Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przywrócony do pracy, ale nie do życia

Piotr Schutta, Sławomir Kabat
VII Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Bydgoszczy wydał we wtorek wyrok unieważniający dyscyplinarne zwolnienie z pracy szkoleniowca Romana Wilczyńskiego przez Klub Sportowy Romet.

VII Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Bydgoszczy wydał we wtorek wyrok unieważniający dyscyplinarne zwolnienie z pracy szkoleniowca Romana Wilczyńskiego przez Klub Sportowy Romet. Niestety, ceniony w środowisku kolarskim człowiek nie doczekał tej chwili. Zmarł nagle śmiercią samobójczą 3 czerwca tego roku...

6 września ubiegłego roku "Express" informował: "1 września zarząd KS Romet zwolnił dyscyplinarnie związanego od 38 lat z klubem, w tym od 22 lat na stanowisku trenera, Romana Wilczyńskiego. (...) Działacze Rometu mieli różne zarzuty pod adresem szkoleniowca. Największym zastrzeżeniem był brak wyników sportowych. Oprócz 5 medali, w tym 4 złotych córki Agnieszki na torowych mistrzostwach Polski żadnemu cykliście nie udało stanąć się na podium. Prezes klubu Roman Stykuć zaproponował Romanowi Wilczyńskiemu samodzielne zwolnienie, a w przypadku gdyby się nie zgodził - dyscyplinarne. Trener potraktował zachowanie swojego zwierzchnika jako szantaż. Kilka dni później dostał list polecony informujący o zwolnieniu. Oto najważniejszy fragment pisma:

"Zarząd klubu oświadcza, że działając w trybie artykułu 52 paragraf 1 punkt 1 rozwiązuje z Panem z dniem 31.08.2001 umowę o pracę zawartą w dniu 1.07.1979 na czas nieokreślony. Wskazując powyższą podstawę prawną na podstawie oświadczeń świadków informujemy jako zarząd, że dopuścił się Pan ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wyrażających się tym, że na zawodach sportowych rangi mistrzostw Polski w dniach 17 - 19.08.2001 w Kaliszu przebywając na delegacji służbowej prowadził Pan działalność handlową i zarobkową zaniedbując grupę swoich podopiecznych zawodników w kategorii juniorek młodszych i juniorów młodszych".

"Postawione mi zarzuty są bezpodstawne - mówił nam wtedy Roman Wilczyński. Nigdy nie chciałem się dorobić na moich zawodnikach. Sami prosili mnie o zakup osprzętu, czy odżywek po okazyjnej cenie. Czemu nie miałem im pomóc? Złożyłem już skargę do Sądu Pracy w celu przywrócenia mnie do pracy i oczyszczenia z zarzutów. Jest mi bardzo przykro. Kolarstwu poświęciłem całe życie, często kosztem rodziny, wolnego czasu i odpoczynku. Za to zwolniono mnie bez szczerej rozmowy. Decyzję podjęto za moimi plecami. Nie spodziewałem się, że otrzymam takie podziękowanie po ponad 20 latach pracy w tym klubie. Wychowałem wielu medalistów mistrzostw Polski, reprezentantów kraju, którzy występowali w barwach biało-czerwonych na mistrzostwach Europy, świata i olimpiadzie. 31 sierpnia pożegnałem się z zawodnikami na treningu informując o decyzji zarządu".

Sprawa toczyła się bardzo długo. Po półrocznym procesie w miniony wtorek VII Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Bydgoszczy wydał wyrok uznając, że zwolnienie dyscyplinarne przez Romet nie było zasadne. Materiały dowodowe przedstawione przez klub (oświadczenia, zeznania świadków) zdaniem sądu nie wystarczały do takiego trybu wypowiedzenia.
W ramach odszkodowania klub będzie musiał zapłacić zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy 7100 złotych odszkodowania (3-krotne wynagrodzenie) oraz 750 złotych na opłacenie kosztów pełnomocnictwa Romana Wilczyńskiego.

Prezes klubu KS Romet Roman Stykuć był wczoraj dla nas nieuchwytny. Na wypowiedź zgodził się wiceprezes Krzysztof Szubert.

"Poprosimy sąd o uzasadnienie. Nie będziemy jednak odwoływać od wyroku. Całą sytuację pragniemy załagodzić. Nie chcemy wracać do komentarzy w stylu kto ma rację, tym bardziej, że pan Roman Wilczyński nie może się bronić" - powiedział Krzysztof Szubert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto