Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Podnieść się by nie upaść” Dariusza Landowskiego [spoiler]

blossombluegirl
blossombluegirl
materiały prasowe
Fabuła filmu „Podnieść się by nie upaść” – pozornie temat ograny: młoda kobieta na obiecującym służbowym stanowisku, zdradzana przez męża wpada w alkoholizm, co staje się przyczyną utraty wszystkich ważnych w jej życiu wartości (syn, rodzina, szczęście).


"Komornicka. Biografia pozorna" - recenzja spektaklu

Praca, mimo dobrze zapowiadającej się kariery, nie przynosi spodziewanej satysfakcji. Prezes (świetnie grany przez Janusza Kwasowskiego, uprawia mobbing, jego łóżko to droga awansu pracownic firmy (główna bohaterka nie jest tu wyjątkiem, co można wywnioskować z licznych i wyraźnych aluzji). Taki kształt tematyki mógłby stwarzać wrażenie banału, jednak problematyka znacznie wykracza poza utarte ramy i z całą pewnością nie stanowi uproszczonego studium kobiecego alkoholizmu.

Bohaterka stacza się powoli, alkohol zdaje się być jedynie środkiem ułatwiającym autoagresję, środkiem, który pozwala Patrycji choć na chwilę uwolnić się od siebie samej. Odtwórczyni głównej roli, Ewa Stołowska (znana dotąd ze spektakli alternatywnego teatru niebopiekło), wiarygodnie kreuje obraz kobiety przegranej, winnej, o pełnej samoświadomości („spieprzyłam wszystko”), pogrążającej się skutecznie, ale w sposób wyrafinowany i estetyczny.

Jej bohaterka jest zadbana, pije dobre trunki, daje się uwodzić muzyce (podobnie jak odbiorca, którego somnambuliczne brzmienia zespołu Sellisternium hipnotyzują). Pozwala sobie na flirt z życiowym outsiderem, przekonująco granym przez samego reżysera Dariusza Landowskiego. Dialogi między Patrycją a Leonardem, pełne ułatwiających podryw klubokawiarnianych frazesów drażnią i śmieszą jednocześnie, co stanowi w filmie nośnik inteligentnego humoru, jest także nicią konwencji, dzięki której między dwójką bohaterów nawiązuje się przyjaźń.

Gdyby rzecz zakończyła się banalnym romansem, filmowi groziłaby niechybna mielizna, jednak wątek zostaje niedopowiedziany, przerwany dramatycznym akcentem. Historię Leonarda można byłoby odczytać nachalnie dydaktycznie jako pouczenie dla Patrycji - co może się z nią stać, jeśli nie zerwie ze zgubnym nałogiem.

Główny ciężar filmu przenosi się jednak nie na warstwę umoralniającą, lecz na doznania, i to bardzo osobiste. Dystans, który był duszą znajomości Patrycji i Leonarda, zostaje nagle zerwany po śmierci mężczyzny. Kobieta chodzi po pustym mieszkaniu przyjaciela i tym samym zostaje dopuszczona do przejmującej tajemnicy jego samotności.

Znała wiecznie uśmiechniętego błazna, teraz metafizycznie dotyka duchowej przestrzeni jego świata, w którym jedyną bliską i bezpieczną (bo niemogącą zranić) istotą jest manekin, plastikowa lalka („nie, to nie to, o czym myślisz”). Oto dramatyczna diagnoza naszej cywilizacji, którą stawia twórca filmu. Ludzie ranią (zdradzają, odchodzą, kłamią), jeśli dopuścić ich bliżej. Toczą dialogi bardziej sztuczne niż milczenie manekinów. Rozmowa z byłym mężem („weź się w garść!”), monolog siostry-zdrajczyni („martwię się o ciebie”, „wybaczysz mi?”), przejmująco nijaka rozmowa z synem („gdy dorośniesz, zrozumiesz, ze czasem nie można dotrzymać danego słowa”) nie są w stanie tak wstrząsnąć wyalienowaną Patrycją, jak puste spojrzenie manekina w domu śmierci. Stojąc przed tym symbolem martwoty i pustki, Patrycja zbliża się w istocie do progu wyboru.

Może dalej dążyć ku samozagładzie i samotności. Może też spróbować żyć, przyjmując konsekwentnie do swego świata ludzi, a więc wszystko to, co niosą - szczęście, rozpacz, miłość, cierpienie. W warstwie fabularnej przypomina mi to duchowy dylemat bohaterki filmu Kieślowskiego „Niebieski” - postacie w obu dziełach tracą rodzinę, muszą przezwyciężyć potrzebę ucieczki od świata, balansują na krawędzi życia i śmierci, tylko od nich samych zależy, czy upadną, czy się podniosą.

Nie wiemy na pewno, jaką drogą podąży Patrycja. Jednak kończąca film telefoniczna rozmowa i wizyta w pubie („- Podać coś?” „- Nie…już nie”) to kroki ku światłu.

Niejednoznaczność, unikanie dydaktyzmu i patosu to niewątpliwe atuty filmu. Dodałabym do nich jeszcze ascetyczność dialogów - dominuje cisza, w którą zostały wplecione obrazy - impresje. Dialogi stanowią tylko funkcję pomocniczą, wyjaśniającą. Aktorka gra mimiką, gestami, niedowierzającym uśmiechem w odpowiedzi na banalne komplementy Leonarda („znam życie”), łzami, spojrzeniem.

Gra prawdziwie i przekonująco, choć z pewnością scenariusz ogranicza trochę jej bogaty warsztat - niedostatkiem scenariusza jest nazbyt estetycznie ukazany alkoholizm (szparagi z sokiem pomidorowym i wódką, wysączanie wina z ładnej butelki na prospektowym balkonie nie zostały skontrastowane z odpychającą fizjologicznie stroną nałogu właściwie w żadnym obrazie).


Każdy powienien mieć własną modlitwę. Recenzja spektaklu "Popiełuszko"


Interesującym zabiegiem, który współgra z wymową całości, jest sposób ukazania przestrzeni. Bydgoszcz w planie filmowym to miasto ładne, oryginalne (zimowe anioły na moście, rozświetlone nabrzeże Brdy), przejmujące jednak martwotą. Nie ma ludzi, choć to centrum miasta. Ulicę Długą przemierzają pojedynczy przechodnie, pub Kredens świeci pustkami. Nie ma nikogo nad rzeką, panuje cisza, wypełniona tylko hipnotyczną muzyką.

Zdjęcia naprzemiennie ukonkretniają przestrzeń lub czynią ją wewnętrzną, metafizyczną (rozmywanie się barw, mgła, zacieranie konturów przedmiotu czy postaci, eksplozje kolorów, ujęcia podwodne) Wszystko to stwarza niepokojącą i interesującą impresję, powoduje, że odbiorca opuszcza kino wprawdzie bez łez, ale też bez uśmiechu, z dużym znakiem zapytania, twórczo wypełniającym świadomość.

autor: Agnieszka Mrugowska

Zobacz też:

Infliction w Parku Witosa

Powitanie lata z zespołem Feel

Bydgoszcz Buskers Festival

RegioMoto - portal o motoryzacji
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto