W ostatnim czasie w Gdańsku i w Łodzi miały miejsce tragiczne wypadki budowlane. W pierwszym przypadku pod mężczyzną zarwał się balkon, w drugim kawałek tynku, który odpadł od ściany, ugodził znajdujące się pod nią matkę i córkę. Czy bydgoszczanie mogą być pewni, że im nie przydarzy się coś podobnego?
Ostatni wypadek tego typu miał w Bydgoszczy miejsce kilka miesięcy temu. Fragment gzymsu oderwał się od ADM-owskiego budynku przy ul. Sułkowskiego i spadł na przechodzącą chodnikiem kobietę. Poszkodowana z rozbitą głową trafiła do szpitala.
- Robimy systematycznie przeglądy i podejmujemy interwencje jeśli sytuacja tego wymaga, ale wszystkich ewentualnych zagrożeń nie da się uniknąć. Prosimy mieszkańców o kontakt z nami jeśli zauważą, że gdzieś zły stan techniczny może być przyczyną wypadku - powiedziała nam Hanna Antczak, rzecznik prasowy Administracji Domów Miejskich.
Jak sytuację ocenia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Marek Jaworski?
- Jeśli chodzi o balkony, to sytuacja nie jest zła. Spółdzielnie na bieżąco kontrolują ich stan i naprawiają, jeśli to konieczne - mówi M. Jaworski.
Aktualnie w Bydgoszczy tylko jeden balkon w kamienicy przy ul. Seminaryjnej został "wyłączony z eksploatacji". Nie wolno na niego wychodzić. Przy czym nie ma obawy, że spadnie komuś na głowę, gdyż nie znajduje się nad chodnikiem.
- Znacznie gorzej jest natomiast ze stanem elewacji. Szczególnie w starszych częściach miasta jak Śródmieście, Okole czy Wilczak. Tam istnieje niebezpieczeństwo oderwania się tynków - dodaje Jaworski.
Za stan techniczny budynków odpowiadają właściciele i administratorzy. Jak wynika z rozeznania nadzoru budowlanego, najwięcej kłopotów jest z domami administrowanymi przez prywatnych właścicieli i wspólnoty mieszkaniowe. Nadzór potwierdza, że spółdzielnie na bieżąco prowadzą kontrolę stanu technicznego.
- Robimy to regularnie, zgodnie z wymogami. W ciągu ostatnich czterech lat odnowiliśmy elewacje i balkony w domach na Wzgórzu Wolności i Błoniu. Lokatorzy mogą być pewni, że nic im się nie przytrafi - uspokaja prezes Bydgoskiej Spółdzielni, Mieszkaniowej Adam Bielak.
Prywatni właściciele nie są już w większości tak zapobiegliwi. Najczęściej brak kontroli i bieżącej poprawy stanu technicznego tłumaczą brakiem pieniędzy. Także wiele wspólnot mieszkaniowych nie radzi sobie z bieżącym utrzymaniem domów.
- Mamy takie sytuacje, że lokatorzy wykupili budynek i zaraz potem przychodzą do mnie ze skargą, dlaczego ich dom nie jest remontowany. Nie wszyscy lokatorzy mają świadomość, że po wykupieniu budynku to oni są odpowiedzialni za jego stan techniczny. - tłumaczył na ostatnim posiedzeniu Komisji Rzemiosła i Przedsiębiorczości wiceprezydent Bydgoszczy Bronisław Baranowski.
Podpis pod zdjęcie
Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?