Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ocalmy bydgoskie murale od zapomnienia

Redakcja
Może ktoś wykopie je za tysiąc lat i dzięki temu dowie się, jak ...
Może ktoś wykopie je za tysiąc lat i dzięki temu dowie się, jak ... Pomorska pl
Może ktoś wykopie je za tysiąc lat i dzięki temu dowie się, jak kiedyś wyglądała Bydgoszcz - śmieje się Joanna Babińska, autorka mikrobudynków, na których prezentuje bydgoskie murale.

Któż z nas nie pamięta ogromnych malowideł na ścianach budynków? Za czasów PRL-u bardzo popularne, potem, kiedy zaczęto ocieplać budynki, murale, niestety, zaczęły znikać. Zgodnie ze słownikową definicją mural to „rodzaj malatury, nazwa pochodzenia hiszpańskiego oznaczająca w skrócie dzieło dekoracyjnego malarstwa ściennego, najczęściej monumentalne”.

Coraz ich mniej

- Chodziłem do szkoły sportowej i dlatego w pamięć zapadł mi szczególnie mural z biegaczem na jednym z budynków w pobliżu Torbydu. Niestety, kamienicę rozebrano - opowiada Marcin Płocharczyk, etnolog autor „Przewodnika po malarstwie wielkoformatowym”.

Na szczęście nie wszystkie murale sprzed lat zniknęły, choć w większości są już w kiepskim stanie.

Drugie życie
Stąd pomysł Joanny Babińskiej, animatorki Ośrodka Działań Kulturowych „Las”, zajmującej się ceramiką, by dać muralom drugie życie, a przede wszystkim ocalić je od zapomnienia.

Swój projekt artystka nazwała „BlokArt 1200 oC”. To repliki budynków tworzone z gliny szamotowej, a potem wypalane w 1200 stopniach (stąd nazwa projektu). Na ścianie takiego mikrobudynku umieszcza ceramiczną fotografię wszkliw-ną muralu. Do tej pory powstało 6 budynków. Już od najbliższego weekendu można je oglądać w witrynie artystycznej przy ul. Długiej 40.

Joanna Babińska nadal szuka zdjęć lub innych materiałów, na których znalazłyby się bydgoskie murale, zarówno te sprzed kilkudziesięciu lat, jak i pochodzące z lat 90. Murale, nazywane inaczej grafikami wielkoformatowymi, wykonywali wówczas bardzo dobrzy polscy artyści.

W Łodzi powstał album

- Pomysł, by bydgoskie murale archiwizować, powstał kiedy wpadł mi w ręce album „Łódzkie murale” - mówi Marcin Płocharczyk. - Bartosz Stępień przez kilkanaście lat zebrał 100 murali, oraz stworzył stronę poświęconą łódzkim muralom „Ratujmy łódzkie murale”.

Warto archiwizować i zbierać ówczesne malarstwo wielkoformatowe , gdyż jest o to ważna część polskiej kultury , która niestety ulega zapomnieniu.

Zaczęło się w 2006 roku, kiedy ośrodek „Las” zorganizował festiwal dla tych, którzy chcieli eksperymentować na dużych powierzchniach. Byli to „writerzy”, czyli nielegalnie malujący graficiarze. ?- Na festiwalu pojawili się znane postaci w świecie graffiti, czyli Loomit, Seak i Bomber. Malowaliśmy zaś na 500-metrowym murze na Osowej Górze - wspomina Marcin Płocharczyk.

Pierwszy mural na kamienicy to „Zamilcz” przy ul. 3 Maja. Przy kolejnych muralach pracowali między innymi Tone Robert Proch z Bydgoszczy Mateusz Gapski „Bezt”z Turku i Przemysław Blejzyk „Sainer” z Łodzi - Wtedy jeszcze głównie z doświadczeniem w nielegalnym malarstwie - wyjaśnia Płochar-czyk. - Dziś to ekstraklasa malarstwa ściennego. Mają na swoim koncie reklamy, udział w telededysku Abradaba, wiele zleceń dla międzynarodowych korporacji i wystawy w prestiżowych galeriach europejskich. Możemy być dumni, że zaczynali właśnie u nas.

Jak druga skóra

Co ważne, informacje o bydgoskich muralach „idą” w świat. Na przykład mural „Śniadanie Mistrzów” pokazano w jednym z prestiżowych europejskich magazynów. Mural „Piotruś Pan” też już wszedł do światowej historii malarstwa ściennego. Jest prezentowany w najbardziej prestiżowym wydawnictwie poświęconym malarstwu ściennemu Mural Arcie. - Bydgoskie murale stały się więc niejako wizytówką naszego miasta - opowiada Marcin Płocharczyk.

W dodatku wrosły już w naszą rzeczywistość. - Kiedy zaczęliśmy malować murale, właściciele budynków udostępniali nam przestrzeń na kilka miesięcy, zakładając że pojawią się potem na nich billboardy. A są do dziś - dodaje Płocharczyk. ?- I mam nadzieję, że dzięki projektowi „BlokArt 1200 oC” murale, których już nie ma lub za chwilę nie będzie, zostaną na długo.

Anna Stasiewicz-Mąka

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto