Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski na scenie teatru w Bydgoszczy. Premiera "Końca miłości" [zdjęcia]

JPL
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy 

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego. 

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii. 
- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje.  Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września)  o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.


Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę (8 września) na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego. Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii. - Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze. Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września. Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami Tomasz Czachorowski
- To było dla nas bardzo trudne, ale jednocześnie arcyciekawe przedsięwzięcie - mówią aktorzy, których bydgoska publiczność zobaczy już w sobotę na premierze "Końca miłości", pierwszego w tym sezonie spektaklu Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

Dorota Androsz, doskonale znana bydgoskiej publiczności aktorka, która przez parę lat była członkiem zespołu Teatru Polskiego wraca do Bydgoszczy, aby zadebiutować jako reżyserka. W najbliższą sobotę widzowie obejrzą "Koniec miłości" Pascala Ramberta z udziałem Katarzyny Herman i Juliusza Chrząstowskiego.

Jak mówi reżyserka, sztukę ciężko włożyć w jakiekolwiek ramy. - To dwa niezwykle długie i emocjonalne monologi - mężczyzny który chce się rozstać i kobiety, która na to rozstanie reaguje - mówi. - Tu nie ma komunikacji w tradycyjnym jej rozumieniu, bo oni, których kiedyś łączyła bardzo namiętna, wielka miłość, nie prowadzą na scenie dialogu. Jest jednak wymiana gestów, emocji, energii.

- Jesteśmy trochę jak alpiniści, związani jedną liną - mówi Katarzyna Herman. - Bardzo od siebie zależni, ale jednocześnie bez możliwości rozmowy. Każde z nas inaczej widzi nasze wspólne życie, inaczej pamięta poszczególne wydarzenia, inaczej reaguje. Gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Ramberta [wystawiany dotąd w 30 krajach świata - przyp. red.] byłam zachwycona, miałam ciarki. Mam nadzieję, że udało nam się zinterpretować go w taki sposób, że i publiczność poczuje dreszcze.

Premierowo spektakl można będzie obejrzeć w sobotę (8 września) o godz. 19. Później widzowie zobaczą sztukę jeszcze 9, 28, 29 i 30 września.

Zobacz również: FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto