O tym, że Marek Szaruga był nie tylko burmistrzem Kcyni, ale też bardzo wierzącym człowiekiem mówił w kazaniu ks. kan. Michał Kostecki. Wspominał, że tuż przed pracą zawsze spotkać go można było w kościele.
- Ostatni raz rozmawialiśmy po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Powiedział, że zostało mu dwa dni urlopu i chce pojechać z rodziną w góry, odpocząć trochę. Wrócił do nas już na zawsze, w trumnie, by spocząć na naszym cmentarzu – mówił kapłan.
Kondukt żałobny przeszedł z rynku ulicami Kcyni na cmentarz przy ul. Nakielskiej. - Tyle ludzi. To jak pielgrzymka - komentowali przechodnie. Bo włodarza Kcyni na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzały tłumy.
- Otoczyliśmy wieńcem naszych serc trumnę naszego burmistrza – mówił na cmentarzu Jan Kurant przewodniczący Rady Miejskiej Kcyni. Przypomniał, życiorys zmarłego, który urodził się w 1963 r. w Żninie, dzieciństwo spędził w Dziewierzewie, był absolwentem LO w Kcyni, skończył studia matematyczne. Zanim został burmistrzem wiele lat pracował jako nauczyciel.
To Cię może również zainteresować
Jego śmierć była szokiem nie tyko dla bliskich. - Zasłabł na szlaku podczas wędrówki z żoną do schroniska Samotnia. Jego serce nie wytrzymało. Zmarł pomimo pomocy na miejscu i walki o jego życie w szpitalu w Jeleniej Górze - informował Jan Kurant.
- Na ostatnią odprawę stawili się wszyscy pracownicy, by złożyć na grobie twoje ulubione róże i przekazać ostatni komunikat. Będziemy kontynuować rozpoczęte przez ciebie dzieło – podkreślił przewodniczący rady.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?