W sobotę o godz. 13 w alejach Ossolińskich odbyły się uroczystości posadzenia "Dębu Wolnej Ukrainy". Inicjatorami przedsięwzięcia byli Józef i Jakub Heroldowie. W symbolicznym spotkaniu wziął udział również udział znany ukraiński pisarz i poeta Jurij Andruchowycz. Miał być to wyraz solidarności miasta z narodem ukraińskim.
Pomysł ten nie spodobał się jednak przedstawicielom skrajnie różnych opcji politycznych. Wzięcia udziału w uroczystościach odmówił wcześniej radny sejmiku wojewódzkiego Roman Jasiakiewicz. Natomiast kilkadziesiąt minut po uroczystościach w Alejach Ossolińskich pojawił się radny Bogdan Dzakanowski.
Z samochodu dostawczego wyciągnął... własny dąb, który postanowił posadzić. - Na pewno moje drzewo jest ładniejsze - mówił z uśmiechem Dzakanowski. Radny chwycił za łopatę i wykopał dół blisko dębu "Wolnej Ukrainy". Posadził drzewo i powiesił na nim kartkę z napisem: "Dąb poświęcony ofiarom ukraińskiej rzezi Polaków na Wołyniu". W rozmowie z nami stwierdził, że nie boi się konsekwencji swoich działań. - Drzewko kupiłem za własne pieniądze. Po wykopie zostawiłem porządek, więc nie można mi nic zarzucić. Jeśli ktoś będzie chciał mnie pozwać jestem do dyspozycji.
Do tematu wrócimy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?