Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świątek, piątek czy niedziela. Autobus czy tramwaj, nie ma to znaczenia. Wszędzie widzimy pijących.

Forever
Forever
Ten temat i problem istnieje od zawsze, ale dopiero ostatnio zaczęłam zwracać na niego uwagę. Jest piękne, wrześniowe popołudnie, dość ciepło, słońce przygrzewa, jadę sobie tramwajem numer trzy. W pewnym momencie do tramwaju wsiada sobie pan, z piwem (tu następuje moje krzywe spojrzenie) i myślę sobie - w porządku, przyzwyczaiłam się. Zaraz wysiądzie.

Tylko pech polegał na tym, że ten pan był tak pijany, że nie mógł utrzymać puszki z piwem w ręku, więc puszka mu się "wymsknęła", piwo rozlało się po całym tramwaju, dostarczając wszystkim pasażerom niemiłych doznań zapachowych.
Podeszła do tego pana wysiadająca starsza pani i zwróciła uwagę, że mógłby poczekać tę chwilę, bo teraz cały tramwaj pachnie piwem itd. Jak się wszyscy możemy domyśleć, uroczy jegomość puścił do tej pani taką wiązankę wulgaryzmów, że zrobiło jej się bardzo niemiło. Ignoruję tę sytuację, wkładam na uszy słuchawki, słucham muzyki, chociaż bardzo irytuje mnie zapach.

Ten pan nie ustępuje. Wstaje, zgniata puszkę, wyrzuca ją przez okno w szybę mijanego tramwaju na Rondzie Jagiellonów. Choć Rozum mówi mi, że z pijanym w dyskusje się nie wchodzi, to jednak, mimo woli, nie wytrzymuję i zaczynam rozmawiać z tym człowiekiem, który wyraża chęci wysłania mnie do szpitala psychiatrycznego i pyta mnie się na jakim świecie ja żyję.

Tłumaczę mu (tak, wiem, że to nie miało sensu), że jeśli on nie może wytrzymać dwudziestu minut bez piwa, to powinien iść się leczyć, że za wyrzucanie śmieci z pojazdów są mandaty itd., ten pan jest oburzony, że ja śmiem zwracać mu uwagę.
Potem zagadała mnie jakaś sympatyczna pani, siedząca za mną, że miałam rację itd.

A ja sobie uświadomiłam to, że pomimo mojego odgrażania się, jesteśmy tak naprawdę bezbronni. Bo co możemy zrobić w takiej sytuacji? Większość środków komunikacji miejskiej nie posiada monitoringu, kontrolerzy przymykają oko na ludzi spożywających alkohol, a ja czasem zastanawiam się nad własnym bezpieczeństwem. Chyba słusznie. Skoro płacę za bilet, chyba przysługują mi jakieś prawa.
Myślę, że gdyby Bydgoszcz zatrudniła ludzi specjalizujących się w łapaniu i wystawianiu mandatów za spożywanie alkoholu to z pewnością ta inwestycja kadrowa by się miastu zwróciła.
Płacimy za komunikację miejską, która jest cały czas ulepszana przez polityków, a mam wrażenie, że potrzeba nam prawdziwej pracy u podstaw. Bo co nam po pięknych, nowoczesnych tramwajach, jeśli mnóstwo w nich będzie pijących ludzi?
Chciałabym, aby ta sprawa nie była ignorowana, ani traktowana jako pewnego rodzaju norma społeczna, bo to nie jest norma, tylko patologia.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto