Płacimy dwa razy za ciepłą wodę! - twierdzi lokator spółdzielni mieszkaniowej Budowlani

Zobacz wideo: Żywność drożeje szybciej niż przewidywano.

Zdaniem naszego Czytelnika Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani tak nietypowo nalicza rachunki za ciepłą wodę, że niektórzy mieszkańcy płacą za nią podwójnie. Bywa też, że płacą choć nie ma ich w domu i w ogóle kranów nie odkręcają. Jak to w ogóle możliwe? To dziwne zjawisko wyjaśnia pan Piotr, który do redakcji zwrócił się z prośbą o interwencję i wyjaśnienia.

- Ze względu na duże różnice ciśnień pomiędzy układem wody zimnej i ciepłej, szczególnie na wyższych kondygnacjach w blokach 10-piętrowych, dość często pojawiają się tzw. przepływy zwrotne, czyli cofania się wody ciepłej, wypychanej przez wodę zimną. Wtedy licznik wody ciepłej pracuje w przeciwną stronę, a nie jest do takiej pracy certyfikowany. Ponieważ liczniki dostarczane spółdzielni przez firmę Perfekt z Bydgoszczy są odczytywane zdalnie, pojawia się np. kilkaset mikroodczytów na dobę, raz w jedną, raz w drugą stronę - zauważył pan Piotr.

Nasz Czytelnik twierdzi, że odczyty te spółdzielnia sumuje, licząc w Excelu wartość bezwzględną. Jeśli więc w pierwszej minucie przepłynie litr wody do mieszkania, a potem litr w drugą stronę, to spółdzielnia nalicza opłatę za podgrzanie dwóch litrów wody. W ten sposób może dojść do olbrzymich naliczeń, nawet wówczas, gdy nikogo nie ma w domu i rzeczywiste zużycie wody jest zerowe.

- Spółdzielnia kpi sobie z zarzutów odnośnie użycia licznika niezgodnie z certyfikacją. Zignorowano moje prośby o montowanie przez spółdzielnię w mieszkaniach zaworów zwrotnych, które przeciwdziałają zjawisku przepływów zwrotnych. Nie zamierzają również uruchomić systemu szybkiego ostrzegania mieszkańców o występowanie tego zjawiska, mimo że mogliby je na podstawie odczytu wykryć w czasie dosłownie kilku sekund po wystąpieniu. Mnie powiadomiono po roku i zrobiła to firma Perfekt, a nie spółdzielnia. Moim zdaniem, spółdzielnia może w ten sposób pozyskiwać ogromne kwoty pieniędzy od niczego nieświadomych mieszkańców - uważa nasz Czytelnik.

- To oczywiste, że ciśnienie wody jest różne, w zależności od położenia mieszkania. Nigdy nie jest jednak tak niskie, by uniemożliwiało korzystanie z wody. Różnice ciśnień są sprawą naturalną - zauważa Jacek Kołodziej, prezes SM Budowlani. - Podkreślam jednak, że żadna część instalacji za którą odpowiada spółdzielnia, nie jest "winna" temu, że dochodzi do przepływów zwrotnych.

Jacek Kołodziej jest zdania, że wina za taki pobór wody leży po stronie urządzenia spółdzielcy. To także spółdzielca może, nawet bez zgody spółdzielni, zainstalować po swojej stronie (czyli do wodomierza) zawór zwrotny, który wykluczy cofanie się wody.

- Kiedyś, gdy wszyscy mieliśmy baterie umywalkowe z dwoma kurkami - na ciepłą i zimną wodę - nie było takich sytuacji. Teraz większość użytkowników korzysta z baterii z mieszaczem, ciepła i zimna woda leci z jednego kranu. Wystarczy wada takiej baterii, by ciepła woda wypierała zimną. A woda ciepła kosztuje trzykrotnie więcej niż zimna - mówi Jacek Kołodziej.

Prezes twierdzi, że uwagi dotyczące cofania się wody były zgłaszane do spółdzielni, ale nie jest to problem, który występuje powszechnie.