Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.
Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.
- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.
Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.
Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?