Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obywatelu, broń się!

BRAK PROFILU
BRAK PROFILU
Ciemne zaułki czy nieoświetlone ulice często sprawiają, że czujemy się zagrożeni. Sposobem, aby poczuć się pewniej i bezpieczniej może być kurs samoobrony.

O tym, czym jest samoobrona, dla kogo jest przeznaczona i jak wygląda jej kurs, opowiada MM-ce Agnieszka Kaczmarek, instruktorka systemu samoobrony eksplozywnej.

- Samoobrona sprowadza się do pewnych technik pozwalających bronić się w sytuacjach zagrożenia - opowiada Agnieszka Kaczmarek - Są różne typy samoobrony, ale nie należy mylić jej ze sztukami walki, które stanowią odrębną dziedzinę. Samoobrona jest dla każdego, niezależnie od wieku czy płci. Osoba przychodząca na kurs nie musi mieć żadnego przygotowania fizycznego. Od młodzieży niepełnoletniej wymagamy jednak zgody rodziców, a od dorosłych zaświadczenia o niekaralności.

Jak zaznacza Agnieszka Kaczmarek, samoobrona obejmuje dwa aspekty: fizyczny i psychologiczny, a sposób prowadzenia treningów jest zależny od wieku, płci uczestników, od przyjętej metodyki systemu samoobrony oraz od samego prowadzącego. Każda grupa jest inna, stawia więc inne wymagania. Także czas trwania kursu jest różny w różnych przypadkach. Kursy mogą być krótkie (weekendowe) oraz długie, trwające nawet do trzech miesięcy.

Treningi podzielone są na trzy etapy:
I - teoria, gdzie osoba dowiaduje się, czym jest samoobrona, do czego służy, co daje i jaki będzie plan działań podczas kursu
II - treningi salowe
III - treningi sytuacyjne
Trzeci etap polega na treningu umiejętności w sytuacji pozorowanej, która ma miejsce tam, gdzie najczęściej czujemy się zagrożeni. Chodzi o stworzenie jak najrealistyczniejszych warunków. Pozoranci, którzy biorą udział ćwiczeniach, to osoby, które ukończyły wcześniej odpowiednie szkolenie.

Według Agnieszki Kaczmarek, kurs samoobrony podnosi poczucie własnej wartości i zwiększa pewność, że poradzimy sobie w sytuacji zagrożenia.
- Nie sztuką jest uderzyć. Psychika musi być do tego przygotowana. Jeżeli człowiek nie jest w 100% pewien, że sobie poradzi, powinien odpuścić i uciekać.

Samoobrona, w sensie treningowym, może być niebezpieczna, jak każdy inny sport. Bezpieczeństwo treningów można jednak zapewnić, korzystając z odpowiedniego sprzętu i ochraniaczy. Instruktor ma za zadanie pilnować i obserwować uczestników, dbać o ich bezpieczeństwo. Powinien on także umieć ocenić motywy osób biorących udział w kursie i zapanować nad ich emocjami, ponieważ podczas treningów ma dojść do wyzwolenia się, dania upustu negatywnym emocjom: agresji, złości. Trening daje kursantom okazję, by zaobserwować własne reakcje w chwili największego stresu.

Samoobrona służy do obrony siebie, a nie atakowania innych - podkreśla Agnieszka Kaczmarek - Jeżeli w czasie zajęć ewidentnie widać po kimś, że przyszedł na kurs tylko po to, aby zdobyć wiedzę i umiejętności w celu użycia jej przeciwko komuś bez powodu, taka osoba jest wypraszana.

Sama technika wydaje się łatwa, prosta (proste uderzenia, bloki, krótkie niskie kopnięcia). Problemy leżą w blokadach psychologicznych, które trzeba przełamać, aby działać skutecznie. Aspekt psychologiczny jest bardzo ważny. W wielu sytuacjach, w których czujemy zagrożenie, można uniknąć używania siły fizycznej. Wystarczy odzyskać kontrolę nad sobą i umieć odpowiednio ocenić, "rozegrać" sytuację, poprowadzić rozmowę z napastnikiem. Samoobrona to nie tylko odpowiedzialność za siebie, ale także za agresora. Musimy wiedzieć, co zrobić aby uniknąć fizycznej konfrontacji. A gdy już do niej dojdzie, mieć świadomość tego, co możemy zrobić a czego nie, aby nie stać się napastnikiem, a w konsekwencji odpowiadać za wyrządzoną krzywdę, mimo że to my byliśmy potencjalną ofiarą na ulicy.

Bydgoszczanie o samoobronie

Wielu mieszkańców naszego miasta podziela pogląd, że kursy samoobrony są przydatne i mogą przynieść korzyści. Są jednak i tacy, którzy nie wierzą, że samoobrona okazuje się skuteczna w każdej sytuacji. Inni sądzą, że lepiej nie nadużywać swojej siły i wiedzy, by nie prowokować napastnika.

- Nie czuję się bezpiecznie w Bydgoszczy. Moim zdaniem każda kobieta powinna przejść kurs samoobrony, aby móc się obronić - mówi 16-letnia Monika Skalska.

- Samoobrona w życiu codziennym może przydać się jedynie w przypadkach awaryjnych, gdy znajdziemy się w sytuacji wprost zagrażającej naszemu życiu, jednak w obliczu dość dużej grupy przeciwników, samoobrona nie zawsze może nam pomóc. Według mnie, filmy sensacyjne za bardzo ubarwiły samoobronę jako siłę, dzięki której możemy zwalczać zło - komentuje 19-letni Jakub Pawlewicz.

Maria Kowalska, mieszkanka Fordonu, na agresję wolałaby zareagować spokojnie, bez złości:
- Opanowanie i spokój są skuteczniejsze w przypadku agresji młodych ludzi. Jednak jeżeli istnieją kobiety czy mężczyźni mający potrzebę pójścia na kurs samoobrony, oznacza to, że zajęcia takie są ludziom potrzebne - mówi.

Jak odpowiedzieć na atak? MM-ka poprosiła Agnieszkę Kaczmarek o rady dla osób, które nie zdecydowały się na kurs samoobrony, a chciałyby wiedzieć, jak poradzić sobie z niebezpieczeństwem na ulicy i jak go uniknąć.**
- Agresora można poznać po podniesionym głosie, niskim głosie, potoku słów, sztywnym chodzie, szerokiej sylwetce czy wzroku ukrytym np. za okularami słonecznymi, gdy nie ma słońca. Ataku często możemy spodziewać się po osobie pod wpływem alkoholu lub narkotyków - przestrzega Agnieszka Kaczmarek.

Nierzadko sama nasza postawa powoduje, ze stajemy się celem. Osoby nieśmiałe, wycofane, idące ze wzrokiem wbitym w ziemie czy skulone, ściągają na siebie uwagę agresorów.

Jeśli dojdzie do ataku, kobiety mogą się bronić poprzez użycie najprostszych rzeczy: parasolki, torebki, obcasa czy paznokci.
Kopnięcie napastnika butem na szpilce spowoduje ogromy ból, dzięki czemu zyskamy kilka sekund na ucieczkę, najlepiej w stronę zatłoczonych miejsc.

Bronić się można także poprzez udawanie ofiary: udajemy, że sięgamy po portfel, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z napastnikiem. Możemy wtedy rzucić czymś w agresora, choćby chusteczkami, co wywoła u niego dezorientację, a nam da czas na ucieczkę.

W wypadku czynnej obrony, starajmy się nie uderzać napastnika pięścią, lecz otwartą dłonią: nie powoduje to uszkodzeń ciała.

Przy zagrożeniu gwałtem można mówić, że jest się zarażonym wirusem HIV, czy inną chorobą przenoszoną drogą płciową. Napastnik najprawdopodobniej sam zrezygnuje z ataku, chcąc uniknąć własnej krzywdy.

Pani Agnieszka zachęca kobiety, by zaczęły zdawać sobie sprawę z własnej siły:
- Są silniejsze niż im się wydaje. Po prostu nie są świadome własnych możliwości, a kurs samoobrony daje im tę świadomość.


Kursy samoobrony kosztują od 150 zł do 250 zł. Agnieszka Kaczmarek proponuje zajęcia, które rozpoczną się we wrześniu. Kontakt: [email protected], 0 501 363 563. Miejsce zajęć zostanie dostosowane do skompletowanej grupy uczestników.
Pełen spis kursów samoobrony w Bydgoszczy redakcja MM-ki opublikuje na przełomie sierpnia i września.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto