Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacyjna Bydgoszcz okiem studenta

mkewlar
mkewlar
Od paru tygodni mamy w Polsce wakacje. Ale czy wszyscy mają jednakowe możliwości korzystania z tego czasu i ładnej pogody...? I pamiętajmy, że nie to ładne, co ładne, ale to, co się komu podoba.

Od paru tygodni mamy w Polsce wakacje. Wydawałoby się (mnie jako studentowi), że wszyscy korzystają z tego czasu wolnego, choć nie jest to prawda – przecież kraj musi funkcjonować i nie może być tak, że wszyscy jednocześnie zrobią sobie wolne. Ja, mimo że teoretycznie skończyłem studia, również zostałem w Bydgoszczy. Została mi tylko obrona pracy magisterskiej w październiku; na razie jednak mamy lipiec. Trzeba jakoś się urządzić w mieście, a ze względu na upały nie jest to bardzo przyjemna alternatywa dla spędzanych „na wyjeździe” wakacji. Okazuje się, że takich jak ja, spędzających ten czas w mieście (i to raczej nie z własnego wyboru), nie jest wcale aż tak mało. Chociaż najchętniej w tej temperaturze nie robiłbym nic, postanowiłem wysondować, co robią ludzie, którzy z różnych powodów nigdzie nie wyjechali z Bydgoszczy. Albo jeszcze nie wyjechali... I jak sobie radzą z upałami.

Ze zrozumiałych względów próbowałem w pierwszej kolejności porozmawiać z tymi, którzy są związani w jakiś sposób z życiem akademickim, z pracownikami naukowymi, którzy pomagają (lub nie) broniącym się jeszcze studentom, jak również z pracownikami pionu technicznego i administracji. Również ze studentami: tymi, którzy właśnie kończą przygodę z uczelnią i z tymi, którzy dopiero ją zaczną na jesieni. Dla niektórych taka rozmowa była odskocznią od codziennych i niecodziennych spraw, które ich teraz zajmują. Druga grupa była niechętna dziennikarzowi, który przerywa im wakacyjny „wypoczynek” i psuje atmosferę „urlopu” spędzanego w mieście, często z konieczności. Ta druga grupa jest zdecydowanie bardziej liczna.

Dodatkową sprawą, która wpływa na takie nastawienie ludzi, są niewątpliwie warunki pogodowe. Nieznośne upały nie nastrajają ludzi pozytywnie. Człowiek myśli przede wszystkim o tym, żeby było mu chłodniej i aby uroki klimatu przejściowego choćby trochę mniej dawały się we znaki. Niestety nie wszędzie można zabrać z sobą i zainstalować klimatyzację. Również w wielu biurach i urzędach konieczne jest wsparcie wentylatora (albo kilku). Pozostaje wybieranie zacienionych miejsc (bądź noszenie z sobą sztucznej osłony przed słońcem: parasol, czapka z daszkiem, ciemne okulary).

To wszystko sprawia, że ludzie nie chcą się dzielić z kimś, kogo nie znają, tych zmarnowanych albo z przyzwyczajenia nudnych i co roku takich samych wakacji. Ci, którzy nie mają takich obiekcji, najczęściej wybierają spędzanie wolnego czasu w mieście i jego okolicach, na działkach, nad rzeką (Ostromecko, Borówno) czy też w zlokalizowanych w Bydgoszczy punktach rekreacyjnych (LPKiW w Myślęcinku). Niektórzy na krótkie chwile oddechu i odpoczynku od upału zatrzymują się w bydgoskich parkach i ogrodach. Planujący wypoczynek na przykład w Ostromecku w dużej części skazani są na komunikację autobusową, publiczną i prywatną. Podróżowanie zatłoczonym (co i teraz, latem niestety się zdarza) i rozgrzanym autobusem nie należy do rzeczy przyjemnych. Tym bardziej, że miejskie autobusy nie są wyposażone w klimatyzację. A jednak w niektórych działa specyficzna klimatyzacja. Ogrzewanie! Podobno...

Tłukąc się tymi „szklarniowymi” autobusami i tramwajami, przekonałem się, że wcale niemało ludzi wybiera (?) krótki wypad na obrzeża miasta, na przykład do Myślęcinka. Na dłuższą przerwę czas nie pozwala (szef zresztą też). Nadwiślańskie tereny i ścieżka spacerowa na wale też skupiają takich, którzy wystawiają swoje ciała na działanie promieni słonecznych (i ultrafioletowych niestety też). Niektórzy opalają się na samym nabrzeżu, tam, gdzie jeszcze nie tak dawno stała woda, pozostawiwszy nieestetyczną skorupę. Obyśmy sami pod taką nie tkwili i choć na kilka lub kilkanaście dni wyrwali się na niczym nieskrępowany urlop.

Zobacz też: Wakacje 2010 w Bydgoszczy: wycieczki, wydarzenia, imprezy, porady, kąpieliska, baseny, jeziora



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto