Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ortopedzi nie świętują

piet
Wiele metrów gipsowych opasek nałożyli w ciągu ostatnich kilku dni lekarze ortopedzi bydgoszczanom, którzy łamali sobie ręce i nogi na śliskich chodnikach.

Wiele metrów gipsowych opasek nałożyli w ciągu ostatnich kilku dni lekarze ortopedzi bydgoszczanom, którzy łamali sobie ręce i nogi na śliskich chodnikach. Bydgoscy strażnicy miejscy też nakładali, tyle, że mandaty, tym przez których doszło do wielu wypadków.
Na aurę narzekają nie tylko kierowcy. Powody do niezadowolenia mają również piesi. Nic dziwnego, bowiem wielu właścicieli domów zapomniało o tym, że zgodnie z przepisami porządkowymi chodniki trzeba nie tylko odśnieżyć, ale również sprawić, by nie były śliskie. Padający na przemian śnieg i deszcz oraz na zmianę - przymrozki i odwilż sprawiły, że chodniki pokryły się warstwą lodu.

Od kilku dni tylko w centrum Bydgoszczy praktyczne na każdej ulicy łatwo było o wypadek. W utrzymaniu równowagi problemy miał każdy przechodzień, nie tylko ten starszy. Choć właśnie tych ostatnich wśród pacjentów bydgoskich szpitali jest najwięcej. Tylko w poniedziałek przez półtorej godziny dr Wojciech Banach z bydgoskiego pogotowia ratunkowego zużył kilka kilogramów gipsowych opasek. Nastawiał złamania piętnastu pieszym. W kolejce czekali już następni cierpiący. - To ofiary ślizgawicy. Moi pacjenci to osoby, które po prostu przewróciły się z powodu śliskiej nawierzchni. Zarówno młodsze jak i starsze osoby z połamanymi nogami bądź rękami. W przypadku osób starszych wypadki tego typu są o tyle bardziej niebezpiecznie, że łatwiej jest o powikłania, a ich konsekwencje są znacznie poważniejsze - wyznaje ortopeda Wojciech Banach.

Specjalista radzi szczególnie właśnie starszym osobom, by - jeśli jest to oczywiście możliwe - w ogóle nie wychodziły z domów.

Strażnicy miejscy wzięli się za właścicieli i administratorów domów, którzy zapomnieli o uporządkowaniu chodników przed posesjami. Najwięcej mandatów posypało się w najbardziej uczęszczanym - Śródmieściu. - Tylko w ciągu ostatnich kilku dni pouczeniami przywołaliśmy do porządku co najmniej kilkudziesięciu administratorów. Nałożyliśmy trzynaście mandatów karnych średnio na sto złotych, aczkolwiek były bardziej surowe. Nie kończymy kontrolować przestrzegania przepisów i nadal będziemy karać wszystkich tych, którzy je łamią - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy straży miejskiej w Bydgoszczy .
Śliski chodnik przed domem może jego właściciela "kosztować" nawet 500 złotych.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto