Wyczekiwane zwycięstwo Zawiszy

Bydgoski zespół od trzech miesięcy czekał na upragnione zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Liczył, że uda się tego dokonać w poniedziałkowym starciu z beniaminkiem ligi.

Trener Mariusz Rumak przed spotkaniem z bełchatowianami dokonał kilku roszad w składzie. Do wyjściowej jedenastki powrócili Herold Goulon i Michał Masłowski. Zmiany dotyczyły także linii defensywnej, a do pierwszego składu wskoczyli Andre Pereira i Piotr Petasz.

Pierwsze minuty spotkania przy ul. Gdańskiej były dość senne. Obie drużyny walczyły raczej w środkowej strefie boiska. Dopiero po półgodzinie gry do nieśmiałych ataków ruszył Zawisza, lecz to GKS, jako pierwszy trafił do siatki. W wydawałoby się niegroźnej sytuacji Andre Pereira sfaulował w polu karnym Łukasza Wrońskiego, a sędzia Jarosław Przybył wskazał "na wapno". Jedenastkę pewnie wykorzystał Adam Mójta. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla niebiesko-czarnych. Po faulu na Masłowskim rzut wolny wykonywał Petasz. Precyzyjny strzał wylądował w samej siatce i miejscowi cieszyli się z doprowadzenia do remisu. Po zdobytej bramce Zawisza zdecydował się na śmielsze ataki. Po jednym z nich bardzo bliski szczęścia był Luis Carlos, ale dobitka strzału Wagnera wylądowała na poprzeczce. Na szczęście niewykorzystana sytuacja nie zemściła się na bydgoszczanach i w samej końcówce arcyważne trzy punkty zapewnił swojej drużynie Masłowski.

Mimo zwycięstwa Zawisza, z siedmioma punktami ciągle pozostaje "czerwoną latarnią" T-Mobile Ekstraklasy. Zajęcia skierowane do wszystkich. W czwartek odbędzie się pierwsza Noc Nauki organizowana przez VIII Liceum Ogólnokształcące.W następnej kolejce podopiecznych Mariusza Rumaka czeka jeden z najtrudniejszych meczów jesieni.
W niedzielę o 18 na własnym obiekcie podejmą mistrza Polski, Legię Warszawa.