Kilkunastu jednorodnie ubranych młodych mężczyzn zaczyna ubijać w rękach śnieżki, głośno przy tym rozmawiają w obco brzmiącym języku. Śmieją się i dokazują, co przyciąga moją uwagę. Jeden z nich odrywa się od grupy, ściąga spodnie i poddaje się śnieżnej chłoście. Wszyscy za nic mają toczące się obok życie, tak są skoncentrowani na zabawie, która w bardzo czytelny sposób mówi o zaciągniętym zobowiązaniu i wywiązaniu się z niego. Stąd zgoda na robione przeze mnie zdjęcia - to nieoczekiwany dodatkowy element tej gry.
Poszłam na Rembrandta do Czerwonego Spichrza, ale soczystą sztukę zobaczyłam na Starym Rynku.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?