Dziś Muszla Fest 2013 - rozmowa z organizatorem

Z Krzysztofem Kornakiem, organizatorem „Muszli Fest” rozmawia Łukasz Wójcik.

Na początek pytanie dotykające kwestię przeniesienia imprezy Muszla Fest do Myślęcinka: Czy przeniesienie imprezy wiązało się z większymi kosztami organizacyjnymi, niż w przypadku poprzedniej imprezy?

To była z pewnością dużo trudniejsza impreza do przygotowania, jeśli chodzi o koordynację logistyczną, aniżeli poprzednie. W Myślęcinku mamy zupełnie inną aranżację, inne warunki. Nasz budżet niewiele się zwiększył, ale chciałbym w tym miejscu podziękować Leśnemu Parku Kultury „Myślęcinek” za pomoc w jego organizacji.

Skąd pomysł na zmianę charakteru imprezy? Czy Pańskie zamiłowania muzyczne przekładały się na zaproszone zespoły?

- Bez wątpienia było to wyjście z pewnego schematu. Ta impreza zamknie pewien etap, którego się trzymaliśmy przez 10 lat. Te zmiany były związane z kręceniem się wokół siebie i to wszystko zaowocowało zmianą doboru wykonawców. Chciałem to szerzej ruszyć i nadarzyła się ku temu okazja by zrobić krok ku temu, by się rozwinąć. Chcemy stworzyć festiwal z prawdziwego zdarzenia i zapraszać zespoły z zagranicy.

Jak Pan ocenia zainteresowanie tego typu imprezami? Czy zmiana miejsca może zwiększyć jego popularność?

- Mam wrażenie, że nie. Liczę się z tym, że publiczność będzie musiała wziąć pod uwagę ten dojazd. Zakładam, że będzie to połowa frekwencji.

Czy zdradzi Pan jakieś szczegóły odnośnie następnej edycji imprezy?

- Na tę chwilę myślę o jutrze. Nie chcę też niczego zapeszać. Na pewno plan w głowie powstał, jednak tak jak wspominałem, jestem całkowicie skoncentrowany na jutrzejszym dniu, ale nie ukrywam, że projekt, wizja następnego widowiska, naturalnie siedzi i rodzi się w mojej głowie.

Czy zobaczymy jakieś niespodzianki względem ostatniej imprezy?

- Na pewno będzie to całkowicie inny charakter imprezy pod względem dźwięku. Mam nadzieję, że sprostamy wymaganiom i publiczność doceni ten nowy wydźwięk imprezy. Do tego liczę na to, że będzie przyjemna atmosfera i zespoły otrzymają ogromne wsparcie od publiki i wszyscy razem będą się dobrze bawić. Jeśli chodzi o pogodę, to zawsze mamy do niej takie podejście, że ją zamawiamy. I tym samym spodziewamy się dobrej pogody!

Czy dąży Pan do tego by Muszla Fest wróciła do muszli?

Oczywiście, że dążę. W tym roku też miało się odbyć, jednak natrafiliśmy na sporo niedogodności związanych z tym miejscem. Całe zamieszanie było spowodowane mam nadzieję, wkrótce zbliżającą się przebudową tego miejsca. Żeby mówić o imprezach w tym rejonie, trzeba najpierw zająć się wdrożeniem w ten obszar nowych rozwiązań, bo o samym miejscu muszę powiedzieć, że jest to bardzo ciekawa lokalizacja. Dopóki jednak nie będzie zmian, to najbliższe imprezy będziemy lokalizować gdzie indziej.