Szczere rozmowy: Jestem z Fordonu i to się nie zmieni

Materiał promocyjny Piotr Król
Wideo
od 16 lat
Zostałem wysłany z Fordonu do Bydgoszczy, by tej Bydgoszczy przypomnieć, że tu też są ludzie, którzy mają swoje potrzeby. A potem mieszkańcy Bydgoszczy wysłali mnie do Warszawy, bo ta Bydgoszcz też nie była tam dobrze traktowana – mówi poseł Piotr Król.

Piotr Król, poseł ziemi bydgoskiej, spotkał się z Sebastianem Grysiakiem, bydgoskim społecznikiem i youtuberem, by porozmawiać o swojej drodze do Rady Miasta, a następnie Sejmu – i o tym, dlaczego cały czas wraca do Fordonu.

Co dla Ciebie znaczy Fordon?

Przede wszystkim – dom. To miejsce, w którym do dziś stoi mój rodzinny dom. To miejsce, w którym chodziłem do przedszkola, do szkoły, do kościoła. To miejsce, z którego jak zaczynałem dorosłe życie, mieszkańcy Fordonu wysyłali mnie do Rady Miasta Bydgoszczy.

Obok nas jest szkoła numer 4...

„Czwórka” to był jeden z moich – można tak powiedzieć – wyrzutów sumienia. Sala gimnastyczna, w której moja mama uczyła wychowania fizycznego, to był taki barak na zapleczu szkoły, w którym w rogu stał piec kaflowy. W dzisiejszych czasach wydaje się to niewyobrażalne, ale długo tak było. Boisko było asfaltowe, a toalety to były „sławojki”... Więc jednym z moich pierwszych zadań, które sobie postawiłem, to było sprawienie, żeby ta szkoła miała normalną salę gimnastyczną i toalety. Zabiegałem o to jako radny i się udało.

Pierwszy raz radnym zostałeś w 1998 roku?

Pierwszy raz wziąłem udział w wyborach w 1994 roku. Byłem już wtedy członkiem Porozumienia Centrum, kandydowałem na radnego i byłem bardzo mocno tym przejęty. A w 1998 roku już wiedziałem o co chodzi, byłem lepiej przygotowany i jak już zostałem radnym, to starałem się by to słowo „Fordon” jak najczęściej na sesji Rady Miasta zabrzmiało. Śp. Felicja Gwincińska, z którą różniłem się poglądami, ale bardzo ceniłem jej miłość do miasta, powiedziała kiedyś do mnie na sesji „Piotruś, a Ty ciągle opowiadasz o tym Fordonie”. To jeden z najlepszych komplementów, jakie usłyszałem będąc radnym! Ktoś, mimo różnic politycznych, potrafił zauważyć, że mi zależy, że to widać i słychać.

„Fordon jeszcze w latach 90. był traktowany przez wielu jako sypialnia. Niech tam jadą spać, jakby nie było innych potrzeb. Zostałem wysłany z Fordonu do Bydgoszczy, by tej Bydgoszczy przypomnieć, że tu też są ludzie, którzy mają swoje potrzeby. A potem mieszkańcy Bydgoszczy wysłali mnie do Warszawy, bo Bydgoszcz też nie była w tej Warszawie dobrze traktowana”.

To tylko fragment wywiadu z Piotrem Królem.

W szczerych rozmowach dowiadujemy się jeszcze:

  • Dlaczego poseł Król nie przeprowadził się do Warszawy?
  • O czym rozmawia z mieszkańcami Fordonu?
  • Czy most w Fordonie jest „tymczasowy”?
  • Jakie wyzwania były związane z budową trasy S5?
  • Jakie są plany związane z drogą ekspresową S10?

Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszamy na film!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szczere rozmowy: Jestem z Fordonu i to się nie zmieni - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto