Zaczęło się od przegranej podopiecznych Waldemara Wspaniałego. Pozbawiona czterech zawodników z podstawowego składu (brak Wrony, Pieczonki, Serafina i Konarskiego) Delecta nie poddała się i wygrała drugą partię. Chwilę później bydgoszczanie wyszli na prowadzenie. Czwarty set rozpoczęli równie dobrze. Na tablicy było już 10:6. Częstochowianie odrobili straty i do samego końca wynik oscylował wokół remisu. Pierwsze piłki setowe mieli jednak przyjezdni, ale żadnej nie udało im się skończyć. Chwilę później na prowadzenie 26:25 wyszła Delecta. Po zagrywce Tytan z ledwością odbił piłkę, ale sędziowie nie zauważyli ewidentnego błędu piłki niesionej. Gdyby główny sędzia zagwizdał, Delecta cieszyłaby się ze zwycięstwa.
Tak się nie stało, a chwilę później było już 2:2. W tie-breaku gospodarze przespali początek. Wyrównali dopiero przy stanie 14:14. Więcej szczęścia i znów pomocy sędziów mieli jednak częstochowianie.
- Przeważnie nie wypowiadam się o pracy sędziów, bo wiem, czym to grozi. To co się tu dziś stało, nie powinno mieć miejsca. Chłopacy zostawiają zdrowie na boisku, a takimi decyzjami podcina im się skrzydła. Gratuluję chłopakom, że pomimo problemów kadrowych zagrali dobrze - mówił po meczu trener Delecty - Waldemar Wspaniały.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?