Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanka: - Mąż został oskarżony o kradzież, której nie dokonał. Zaszła pomyłka sądu

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Mężczyzna, który już przebywa w więzieniu, został uznany winnym kradzieży, której nie dokonał.
Mężczyzna, który już przebywa w więzieniu, został uznany winnym kradzieży, której nie dokonał. Anna Kaczmarz
- Sąd przysłał wyrok w sprawie męża, który został ukarany za kradzież w sklepie. Tyle że on tego nie zrobił. W momencie dokonania kradzieży już przebywał w więzieniu - mówi bydgoszczanka.

Pani Marta z Bydgoszczy dostała list polecony. Była zdumiona, bo żadnej przesyłki nie spodziewała się, tym bardziej w sprawie męża, chociaż adresowanej do niej. To był wyrok nakazowy w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej z sierpnia 2023 roku.
Sąd we Włocławku wysłał to pismo.
Dowiedziała się z niego, że małżonek razem z jego bratem „3 lipca 2023r. o godz. 14.48 we Włocławku przy ul. ... (tutaj podano dokładny adres - przyp. red.), w drogerii ... (tu pada nazwa sklepu) działając wspólnie i w porozumieniu dokonali kradzieży 2 szt. wody toaletowej Bugatti Signature Black o poj. 100 ml o wartości 119,99 zł, tj. mienia łącznej wartości 238,98 zł na szkodę sklepu (...)”.

Obaj panowie zostali „uznani za winnych zarzucanego im we wniosku o ukaranie czynu, tj. wykroczenia z art. 119 § KW”. Dotyczy to Kodeksu Wykroczeń, konkretnie przepisu, którego fragment brzmi: „Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.

- Mąż dostał właśnie 500 złotych kary i musi jeszcze oddać równowartość kradzionej wody - mówi pani Marta. - On jednak tego nie mógł ukraść, ponieważ od jesieni ubiegłego roku przebywa w zakładzie karnym. To w związku z inną sprawą, za pobicie, za które dostał wyrok. W czasie, gdy doszło do kradzieży w drogerii we Włocławku, nie miał przepustki. Skoro nie był na wolności, nie był jednocześnie w stanie czegokolwiek ukraść.

Żona skazanego kontynuuje: - Nie miałam pojęcia o tym, żeby toczyło się przeciw niemu śledztwo o kradzież sklepową. Mąż też nie wiedział. Utrzymuję z nim stały kontakt. Odwiedzam go w zakładzie karnym.

Pani Marta uważa, że kogoś innego pomylono z jej mężem. - Mąż ma brata, który jest do niego bardzo podobny z wyglądu. Wcześniej, gdy szwagier nas odwiedzał i przykładowo szedł ze mną po klatce schodowej, niektórzy sąsiedzi myśleli, że to mój mąż. Ci, którzy zajmowali się wyjaśnieniem sprawy, pod uwagę wzięli nagranie ze sklepowego monitoringu. W przybliżeniu jeden z mężczyzn mógł wyglądać, jak mój małżonek. Gdyby jednak kryminalni pofatygowali się i przesłuchali go, wykluczyliby go z kręgu podejrzeń. Nie zadali sobie też trudu, aby sprawdzić, gdzie mąż mieszka czy przebywa. Inaczej przecież wiedzieliby, że za kratkami.

Poprosiliśmy o wytłumaczenie Sąd Rejonowy we Włocławku II Wydział Karny. - Wydany w dniu 16.08.2023 roku wyrok nakazowy w sprawie (... - tutaj podana jest sygnatura) w stosunku do obwinionego (... - wskazano dane męża naszej czytelniczki) nie jest prawomocny i zostanie mu doręczony do miejsca jego pobytu (Areszt Śledczy... - podane miejsce, w jakim obecnie przebywa mężczyzna) wraz z pouczeniem o możliwości złożenia sprzeciwu od wydanego wyroku nakazowego w terminie 7 dni od dnia jego doręczenia - informują w sądzie.

Dalej: - Wyrok nakazowy został wydany na podstawie zgromadzonego w sprawie przez Komendę Miejską Policji we Włocławku materiału dowodowego, w tym zabezpieczonego nagrania z miejsca zdarzenia, wykonanego zdjęcia sprawcy, który został ,,bez wątpliwości” ,,z pewnością” rozpoznany przez Dyrektora do Spraw Bezpieczeństwa zatrudnionego w Agencji Ochrony wykonującego swoje obowiązki na terenie miasta Włocławek w sklepach (... - tutaj podano nazwę sklepu, w którym dokonano kradzieży - przyp. red.) na tablicy poglądowej nr 2, ,,widocznego” zdaniem Sądu podobieństwa mężczyzny ze zdjęcia ze zdjęciem mężczyzny z tablicy poglądowej, przy czym Sąd nie dysponował informacją, że (... - tutaj są wskazane dane mężczyzny) od 29.10.2022 roku przebywa w Areszcie Śledczym i obecnie zwrócono się, czy w/w w dniu 03.07.2023 roku ok. godz. 14:48 mógł przebywać poza w/w placówką.

Bydgoszczanka zaznacza: - Mąż tej kradzieży miał dokonać z bratem, lecz nie tym, z którym pomylili go funkcjonariusze. Mąż ma jeszcze jednego brata. Obaj otrzymali jednakowe wyroki. Czy tamten jest sprawcą, tego nie wiem. Od dłuższego czasu nie kontaktujemy się ze sobą. Z męża bratem, który jest bardzo podobny do niego, także nie rozmawiam. Nie wiem, czy bracia męża razem ukradli towar.

Teraz pani Marta i jej mąż mają wszystko odkręcić. - Nie my popełniliśmy błąd, a jednak my mamy napisać wyjaśnienie z informacją, że mąż jest w zakładzie karnym i ma odwołać się od wyroku - mówi kobieta. - Nie zależy nam na przeprosinach. Zależy na tym, żeby osoba czy osoby, które wskazały mojego męża, jako sprawcę, odpowiedziały za swoją pomyłkę. Niech jego czy ich przełożony wyciągnie konsekwencje.

Podobne przypadki chodzą po ludziach. Grupa kibiców wracała z meczu i okradła stację benzynową niedaleko Żnina. Był 2018 rok. Mieszkaniec Warszawy (ale zameldowany w Solcu Kujawskim) wkrótce dowiaduje się, że jest podejrzany o kradzież artykułów spożywczych o wartości prawie 8 zł. Ponoć funkcjonariusze rozpoznali go na monitoringu. Sąd wydał wyrok nakazowy. Orzekł obwinionego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył 500 zł kary oraz zobowiązał obwinionego do naprawienia szkody. Mężczyzna się odwołał. W chwili dokonania kradzieży pod Żninem, on robił zakupy u siebie, w Warszawie.

W Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich wspominają następny incydent. - Sąd skazał oskarżonego o kradzież dwóch telefonów komórkowych z magazynu swojej firmy. Wymierzył mu karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne przez 30 godzin w miesiącu. Sąd uczynił to w trybie nakazowym, czyli bez rozprawy i wysłuchania podsądnego. Jest to jednak możliwe tylko wobec braku wątpliwości co do okoliczności czynu i winy oskarżonego. W tej sprawie wątpliwości były, skoro do kradzieży przyznała się inna osoba, co sąd przeoczył.

Historia Tomasza

O spektakularnych sprawach słyszała cała Polska. Przykładem jest historia Tomasza Komendy. W noc sylwestrową 1996/1997 w Miłoszycach pod Wrocławiem zamordowana została 15-letnia Małgorzata. Bawiła się na dyskotece, na której było ponad 300 osób. Ostatni raz widziano ją krótko po północy, jak wychodziła na zewnątrz z jakimś mężczyzną. Nad ranem ktoś znalazł nagie, zmasakrowane zwłoki dziewczyny.

W 2003 roku Komenda został skazany za gwałt i brutalne morderstwo. Chociaż posiadał mocne alibi (w dniu przestępstwa zorganizował prywatkę w swoim domu, miał na to kilkunastu świadków), w więzieniu spędził 18 lat. Wreszcie ustalono, jak było naprawdę. Za lata, spędzone za kratami, otrzymał 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania.

- Amerykańcy naukowcy, zajmujący się analizami pomyłek sądowych, wyliczyli, że około 5 procent skazań dotyczy osób niewinnych -powiedział Jan Widacki, prawnik, profesor nauk prawnych i były poseł. - Podejrzewam, że w Polsce odsetek pomyłek sądowych jest dużo większy. Gdyby nawet uznać, że wynosi „tylko” 5 procent, to i tak liczba niewinnie skazanych jest ogromna.
Pani Marta kończy: - Mój mąż święty nie jest, ale nie można obwiniać go o coś, czego nie zrobił i nie można dodawać mu kar.
P.S. Imię kobiety na jej prośbę zostało zmienione.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto