Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Echa Jubileuszu i egzystencjalne pytania Jerzego Struka

elzbieta777
elzbieta777
Listopad okazał się bardzo owocnym miesiącem dla Domu Kultury ...
Listopad okazał się bardzo owocnym miesiącem dla Domu Kultury ... nadesłane
Listopad okazał się bardzo owocnym miesiącem dla Domu Kultury „Modraczek”. Po Koncercie Jubileuszowym 13 listopada 2013 r. to nie koniec ciekawych wydarzeń. Już nazajutrz, 14 listopada, tradycyjnie w czwartek o godzinie 18.00, odbyło się 65. spotkanie Kawiarni Literackiej. Prowadziła, jak zawsze, Barbara Jendrzejewska.

Gościem „Modraczka” był tym razem Jerzy Struk – poeta, filozof, twórca piosenek, doktorant Instytutu Filozofii UAM w Poznaniu, szachowy mistrz FIDE, autor książek poetyckich: „Jesteśmy” (1997), „Rysa Absolutna” (1999), „przed... Po...” (2009), „Być uczniem Miłości” (2010), „Krzyk o Dobro!” (2010), założyciel (wraz z żoną – w marcu 2010 r.) Zespołu Poezji Śpiewanej ARETE. Jego nazwa nie jest przypadkowa i da się poznać, że jej autorem jest ktoś, kto para się filozofią. Pochodzi od greckiego wyrazu „areté” (αρετη) i oznacza cnotę, a także męstwo. Podczas spotkania autor zwrócił uwagę na inny źródłosłów, odwołując się do francuskiego czasownika „s’arrêter”, co oznacza „zatrzymać się”.

Refleksyjna tematyka utworów Jerzego Struka sprzyja swego rodzaju zatrzymaniu się nad sprawami najważniejszymi, o czym goście Kawiarni Literackiej przekonali się sami, słuchając tej poezji – zarówno podczas recytacji, jak i w wersji „śpiewanej”. Zespół był reprezentowany przez skrzypaczkę Agnieszkę Kargulewicz (wcześniej – do października 2013 r. Majewską) oraz pianistę, kompozytora, aranżera Romualda Andrzejewskiego.

Warto w tym miejscu przyjrzeć się bliżej tej postaci, człowiekowi niewątpliwie nietuzinkowemu. Karierę muzyczną**rozpoczął bardzo wcześnie**, w młodym wieku, ma za sobą (i zapewne przed sobą także!) liczne sukcesy. Współpracował m.in. z Urszulą Sipińską, Andrzejem Dąbrowskim, Michałem Bajorem, Grażyną Łobaszewską, a także z Tadeuszem Woźniakiem przy aranżacji płyty „Zegarmistrz światła”. Komponował również muzykę do spektakli teatralnych.

Na spotkaniu w „Modraczku” była też obecna Anna Oratowska, osoba od kilku lat odpowiedzialna za promocję zespołu, dążąca do tego, by ARETE mogło docierać do coraz większej grupy słuchaczy, inspirująca muzyków do kolejnych działań artystycznych. Dzięki jej zaangażowaniu Jerzy Struk może swoje poetyckie projekty zaprezentować w najdalszych zakątkach Polski. To ona dotarła do Barbary Jendrzejewskiej i przyczyniła się do tego, że także w „Modraczku” odbył się wieczór autorski Jerzego Struka, połączony z koncertem ARETE. Jubileuszowa, świąteczna atmosfera dnia poprzedniego zaznaczyła się otwarciem spotkania toastem wzniesionym symboliczną lampką szampana (ufundowanego przez jubilatki). Raz jeszcze była okazja pogratulować dyrektor Agnieszce Buzalskiej i Barbarze Jendrzejewskiej otrzymania honorowej odznaki Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Nasz nowy gość, choć niezwykle skromny, ani trochę nie pozostał w cieniu, lecz dzięki ważnym tematom, które porusza w swojej poezji – doskonale wpisał się w tę odświętną, uroczystą aurę. Od najmłodszych lat interesował się muzyką, szachami i poezją – wiersze zaczął pisać jeszcze w liceum, mając lat szesnaście. Zadebiutował w 1997 r. tomikiem pt. „Jesteśmy”. Po zdarzeniu, które – jak przyznaje – całkowicie odmieniło jego życie, napisał tom wierszy pt. „przed… Po…”. Zapytany o to, czy zechce się podzielić, co oznacza ten intrygujący tytuł tomiku, opowiedział o traumatycznym wydarzeniu, jakim był wypadek, w którym zginęła jego matka, on zaś przeżył. Jak sam przyznaje, cudem ocalał.

To zdarzenie, choć tragiczne, zaowocowało całkowitą przemianą życia – duchową metanoią, zmianą priorytetów. Ocalenie z wypadku, w którym mógł zginąć, potraktował jako drugą szansę. Teraz inaczej patrzy na świat, innymi kategoriami niż wcześniej. Każda chwila jest ważna, bo widziana już z perspektywy spraw ostatecznych, z perspektywy wieczności. Barbara Jendrzejewska przytoczyła motto z internetowej strony autora, które szczególnie jej samej się spodobało.



Oto jego fragmenty: „Być poetą to mówić o wszystkim językiem ducha i widzieć jak najmocniej oczami serca… [...] Być zawsze blisko drugiego człowieka… I kochać dar życia… Obdarowywać sobą…”. Poeta, ze swoim filozoficznym zacięciem, skłaniał do pytań, do zastanawiania się – o jaki rodzaj bliskości chodzi, czy o docieranie do głębszych pokładów duszy, czy o szczególne zrozumienie drugiej osoby. Ponieważ autor nie tylko recytował, ale i śpiewał własne utwory, których częstym tematem była miłość (wiele z nich dedykował żonie), niczym w „Uczcie” Platona – rodziły się pytania o to, czym jest miłość, jakie ma oblicza, jakie są jej rodzaje. Kwestie te wywołały żywy odzew ze strony publiczności, wywiązała się ciekawa dyskusja, pojawiały się pytania. Dla Jerzego Struka być poetą znaczy także: „W jednej strofie [...] uwolnić wszystkie najważniejsze pytania [...]” oraz „zamieniać chwile życia w Świątynie Dnia…”.

Autor, zdeklarowany chrześcijanin, podejmujący w wielu utworach tematykę religijną, zwracający się w nich wprost do Boga, nie unika pytań trudnych – o obecność Boga w świecie, w którym jest zło i niezawinione cierpienie. W szczerości serca zadaje odwieczne pytanie: „unde malum”? Nie ukrywa, że te zasadnicze kwestie, podejmowane już w Księdze Hioba, wystawiające wiarę na poważną próbę, dotyczą także jego. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, iż niełatwo znaleźć na nie odpowiedź lub nawet – trzeba przyjąć, że na zawsze pozostaną one nierozwikłaną tajemnicą. Pisze w jednym z wierszy: „To, czego nie ma, gdzieś być musi”. Traktuje Boga jako Tego, Który Jest, Stwórcę wszystkiego, co istnieje. Za św. Augustynem przyjmuje, że Bóg nie tylko sam jest bytem, ale jest też przyczyną wszelkiego bytu, który istnieje dzięki zrządzeniu boskiemu.

W utworach Jerzego Struka można też dostrzec myśl św. Tomasza z Akwinu o Bogu, który wszystkie byty powołał z nicości do istnienia, czyli o stworzeniu z niczego – creatio ex nihilo. W relacji wobec człowieka inspiracją dla autora „Rysy Absolutnej” jest w znacznej mierze filozofia dialogu Emmanuela Lévinasa, w której podstawowym, źródłowym doświadczeniem jest spojrzenie i twarz Innego, odkrycie w niej śladu Nieskończonego, czego konsekwencją jest odpowiedzialność za drugiego człowieka. O sympatii do francuskiego filozofa świadczą nie tylko jego wypowiedzi, ale również wiersze i cytaty zawarte w tomie „Krzyk o dobro!”.

Etyka nie jest tylko zbiorem zasad, których należy przestrzegać, lecz prowadzi ku transcendencji – wykracza poza bycie. Sylwetka twórcza Jerzego Struka stanowi harmonię pomiędzy poetą, jego dziełem i jego życiem. Wszystko okazuje się jednością, nie ma fałszu czy udawania. Egzystencjalne pytania, jakie nurtują go jako człowieka i jako filozofa, mają odzwierciedlenie w jego poezji i osobowości – goście „Modraczka” mogli sami to stwierdzić, dlatego po spotkaniu tak chętnie nabywali jego tomiki, prosząc o dedykację.

Dopełnieniem powyższych rozważań, wynikłych z „zatrzymania się” nad twórczością Jerzego Struka, niech będą jego własne słowa:

„Bóg jest. A wiem to stąd, że i ja – jestem!
To chyba najszybszy dowód istnienia
Źródła istnienia. Nie łatwo to pojąć,
Bo zrozumienie musi przejść przeze mnie,
Musi mnie aktem pojmowania objąć
Jak szept natury i jak wiatr kosmosu,
Który nadciąga jako sen, i sennie
Usypia umysł ciszą swego głosu...
I strugę światła dnia nocą zasnuwa,
By świat w zadumie pozostawić błogiej [...]”

Jerzy Struk, „Bogu powiem”, cz. II (z tomu „Krzyk o dobro!”)

Elżbieta Rogucka

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto