Klubokawiarnia, jakiej w Bydgoszczy jeszcze nie było

Przy ulicy Sienkiewicza 6 panuje dość surowy, techniczny klimat, właściwie każdy może poczuć się tutaj dobrze. To miejsce jest dla każdego, niezależnie od przekonań - tak o swojej klubokawiarni mówi jej właściciel, Fan. Nie chce być tak postrzegany, woli być administratorem. Możesz tworzyć to miejsce. Chcesz coś namalować na ścianie? Wystarczy skonsultować - mówi. Klubokawiarnia 1138 działa od 3 tygodni. Jak jej się wiedzie?

Tajemnicza nazwa
- Klubokawiarnia, aby zaznaczyć, że to coś między klubem a kawiarnią. W Bydgoszczy jest to niespotykana koncepcja, dlatego jesteśmy myleni z pubem czy kawiarnią. Staramy się to łączyć - organizujemy imprezy, spotkania kulturalne, pokazy filmów. Sama liczba 1138 to prywatna inspiracja. - Przede wszystkim ta nazwa ma intrygować. Nie ma miejsc, których nazwy są tak skonstruowane. Liczba nawiązuje bezpośrednio do filmu "THX-1138", co widać zwłaszcza w wystroju, grafikach, które już zdobią ściany i które pojawią się w przyszłości - opowiada.

W różnych miejscach można dostrzec kartki z napisami np. zawieszoną pod zakratowanym oknem "Poczuj się jak w więzieniu", czy "Pusto? Chcesz to zmienić - zagadaj na barze". Jak to interpretować? - Jako wezwanie do działania. Głównym przesłaniem tego miejsca jest zmiana, takie słowo widnieje na głównej ścianie. Zaraz obok jest kartka, na której każdy może dopisać, co dla niego oznacza zmiana. Zdarzają się różne interpretacje, bardzo ciekawe, często rozumie je tylko autor. My później zapisujemy je na ścianę, żeby rozwijać tą koncepcję. Wspieramy najszerzej rozumiane zmiany, wspieramy grupy, które chcą zmienić coś w naszym mieście. Jednocześnie nie ingerujemy w ich postrzeganie zmian, pozostajemy neutralni światopoglądowo. W Bydgoszczy brakowało niezależnych miejsc dla aktywistów i organizacji.

Z książką, rowerem i zwierzakiem

Do Klubokawiarni 1138 można też przynieść książki, a półka na której się mieszczą powoli się zapełnia. - Mamy oczywiście półkę bookcrossingową. Będzie jeszcze miejsce dla zwierząt, bo dlaczego by nie przyjść tutaj ze zwierzakiem - zapowiada właściciel. Znajdzie się też miejsce dla rowerów i stolik dla dzieci. - Chcemy, żeby ludzie dyktowali nam, co my mamy tutaj robić. Nawiązujemy do tego wystrojem - biała ściana to taka niezapisana karta - zachęca. Po konsultacji z zamiarem namalowania czegoś, można liczyć na pomoc w pozyskaniu farby lub grafika, jeśli ktoś się nie ma odpowiednich umiejętności.

- Uważam, że jestem administratorem tego miejsca, a nie właścicielem. Nie jestem fanem różowych kwiatków, ale jeśli mnie przekona, że to dobry projekt, jestem w stanie pomóc je malować - mówi Fan.

Piwa regionalne i świeże smarowane wafle

Kulinarnie miejsce może nas zaskoczyć. - Jeśli chodzi o menu, to skupiamy się przede wszystkim na produktach regionalnych i wegetariańskich. Mamy kawy, herbaty i napoje Fair Trade. W lodówce stoi kilkadziesiąt różnych gatunków tylko i wyłącznie regionalnego piwa, np. poziomkowe czy pieprzowe, ale też wiele rodzajów znanego jasnego pełnego. Robimy świeżą lemoniadę, kanapki z humusem, świeże smarowane wafle do kawy. Z resztą to co można znaleźć w menu często ulega zmianom.

Dlaczego warto przyjść?

- Bo to jedyne takie miejsce w Bydgoszczy, jedyna de facto klubokawiarnia. Rano kanapka i kawa, wieczorem piwne eksploracje. Można przyjść na ciekawą imprezę w weekend, a w tygodniu podyskutować, czy obejrzeć film w dobrej atmosferze. Działa u nas wiele grup dążących do zmian, a każdy może do nich dołączyć i też zacząć wprowadzać zmiany - zachęca właściciel.

Zmieniają się także godziny otwarcia, zależą od zapotrzebowania ludzi - Zaczynaliśmy od 9 do 21, a aktualnie działamy od 8 do 22 co najmniej, jak trzeba to dłużej. Promujemy się głównie wśród znajomych i na portalach społecznościowych. Tylko tam można mieć rzeczywisty kontakt z ludźmi, którzy chcą coś zmieniać w Klubokawiarni 1138.

Zobacz też:
Coma w Bydgoszczy	Air Fair 2013	Święto Ryby	Ciężarówki na Zawiszy