Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz czystsza woda w Brdzie. Nurkowie oczyszczali rzekę

Sławomir Bobbe
Woda w Brdzie jest szczególnie czysta, jednak nurkowie wyciągnęli z nurtu ogromne sterty śmieci. Woda jest coraz czystsza, w tym roku sprawiła nam szczególnie wiele radości - mówi Jan Kwiatoń, bydgoski płetwonurek.
Woda w Brdzie jest szczególnie czysta, jednak nurkowie wyciągnęli z nurtu ogromne sterty śmieci. Woda jest coraz czystsza, w tym roku sprawiła nam szczególnie wiele radości - mówi Jan Kwiatoń, bydgoski płetwonurek. Andrzej Skwara
Wyjątkowo obfity połów śmieci mają na swoim koncie płetwonurkowie, którzy brali udział w XIV Spływie Płetwonurków Rzeką Brdą - Sprzątanie Brdy. Chociaż odpadów na dnie jest coraz więcej, to, o dziwo, poprawa jakości wody w rzece jest zauważalna.

- Przepłynęliśmy w ponad 40 osób siedmiokilometrowy, miejski odcinek Brdy. I nie kryję - w tym roku spływ przyniósł nam naprawdę wiele radości - mówi Jan Kwiatoń, organizator spływu. - Brda jest coraz czystsza, sprawia naprawdę świetne wrażenie. Widać to także po zwierzętach. W wodzie zaobserwować można było brzany ogromne jak kurczaki, wielkie węgorze, widzieliśmy też szczupaka, prawdziwe monstrum, w dodatku czarnego. Takiego jeszcze tu nie spotykaliśmy. Ryb w naszej rzece jest mnóstwo, widać, że znajdują tutaj dobre miejsce do bytowania. Co więcej, w połowie odcinka pojawiły się bobry.

Spływ był nagrywany kamerą podwodną, więc wszystko wkrótce - po obróbce - zostanie zaprezentowane. Brda jest piękna i docenia ją coraz więcej osób. Nurkowie uczestniczący w spływie pochodzili nie tylko z Bydgoszczy i regionu, ale była też silna reprezentacja z Piły, która przywiozła nawet łódź.

Bo spływ to nie tylko radość ze spotkania starych przyjaciół i okazja do integracji. Nurkowie organizują go, by pomóc oczyścić koryto Brdy. I tu niestety spostrzeżenia płetwonurków nie są już tak entuzjastyczne.

- To jest jakaś dziwna sytuacja. Co roku obserwowaliśmy, że śmieci i odpadów na dnie jest coraz mniej, co bardzo nas cieszyło. W tym roku jednak znaleźliśmy i wyciągnęliśmy na powierzchnię rekordowo dużo różnych odpadów. Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, może to przez nową ustawę śmieciową? - zastanawia się Jan Kwiatoń. - Było tego tak dużo, że o wsparcie prosiliśmy wydział zarządzania kryzysowego, który wywiózł wszystkie znaleziska.

Nurkowie z dna wydobywali nie tylko butelki i puszki po piwie i stare opony. Niektóre śmieci zadziwiały oryginalnością.

- Wyciągaliśmy między innymi całe telewizory, kineskopy czy komputery. Znakiem czasu jest to, że na dnie znaleźliśmy też drona. Dwa telewizory były tak duże i ciężkie, że nie byliśmy we dwóch w stanie podnieść ich z dna i załadować do łodzi. Ale wiemy, gdzie są i być może zaczaimy się na nie w przyszłości - zapowiada Jan Kwiatoń.

Podwodne zagrożenie dla płetwonurków

Wyciąganie starych gratów z dna to spore zagrożenie dla nurków. Tym bardziej że nie używali akwalungu, tylko nurkowali z maską i fajką, polegając jedynie na swoim oddechu. Udało się jednak uniknąć groźnych zdarzeń.

- Spływ organizowaliśmy jako Bydgoski Regionalny Klub Eksploracyjny „Erka” po raz 14., ale ma on o wiele dłuższą, 30-letnią historię - mówi Jan Kwiatoń, nurek, a zarazem przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon. - Wcześniej zadania tego podejmowali się strażacy z Bydgoskiego Centrum Nurkowego „Strażak”. Także i teraz wśród uczestników spływu jest naprawdę wielu strażaków.

Przedsięwzięcie - oprócz ProNatury i Ocean-Pro wspierało i zabezpieczało Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Tak się składa, że szef WOPR, Aleksander Maćkowski, był osobą, która organizowała pierwszy tego rodzaju spływ Brdą ponad 30 lat temu.

Także WOPR zabezpieczać będzie sierpniową, trzecią już imprezę „Woda Bydgoska”. Do Bydgoszczy przyjedzie kilkuset pływaków, którzy właśnie w Brdzie zmierzą się w wyścigu na dystansie 650 m, 1600 m i 2800 m. W poprzednich latach uczestnicy bardzo chwalili czystość Brdy, w tym roku - jeśli spostrzeżenia bydgoskich płetwonurków potwierdzą się - z poprawy stanu wody w rzece powinni być szczególnie zadowoleni.

To, co dzieje się z wodą w naszej rzece, docenić można patrząc na stare, archiwalne raporty z monitoringu, które publikuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.

Próbki do badań pobierano w kilku miejscach - poniżej Smukały, przy ujęciu wody na Czyżkówku, przy ulicy Focha, pod mostami Kazimierza Wielkiego i Pomorskim oraz na wylocie Brdy z miasta - w Łęgnowie i przy Wiśle. O ile wodę pobieraną w ujęciu wody na Czyżkówku w latach 90. i na początku pierwszej dekady nowego wieku klasyfikowano w drugiej i trzeciej klasie, to już woda wypływająca z miasta traciła wszelkie klasy zaszeregowania. Nieco lepiej zaczęło się dziać dopiero od roku 2005, a sytuacja poprawia się z roku na rok, na co wpływ miały wielomilionowe inwestycje w wodociągi i kanalizację, realizowane przez MWiK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto