Przez wiele lat samochody firmowane logo Carla Abartha i z nim samym za kierownicą zajmowały czołowe miejsca we wszelakich możliwych wyścigach. Jednak czasy świetności się skończyły i logo skorpiona zdobiło tylko "usportowione" wersje Cinquecento i Seicento. W końcu ktoś sprytny we włoskim koncernie wpadł na pomysł wskrzeszenia zapomnianej marki. Wraz z nową polityką modelową i jakościową pod banderą Fiata ruszyły 500'tka i Grande Punto. To na bazie tych modeli wznowiono produkcję sportowych Fiatów. Był to strzał w dziesiątkę.
Z gorącym poparciem fanów sprzedaż ekspresowo ruszyła jak jad w żyłach po ukąszeniu skorpiona. Recepta była prosta, sprawdzona baza plus sportowe atrybuty i nietuzinkowy wygląd zrobiły swoje. Ale nic nie trwa wiecznie przyszedł czas na zmiany. Wraz z pojawieniem się w salonach modelu Punto Evo, Abarth musiał ewoluować również.
Jadowity wygląd
Zmiany widoczne są już na pierwszy rzut oka, całkowicie przemodelowany przód z ogromnym wlotem powietrza zawierający odseparowane kierunkowskazy i mniejsze wloty doprowadzające chłodny "wiatr" na rozgrzane tarcze hamulców. A jest co chłodzić, bo przepiękne 18" alufelgi z pakietu Esseesse skrywają masywne "kleszcze" firmowane przez BREMBO. W odróżnieniu od poprzedniej generacji mamy tu lakierowane poszerzenia i mocniej zarysowane progi boczne. Z tyłu wzrok przykuwa delikatna lotka dachowa i dyfuzor w dolnej części zderzaka skrywający podwójną polerowaną końcówkę wydechu, która ma aż nadto pracy.
Nietuzinkowa moc
Wszystko za sprawą zmodyfikowanego turbodoładowanego silnika 1.4, który w porównaniu z poprzednikiem został wzmocniony o dodatkowe konie, oficjalnie podaję się, że jest ich teraz 165, oraz wzrost momentu obrotowego do 250Nm. Jak twierdzi producent wartości te przekładają się na przyspieszenie od 0 do 100 w czasie 7.9sek. Taka zadziorna maszynownia otrzymała teraz zupełnie nową osłonę z czerwonymi wstawkami i logo producenta. Abarth standardowo ma posiadać system Stop&Go, który zapewnia jazdę ekonomiczniejsza w zużyciu paliwa, ale czy w aucie, które ma dawać frajdę z jazdy jest to naprawdę potrzebne? Za to, to co sprawia naprawdę frajdę "ukłutym" przez skorpiona to usztywnione o 20% sprężyny i magiczne 3 literki TTC. Torque Transfer Control to system powiązany z dyferencjałem samoblokującym, czyli mówiąc w skrócie jeszcze lepsza trakcja.
Coś dla wymagających
Jeśli komuś to wciąż mało za dopłatą można zamontować pakiet tuningowy Esseesse, a co za tym idzie kolejne konie (180) wzmocnione zawieszenie i lepsze hamulce, które już bazowo są bardzo wydajne. Dla estetów i lubiących naklejki jest tzw. "pakiet stylizacyjny" czyli czerwone lusterka boczne i pasy boczne z napisem świadczącym, że to nie Fiat po tuningu, a naprawdę haradcorowa zabawka o wysokim stężeniu jadu gotowa w każdej chwili uszczypnąć każdego ambitnego, co będzie próbował z nim rywalizować.
Jedyne co nam zostało to czekać, czekać aż jadowite Evo zawita do salonów. Jeśli cena pozostanie na poziome jak dotychczasowa generacja to szykuje się kolejny hit sprzedaży.
Źródło: Abarth Punto Evo [Zapowiedź + Zdjęcia] - Bartłomiej Mijal (MM Silesia)
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?