Pierwszym wyświetlonym filmem był Hobbit. Bohaterowie walczą w nim o odzyskanie Samotnej Góry, która kiedyś należała do krasnoludów. Ciekawe efekty 3D, w szczególności latające motyle i iskry lecące z ogniska. Na uwagę zasługują także piękne krajobrazy. Nie obraziłabym się, gdyby do biletu na "Hobbita" dołączano ciepły koc, kubek herbaty z cytryną, a w sali kinowej czekał rozpalony kominek.
Kolejnym filmem był Jurassic Park odkurzony i odmieniony, bo w wersji 3D. Z sentymentem oczekiwałam na ten film (który bez efektów 3D także by się obronił). Pamiętam go z lat młodzieńczych - był to pierwszy film obejrzany przeze mnie w kinie.
I na koniec Harry Potter i Insygnia Śmierci. Nie dotrwałam nawet do połowy filmu. Myślę, że jesteśmy za starzy na tego typu filmy. Wieje z niego szarością i nudą.
Myślę, że maratony są dobrym sposobem na spędzenie nocy. Kolejny maraton z Iron Manem - mam nadzieję, że się nie zawiodę. Do zobaczenia!
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?