Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Incepcja – recenzja subiektywna

Dorota Kowalewska
Dorota Kowalewska
Zacznę od tego, że nie lubię filmów z Leonardo DiCaprio. Zaczęłam więc oglądać film z dużym dystansem. I…

Dwie i pół godziny minęły tak szybko, że się nawet nie zorientowałam.

To film zupełnie inny od wszystkich, które widziałam do tej pory. Po pierwsze scenariusz. Koncepcja snu we śnie, w którym można zajrzeć w najskrytsze tajemnice umysłu. Albo zaszczepić komuś ideę, którą potraktuje, jak swoją własną myśl i wcieli ją w życie. Ale to wszystko nie byłoby takie ciekawe, gdyby nie doskonała gra aktorów (szczególnie Joseph Gordon-Levitt) i ich poruszanie się na poszczególnych poziomach snu. Zagmatwane? Tego się nie da opowiedzieć. Scenariusz jest tak skomplikowany, że trzeba śledzić go dokładnie, aby się nie zgubić, gdzieś w ich snach… A uwierzcie mi, warto jest te sny obejrzeć!
Zakończenie… niespodziewane. Po wyjściu z kina nadal zastanawiałam się, czy dobrze zinterpretowałam to, co było na ekranie.
Czy warto pójść do kina? Tak, chociażby z jednego tylko powodu. Nie wyobrażam sobie oglądania tego filmu z przerwami na reklamy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto