Zabytkowe autobusy na liniach komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Do kiedy będą jeździć?

Od piątku (8.12.23) na wybranych liniach autobusowych w Bydgoszczy uruchomiono zabytkowy tabor. To jeden ze sposobów Miejskich Zakładów Komunikacyjnych na poradzenie sobie z problemem wypadających kursów autobusów. A te wypadają z powodu luki kadrowej w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych.

Partnerem gminnej spółki zostało więc Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Bydgoszczy. Klasyki zaczęły kursować na liniach autobusowych nr 52, 79 i 89 tylko o wybranych godzinach. Pierwszy z nich to Volvo B10MA (to właśnie ten pojazd zatrzymali w czwartek do kontroli inspektorzy ITD, więcej o sprawie piszemy poniżej), a dwa kolejne Ikarus 280.70E. Jak przekazywał wówczas ZDMiKP autobusy zabytkowe posiadają wysoką podłogę i nie są wyposażone w biletomaty. Pasażerowie wsiadając do nich powinni posiadać bilet papierowy lub zakupić go u kierowcy.

- Zgodnie z zawartą umową autobusy zabytkowe będą jeździły do końca lutego 2024 r., czyli do planowanego pełnego uzupełnienia kadr w grupie kierowców autobusowych. Stawka za wozokilometr płacona podwykonawcy jest nieznacznie niższa niż ta, jaką płaci nam organizator transportu ZDMiKP. Biorąc pod uwagę szybszą niż zakładaliśmy odbudowę kadr kierowców autobusów od 1 lutego 2024r. przejmiemy od podwykonawcy obsługę linii nr 52 - mówi Paweł Czyrny, dyrektor ds. realizacji transportu MZK w Bydgoszczy.

Podpisanie umowy na wykorzystanie zabytkowych autobusów ma jeden ważny aspekt. Jak podkreślał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, zamieszanie na liniach autobusowych nie wynika z braku taboru, ale kierowców. MZK podpisując umowę ze Stowarzyszeniem na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego, zapewniło sobie dodatkowych kierowców.

- Zawarta umowa obejmuje pełne podwykonawstwo przewozów własnym taborem i własnym personelem informuje Paweł Czyrny. - Umowa nie jest zawarta z poszczególnymi kierowcami, zatem podobnie jak nasza umowa z ZDMiKP nie określa stawek godzinowych płaconych kierowcom. O wynagrodzeniu kierowców decyduje podmiot wykonujący usługę przewozową na naszą rzecz.

Patryk Gulcz, prezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Bydgoszczy, potwierdza, że zabytkowymi autobusami nie jeżdżą kierowcy z MZK. - Kierowcy są nasi, przyjeżdżają z całej Polski - mówi. - Opowieści o tym, że zarabiamy na tym jakieś olbrzymie kwoty, to bajka. Stawka za kilometr w naszym przypadku wynosi 10 złotych. Kilka groszy z tego zostaje...

Z zabytkowymi autobusami są kłopoty, bo odmawiają posłuszeństwa - No i trzeba je naprawiać - mówi prezes stowarzyszenia.

Trzy dni temu volvo zablokowało Rycerską. Było czuć spaleniznę, nie działała trzecia oś. 9 stycznia wypożyczony z Katowic czerwono-żółty ikarus odmówił pracy na przystanku na Nowotoruńskiej. 30 grudnia na linii 79 na Wzgórzu Wolności padł inny autobus.

- Najgorzej jest zimą przy mrozach - mówi Patryk Gulcz. - Kiedy autobusy zostaną wieczorem umyte, rano nie chcą się otwierać drzwi. Pojazdy nie chcą też odpalać...

W czwartek (18.01) Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego skontrolowali na pętli Rycerska zabytkowe volvo. Okazało się, że m.in. światła stopu paliły się ciągle, nie działały światła cofania oraz jeden z kierunkowskazów. Koło trzeciej osi było zablokowane. Inspektorzy wycofali pojazd z ruchu i zatrzymali dowód rejestracyjny.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia br. przekazano obsługę trzech autobusów w Bydgoszczy prywatnej firmie Mobilis. To reakcja na problemy z wypadającymi kursami pojazdów Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. – Od kilku miesięcy spółce MZK naliczane są kary za nierealizowanie umowy. Spółka, mimo wielokrotnych wezwań do należytego wykonywania umowy, nie rozwiązała problemu. Jeżeli nie poprawi to sytuacji, kolejne kursy ZDMIKP przekaże innym przewoźnikom – przekazał Urząd Miasta Bydgoszczy.