Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kadra, nauka i liga [rozmowa]

Oliwia.
Oliwia.
Szymon Woźniak: W tym sezonie został powołany do kadry narodowej. Nie posiada jednego idola, którego naśladuje. Liczy na start w każdym ekstraligowym meczu swojej drużyny.

Lucy: Przygodę z mini żużlem zacząłeś dość wcześnie. Co skłoniło Cię do uprawiania akurat tego sportu?
Szymon: - Już od dziecka interesuję się żużlem i zawsze chętnie śledziłem transmisje z zawodów żużlowych. Kiedy w 2000r. pan Adam Wielewski wybudował minitor w Tucholi to przyjeżdżałem z tatą oglądać starszych kolegów, a później sam próbowałem. Tak to się zaczęło.

W mini żużlu osiągałeś sukcesy. Czy pomogło Ci to w przejściu do dorosłego speedway’a?
- Myślę że tak. Może nie, jeśli chodzi o sylwetkę czy styl jazdy, ale na pewno w przygotowaniu fizycznym do sezony lub samodyscyplinie. Te cechy mam właściwie opanowane, ponieważ uprawiam ten sport naprawdę długo. Mini żużel pomógł mi w kwestii mentalnej, chodzi mi o to, że radzę sobie lepiej z presją, wszelkimi uczuciami, które towarzyszą podczas zawodów.

Zostałeś członkiem kadry narodowej juniorów. Na jakie osiągnięcia stać Cię w roli reprezentanta kraju?

- Po pierwszym, debiutanckim sezonie samo powołanie do kadry jest dużym sukcesem, więc ciężko jest mówić o osiągnięciach jakie sobie zakładam. Chciałbym się po prostu dobrze prezentować, nie mówiąc już o załapaniu się do składu w jakieś imprezie międzynarodowej. Najbardziej zależy mi na dobrej jeździe podczas treningów i zgrupowań, aby trener zauważył, że powołanie mnie to była dobra decyzja.

Uprawianie sportu wymaga wielu wyrzeczeń. W jaki sposób godzisz naukę ze sportem?
- Na pewno nie jest łatwo, bo ten sport pochłania masę czasu. W wakacje radzę sobie bezproblemowo, ale kiedy jest rok szkolny, a mój sezon trwa, to jest bardzo ciężko i mogę liczyć tylko na wyrozumiałość nauczycieli.

Jaki rodzaj nawierzchni najbardziej Ci odpowiada?
- Najswobodniej czuję się na twardym torze, bo na takim wychowałem się tutaj, w Bydgoszczy. Na treningach nie mam wielu okazji do jazdy na przyczepnej nawierzchni, chociaż dzięki zaangażowaniu trenerów, od czasu do czasu mieliśmy przygotowany przyczepny tor. W poprzednim sezonie z pewnością było widać, że lepiej radziłem sobie na twardszych torach, na przyczepnych może te wyniki nie były dużo gorsze, ale czułem się mniej pewnie. W tym sezonie oczekuję wielu startów na różnych nawierzchniach, co pomoże mi zebrać więcej doświadczeń.

Większość zawodników ma ideał sportowca, na którym próbują się wzorować. Czy ty też takiego posiadasz?
- Nie posiadam takiego jednego idola, którego chciałbym naśladować. Staram się podglądać tych zawodników, którzy poszczególny element wykonują najlepiej, tak jak np. starty Jasona Crumpa, czy jazda pod bandą Tomasza Golloba. Jeśli chodzi o jazdę na dystansie, to lubiłem oglądać Marka Lorama, który był bardzo waleczny i jego ataki bardzo mi się podobały.

Poprzedni sezon był Twoim pierwszym w ekstralidze. Który występ utkwił Ci najbardziej w pamięci?
- Mimo wszystko bieg, który udało mi się wygrać w derbach Pomorza. Pozytywnie wspominam także imprezy takie jak ostatnia runda Pomorskiej Ligi Młodzieżowej, którą udało mi się wygrać w Toruniu.

Zostawmy na chwilę żużel. Czy po za nim masz jakieś inne zainteresowania?
- W wolnych chwilach lubię pojeździć na motocrossie. Poza motoryzacją interesują mnie modele zdalnie sterowane i siatkówka.

Jak wygląda u Ciebie team?
- Nie mam takiego stałego teamu. Na pewno jestem w nim ja i mechanik klubowy pan Witold Gromowski, który opiekuje się moimi silnikami i pomaga dopasować motory do toru. Na większości zawodów jest ze mną tata i mama, ale w formie kibiców. W boksie radzę sobie ja z majstrem. W tym sezonie poprosiłem o pomoc przy motorach kolegę Mirka Koniecznego, byłego zawodnika Polonii Bydgoszcz, który ze względów zdrowotnych musiał zrezygnować z uprawiania speedway’a.

Czego życzyć Ci w tym sezonie?
- Przede wszystkim występów w każdym ekstraligowym meczu, aby przy moim nazwisku, w końcowej tabeli tych zawodów nie było zera oraz udanego sezonu.

Tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.

- Ja również dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto