. W obliczu chylącej się ku upadkowi Rzeczypospolitej, polskie plany budowy kanału nie zdążyły się ziścić.

Początkowo kanał umożliwiał przepłynięcie większych łodzi o nośności do 30 ton oraz tratw, a o jego przepustowości decydowały zwłaszcza niewielkie drewniane początkowo śluzy. Pierwszymi wszakże jednostkami jakie przepłynęły kanałem do Bydgoszczy w czerwcu 1774 roku były dwie łodzie z wapnem. Na początku XIX wieku tonaż zwiększono do 40, choć teoretycznie z tej drogi wodnej mogły korzystać barki do 200 ton. Faktycznie zaś 200-tonowe barki pojawiły się na kanale i Brdzie dopiero po modernizacji drogi wodnej – jej pogłębianiu i wyprostowaniu zakoli.

Najbardziej charakterystycznym typem ówczesnych barek były Berlinki, których nazwa nawiązywała do stolicy Niemiec, z której i do której najczęściej pływały te transportowce. Berlinki były płaskodennymi barkami napędzanymi wiatrem (żaglem rozprzowym), długimi tykami obsługiwanymi przez załogę, a na niektórych odcinkach siłą ciągnących je na linach ścieżkami holowniczymi koni, a czasem samych ludzi. Berlinki miały od 19 do 40 metrów długości oraz 2,5 do 4,5 szerokości i brały do ładowni od 200 do 600 ton towaru.

Zabytkowa „Lemara”

Tak starych barek nie zobaczymy już na kanale ani Brdzie. Za to zobaczymy przycumowaną do nabrzeża przy bydgoskich spichrzach stalową 282 tonową barkę „Lemara”, którą zbudowano w roku 1937 w stoczni Lloyda Bydgoskiego.

Jednostka reprezentuje klasę Gross Finow-Masskahn, której nazwa wywodzi się od Kanału Finow wybudowanego na tej samej drodze wodnej między Berlinem a Bydgoszczą, tyle że po zachodniej stronie od Odry – w Brandenburgii. W Polsce barki zwano popularnie Finówkami. Sama zaś nazwa „Lemara” utworzona została od pierwszych sylab imion rodziców ówczesnego właściciela barki Adolfa Schmidta – Leona i Marii. Barka jest dziś zabytkiem techniki, którym administruje Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy.

„Melody” odpłynęła

Pod koniec 2019 roku z nabrzeża w pobliżu hali widowiskowo – sportowej „Łuczniczka” odpłynęła barka gastronomiczna „Melody”, zaadaptowana do tej funkcji z towarowej. Stała tam od początku lat dwutysięcznych.

Barka przechodzi generalny remont i jak wieść niesie ma być na niej urządzony pływający hotel.

Na torze cumuje „Ella”

Na utworzonym na Brdzie w miejscu dawnego Portu Drzewnego Torze Regatowym cumuje stalowa barka „Ella” zbudowana w roku 1929 w Stoczni Gdańskiej znajdującej się wtedy na terenie zdominowanego przez Niemców Wolnego Miasta Gdańska.

W okresie międzywojennym barka pływała po Wiśle, po wojnie po Odrze i znów po Wiśle. Od roku 1979 jest własnością Klubu Motorowodnego „Mors” w Bydgoszczy. Ta 731 - tonowa jednostka ma 57,6 m długości, szerokość 8,22 m.

„Jantar” – najstarszy statek w Polsce!

W roku 1885 na bydgoskim węźle wodnym pojawiły się pierwsze parowce towarowe. Tych także nie zobaczymy już w mieście, ale jakieś wyobrażenie o żegludze w tamtych czasach daje cumujący w śródmieściu statek motorowy „Jantar”.

Zbudowano go w roku 1892 w ówcześnie niemieckiej stoczni elbląskiej, co oznacza, że obecnie jest najstarszym statkiem pasażerskim w Polsce, należącym do prywatnego armatora.

„Jantar” to już wszakże nie parowiec (choć początkowo nim był), ale statek z silnikiem diesla. Jest długi i bardzo wąski, bowiem powstał specjalnie do pływania w roli holownika po Kanale Elbląskim (przez Niemców nazywanym Oberländischer Kanal), wyposażonym w bardzo wąskie śluzy (najwęższa ma 3,19 m, najszersza 3,60) i oczywiście w słynne pochylnie wodne.

W Bydgoszczy na pokładzie „Jantara” odbywały się m.in. popularne koncerty z cyklu „Rzeka Muzyki” organizowane przez właściciela stateczku Waldemara Matuszaka.

„Jantar”, jako bardzo wąski statek, cumuje „przytulony” do znacznie szerszej barki gastronomicznej na staromiejskim odcinku Brdy (przy placu Solnym).

Bydgoski Tramwaj Wodny

Przy Rybim Rynku znajduje się przystań stateczków Bydgoskiego Tramwaju Wodnego - „Słonecznika I” i „Słonecznika II”.
To jednostki zasilane ogniwami słonecznymi (stąd ich nazwy) i napędzane silnikami elektrycznymi. Każdy z nich zabiera na pokład do 28 pasażerów.

Pływają po trasach „Słonecznej” (z Rybiego Rynku do hotelu „Słoneczny Młyn” i z powrotem) i „Staromiejskiej” (z Rybiego Rynku ze śluzowaniem w Śluzie Miejskiej w górę rzeki i z powrotem).

Bydgoskie houseboaty

W Bydgoszczy – w firmie „La Mare” - konstruowane są houseboaty. Stocznia znajduje się na nabrzeżu w starorzecza Brdy przy ul. Przemysłowej – w wejściu do dawnego portu Żeglugi Bydgoskiej, a obecnie „Solbetu”.

Powierzchnia użytkowa tych houseboatów może wynosić (w zależności od wersji) od 20 do 60 metrów kwadratowych. Na szerokie wody całej Europy wypłynęło już ponad 300 takich pływających domów. Można je zobaczyć także na cumowisku przystani „Bydgoszcz” przy Wyspie Młyńskiej i podczas różnych imprez wodniackich.

Wielka parada wodna

Podczas corocznego festiwalu wodnego „Ster na Bydgoszcz” na Brdzie odbywa się wielka parada jednostek pływających, tych miejscowych i przypływających z różnych zakątków Polski, a czasem także zza granicy.

Stałym gościem w Bydgoszczy jest statek szkolny Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle nad Notecią „Władysław Łokietek”, który z uczniami na pokładzie często odwiedza także Berlin Spandau.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto