W piątek jadący na pomoc ratownicy medyczni trafili do mieszkania, w którym doszło do groźnej sytuacji. Świadek ich interwencji, z niezrozumiałych przyczyn, zaczął grozić ratownikom bronią. Zimna krew i doświadczenie spowodowały, że napastnik odłożył broń i nikomu nic się nie stało. Wezwany przez ratowników medycznych patrol policji zatrzymał napastnika (wkrótce okazało się, że broń to atrapa strzelająca na metalowe kulki).
- Dyrekcja dołoży wszelkich starań, aby sprawca tego zdarzenia został przykładnie ukarany - mówił Krzysztof Wiśniewski, ratownik medyczny, kierownik Działu Usług Medycznych i Szkoleń Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - Coraz częściej atakujący posiadają przy sobie również niebezpieczne narzędzia np. nóż czy broń. W tym roku zgłosiliśmy już 19 takich przypadków. Wszystkie zakończyły się wyrokami skazującymi i karami grzywny lub pozbawienia wolności. W zeszłym roku jeden z ratowników otrzymał najwyższą kwotę zadośćuczynienia, 10 tys. zł za atak z użyciem noża.
Ratownicy mogą czuć się rozczarowani, napastnik jest już bowiem na wolności. Jak to możliwe?
- Biegły, który zajmował się sprawa ocenił, że pistolet był atrapą bez znamion cech broni palnej. Nie można więc było postawić mężczyźnie zarzutów - wyjaśnia podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP. - Zebrany materiał dowodowy przekazaliśmy prokuraturze która postanowi, w jakim kierunku ma być dalej prowadzone dochodzenie. Na pewno będzie można postawić zarzut bezpodstawnego wezwania pogotowia i patrolu policji (mężczyzna wzywał ratowników do pomocy członkowi rodziny, ale prawdopodobnie osoba ta wcale pomocy nie potrzebowała - red.).
FLESZ - 12 listopada dniem wolnym
źródło: TVN/x-news
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?