Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MON kupiło tureckie drony. Co się stało z projektem polskich dronów z WZL w Bydgoszczy?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Fachowcy zwracają uwagę, że powstający w WZL nr 2 w Bydgoszczy "Orlik" to system rozpoznawczy, a nie bojowy. Co nie zmienia faktu, że wciąż nie wiadomo, co dzieje się z projektem.
Fachowcy zwracają uwagę, że powstający w WZL nr 2 w Bydgoszczy "Orlik" to system rozpoznawczy, a nie bojowy. Co nie zmienia faktu, że wciąż nie wiadomo, co dzieje się z projektem. Dariusz Bloch
MON kupiło tureckie drony, mimo że w Polsce - w tym w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy - trwają prace nad rodzimą konstrukcją bezzałogowego samolotu dla armii. Prace miały być szansą dla WZL nr 2.

Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami.

Zobacz wideo: Uczniowie wracają do szkół w systemie hybrydowym.

W listopadzie 2016 roku w Bydgoszczy w WZL nr 2 pojawił się ówczesny wiceminister obrony narodowej z informacją o powstaniu Centrum Kompetencyjnego Systemów Bezzałogowych Statków Powietrznych dla armii. To element programu "Orlik". Obok WZL w skład centrum wchodzą do dziś Polska Grupa Zbrojeniowa oraz zakłady PIT-Radwar.

Latka mijają, a efektów prac nasza armia nie zobaczyła. Tymczasem kilka dni temu Mariusz Błaszczak ogłosił, że Polska kupuje zestawy dronów Bayraktar TB-2 od... Turków. Polska kupi cztery zestawy takich maszyn, czyli 24 samoloty wyposażone w pociski przeciwpancerne. Mają trafić do naszej armii w 2022 r. i być rozlokowane w 4 bazach.

A gdzie offset?

Jestem nad zwyczaj zdumiony decyzją o zakupie Tureckich dronów - mówi Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej.

Zdaniem Janusza Zemke są dwa ważne powody jego krytycznego podejścia do tej transakcji. - Po pierwsze całkowicie pominięto polski przemysł, w tym centrum kompetencyjne statków bezpilotowych utworzone w 2018 roku, w którym swój udział maja Wojskowe Zakłady lotnicze nr 2 w Bydgoszczy. Po drugie - ministerstwo obrony narodowej zachowało się tak, jakby poszło do sklepu i kupiło stojące tam produkty. Znowu dochodzi do sytuacji, w której zakupu dokonano bez umowy offsetowej - po prostu kupiono gotowy sprzęt, nic więcej. Tymczasem trzeba było negocjować umowę offsetową, na której mogłyby skorzystać polskie firmy zbrojeniowe.

Nie wiadomo do końca, co dzieje się z polskim projektem

Mimo że - jak zwracają uwagę fachowcy - turecki TB-2 jest dronem rozpoznawczo-bojowym, a "Orlik" tylko rozpoznawczym, wciąż nie wiadomo, co dzieje się z polską konstrukcją i ile pieniędzy dotąd kosztowała.

- Jesteśmy tylko stroną w centrum kompetencyjnym, liderem jest PGZ; nie możemy udzielać informacji na ten temat - mówi nam Magdalena Gołembiewska, rzecznik WZL nr 2 w Bydgoszczy.

Ostatnie ślady polskiego drona pochodzą z grudnia 2018 roku. Wiadomo, że ma mieć 3 metry długości, rozpiętość skrzydeł prawie 5,5 metra. Właśnie wtedy Inspektorat Uzbrojenia MON i konsorcjum z udziałem WZL 2 podpisały umowę na dostawę dwunastu maszyn o wartości prawie 800 mln zł. Osiem zestawów miało być dostarczonych w latach 2012-2023. Cztery kolejne - od roku 2023 do 2026.

Ale jak na razie polskiego drona z Bydgoszczy widziano tylko na wystawie jako makietę. W założeniu ma głowicę optoelektroniczną przekazującą obraz także w nocy, latać na wysokości 5 kilometrów i startować z własnej wyrzutni. Bartosz Kownacki, wiceszef MON, komentował wówczas: - To jest ogromny sukces. Z jednej strony modernizacyjny – kolejny, o którym się nie mówi. Niektórzy nie dostrzegają tego, jak polska armia się zmienia. Kolejne zamówienie na miliard złotych pozwoli, że polska armia będzie widziała więcej i dalej.

Senator pyta

Nieoficjalnie mówi się, że dotąd polski program pochłonął 200 mln zł. Tak w sobotę poinformował na Twitterze senator z regionu, Krzysztof Brejza, załączając swoje wnioski o udzielenie informacji na ten temat. Pierwszy - skierowany do WZL nr 2 - skończył się brakiem odpowiedzi z uwagi na to, że zakłady są stroną. - 23.03.2021 kolejna interwencja ws. rozkładu BSP Orlik tym razem do PGZ. PGZ zasłania się „tajemnicą”. Nie chcą ujawnić ile do tej pory wydali na projekt i czy wyszedł z fazy badawczo-rozwojowej - informuje senator.

Brejza, jak wszyscy, dalej odbijał się od ściany. 26 kwietnia kolejna senatorska interwencja - tym razem do MON. Ministerstwo również nie odpowiada na pytania, informuje jedynie o „realizowaniu w formie zakupu z dostosowaniem”.

Wątpliwości - zakup bez przetargu?

Wątpliwości zakupu tureckich maszyn może też budzić tryb transakcji. Gen. Mirosław Różański zauważa: - Minister Błaszczak ogłasza zakup tureckich bezzałogowców z pominięciem procedur przetargowych, tym samym potwierdza, że zachowuje się jak klient w supermarkecie, a nie jak polityk, któremu zależy na budowaniu potencjału obronnego państwa.

Na Twitterze MON odpowiada: - Doskonale zdaje Pan sobie sprawę, że procedury przetargowe nie zostały pominięte, a zakup odbywa się zgodnie z przepisami. Dlaczego celowo szerzy Pan dezinformację?

Różański przypomina: - Wybraliście państwo procedurę pilnej potrzeby operacyjnej, która została ustanowiona jako incydentalna, związana z potrzebami pilnymi i dotyczyła uzupełniania zdolności bojowych SZ np. w trakcie misji. Tak nie buduje się potencjału państwa, pominęliście polski przemysł!

Były na wojnie

Polska w praktyce dysponuje w tej chwili kilkoma dronami amerykańskimi, przekazanymi nam przez USA w czasie interwencji w Afganistanie.

Tureckie drony już były na wojnie. Używano ich do niszczenia umocnień naziemnych i pojazdów w czasie konfliktów w Syrii, Libii i w Górskim Karabachu. Drony tureckiego producenta ma też na wyposażeniu armia ukraińska. Zapytaliśmy MON o to, co zdecydowało, że mają też być na wyposażeniu polskiej armii. Po otrzymaniu odpowiedzi do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto